poniedziałek, 5 czerwca 2023

Góry Wałbrzyskie: Na Platformę pod Dłużyną i Borową (Wałbrzych Główny - Platforma pod Dłużyną - Borowa - Jedlina- Zdrój)

Borowa w Górach Wałbrzyskich zyskała popularność, odkąd na jej szczycie udostępniono turystom wieżę widokową. Wiele osób twierdzi, że roztacza się z niej najpiękniejszy widok w okolicy. Według mnie konkurencją wieży na Borowej są konstrukcje na Trójgarbie i na Wzgórzu Gedymina. Niemniej jednak panoramy z Borowej uwielbiam tak bardzo, że w piękny majowy dzień, zameldowałam się na rym szczycie po raz siódmy. 



Nie ma co ukrywać, na Borowej w pogodne weekendowe dni jest sporo ludzi . Nie wyobrażajmy sobie może takich tłumów jak na Śnieżce, ale jeżeli ktoś lubi puste górskie miejscówki, to na Borowej przeważnie sam nie będzie. Tu prawie zawsze spotkamy wielbicieli pięknych widoków, biesiadników przy ognisku, rodziny z dziećmi czy ludzi z dzielnymi czworonogami. 
Co ciekawe, dotarcie na najwyższy szczyt Gór Wałbrzyskich wcale nie jest takie proste. Wszystkie znakowane szlaki są strome, wymagają wysiłku i wylania sporej ilości potu. Ale nagroda w postaci widoków jest tego warta! :) 

Do Wałbrzycha przyjechałam z Aliną w sobotnie przedpołudnie. Ponieważ kolejnego dnia miałyśmy startować w zawodach biegowych, postanowiłyśmy, w ramach rozgrzewki, ruszyć na szlak. Chciałam pokazać Alinie, mało popularny punkt widokowy - Platformę pod Dłużyną. Znajduje się ona tuż nad kamieniołomem na poniższym zdjęciu (prawie równo nad słupem latarni mniej więcej po środku kadru)


Startujemy ze stacji kolejowej  Wałbrzych Główny. Odnajdujemy czarne oznaczenia szlaku. Po kilkuset metrach przekraczamy drogę krajową nr 35 (ul. Niepodległości) i wędrujemy równolegle do niej, spokojniejszą ul. Władysława Reymonta. Mijamy dawny kościół ewangelicki, do wnętrz którego zajrzał w jednym ze swoich odcinków m.in. dziennikarz Łukasz Kazek (Na You Tube kanał: History Hiking). 



Czarny szlak skręca za Biedronką w ul. Świdnicką (DW379), a następnie, po ok. 200 metrach, niespodziewanie odbija w prawo i wprowadza w las. Powoli podchodzimy w stronę Rozdroża pod Dłużyną. W międzyczasie warto oglądać się za siebie, bowiem w kilku miejscach można liczyć na przyjemne widoki. Na Rozdrożu skręcamy w prawo na samodzielny czerwony szlak. Trasa się wypłaszcza i staje bardziej spacerowa. Po ok. 15 minutach widzimy platformę widokową. Ta niepozorna drewniana konstrukcja zapewnia naprawdę świetne widoki! 

platforma pod Dłużyną 


skałki przy platformie/ fot. Alina


po pokonaniu stromych schodków możemy uraczyć się przepiękną panoramą



Widok z platformy na Chełmiec, z prawej strony Chełmca -  Trójgarb


Chełmiec i Trójgarb


Panorama Wałbrzycha, z dominującą w centrum kadru Kolegiatą Pw. NMP Bolesnej i Św. Aniołów Stróżów


Zbliżenie na wieżę szybu Staszic oraz pociąg IC zmierzający do stacji Wałbrzych Główny


Mniej więcej na środku zdjęcia - dworzec kolejowy Wałbrzych Główny, w ostatnim planie, z lewej strony częściowo zasłonięte Karkonosze 


Wałbrzych Główny, powyżej budynku dworca z lewej strony - dawna parowozownia, w lewym dolnym rogu - wiadukt kolejowy na Podgórzu - tędy jadą pociągi m.in. w Góry Sowie 


Blokowiska na wałbrzyskim Podzamczu 


Góry Kamienne - na środku Stożek Wielki , z jego prawej strony Masyw Lesistej Wielkiej i Dzikowca

Zbliżenie na Dzikowiec. Na szczycie ma powstać wkrótce kontrowersyjna druga wieża widokowa 

Długo zachwycamy się widokami, ale w końcu trzeba ruszyć dalej. W stronę Przełęczy Koziej, kontynuujemy spacer zgodnie z czerwonymi oznaczeniami. 



W maju dookoła jest już zielono, ale wciąż zdarzają się prześwity, w których można rzucić okiem na okolicę. 


Trójgarb


Na moment odsłoniły się także Karkonosze! 

Szczerze mówiąc, tego dnia nie planowałyśmy wchodzić na Borową. Dotychczasowe kilometry "przeleciały" jednak tak szybko, że gdybyśmy nie zdobyły najwyższego szczytu Gór Wałbrzyskich, pozostałby niedosyt. Odpuściłyśmy podejście "ścieżką przez mękę", a więc czarnym szlakiem z Przełęczy Koziej (doskonale wiem, że jej nazwa nie jest ani trochę przesadzona!) i okrążyłyśmy nieco szczyt, przechodząc przez Przełęcz pod Borową i decydując się na "końcowy atak" czerwonym szlakiem z Rozdroża pod Borową. 


fot. Alina


Początek tego podejścia mógłby z powodzeniem nazywać się np. "ścieżką udręki" lub "szlakiem cierpienia" 😉. Jest bardzo stromo i trudno poruszać się tu z gracją ;) Podpieranie się rękami, wygibasy, których nie powstydziliby się tancerze baletu mongolskiego, pełne dynamizmu pozy - mniej więcej w takim stylu gramolimy się pod górę. 


Mniej więcej po 300 metrach, sytuacja się normuje. Podejście staje się łagodniejsze. Dodatkowo cieszą krajobrazy, jakie można dostrzec ze szlaku: 


Masyw Ślęży 

Zdobywamy Borową (853 m n.p.m.).  Ludzi na szczycie kręci się niemało. Płoną ogniska (dookoła niesie się zapach pieczonej kiełbasy) , pod wiatą trwa biesiada. Głodne (nie tylko) pięknych widoków, wchodzimy na wieżę. 


Widoki jak zwykle zachwycają, nawet pomimo tego, że Karkonosze skryły się znów za chmurami. 


Moje ulubione Góry Kamienne (Góry Suche)


Ci, którzy mieli okazję dotrzeć do schroniska Andrzejówka drogą z Rybnicy Leśnej, z pewnością kojarzą kopalnię melafiru (na zdjęciu powyżej)


Stożek Wielki (który potrafi dać popalić mięśniom) i Masyw Lesistej Wielkiej


Panorama z Borowej - z lewej strony Masyw Dzikowca, za nim nieśmiało majaczą Karkonosze. Z prawej strony Chełmiec, mniej więcej po środku kadru - Mniszek


Wielka Sowa 


Panorama Wałbrzycha


ja na wieży :) / fot. Alina

Z Borowej zeszłyśmy czarnym szlakiem w stronę Ptasiego Rozdroża. To chyba jeden z łagodniejszych wariantów wejścia/zejścia na Borową/ z Borowej. 

Jeśli chcecie wrócić do Wałbrzycha,  możecie bezpośrednio z Borowej zejść czerwonym szlakiem przez Rozdroże Czarne. Do dworca głównego (na Podgórzu) dotrzecie także kombinacją szlaku czarnego (ścieżka przez mękę 😱) i żółtego .
Natomiast już na Ptasim Rozdrożu krzyżują się kolejne szlaki i ścieżki. Szlak czarny, później zielony (przez Rozdroże Leśne Berdo), także pozwoli Wam zakończyć pętelkę w Wałbrzychu. 

My z Aliną schodziłyśmy do Jedliny - Zdroju (najpierw zielonym, później żółtym szlakiem), bo właśnie tam zarezerwowałam nocleg. 
Ostatni odcinek nie przysporzył nam żadnych kłopotów. Po drodze (już w Jedlinie) zrobiłyśmy zakupy i zameldowałyśmy się w Hostelu Jedlinka. Bardzo lubię ten kompleks (hotel, hostel, browar z restauracją, pałac, który można zwiedzać, zagroda z alpakami i lamami itp.) . 


Pałac Jedlinka - przed obiektem trwały już przygotowania do festiwalu biegowego w dniu następnym. 


zagroda z alpakami i lamami


Oprócz zwiedzenia pałacu, można tu (za opłatą) zajrzeć także do repliki wagonu specjalnego pociągu Adolfa Hitlera "Amerika".

Mapa naszej trasy: 


Może zainteresują Cię również następujące wpisy: 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz