wtorek, 25 lipca 2017

Ojcowski Park Narodowy w jeden dzień - propozycja długiej pieszej wędrówki (Zamek Pieskowa Skała, Maczuga Herkulesa, Igła Deotymy, Grota Łokietka

Ojcowski Park Narodowy powstał w 1956 r. jako 6. park narodowy w Polsce. I chociaż jest najmniejszym z 23 polskich parków narodowych, nie można odmówić mu wyjątkowego uroku i atrakcyjności. 

Nasz pierwszy dzień w Ojcowskim Parku Narodowym spędziliśmy dość intensywnie. W planie była wędrówka łącząca największe atrakcje Ojcowa i okolic. 
Startujemy z Ojcowa, w którym nocowaliśmy. Namierzamy niebieskie i czerwone znaki szlaku i wchodzimy na leśną ścieżkę. Wędrówka pofałdowanym terenem zmienia się w pewnym momencie w asfalt. Idziemy wzdłuż głównej trasy dojazdowej do Ojcowa i Skały. Warto rozglądać się na boki, ponieważ szlak odbija później znów w las. 



No i znajdujemy się na terenie Ojcowskiego Parku Narodowego. Wstęp do Ojcowskiego Parku Narodowego jest bezpłatny, jednak na jego terenie obowiązują oczywiście takie same zasady jak w innych parkach narodowych. Na zdjęciu poniżej możecie zauważyć oznaczenie szlaku z muszlą. W ten sposób oznaczona jest droga św. Jakuba, prowadzącą do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Długość tego szlaku w całości wynosi ok. 4000 km. To szlak pielgrzymkowy, łączący ważne miejsca związane z religią katolicką oraz dogodne miejsca noclegowe dla pielgrzymów. 


Po kilku minutach przy naszym szlaku zobaczymy Pustelnię Błogosławionej Salomei na Grodzisku.


Po jej minięciu na trasie nie dzieje się nic specjalnego. Na rozwidleniu odbijamy w lewo na samodzielne czerwone znaki, by dotrzeć do Zamku w Pieskowej Skale (z Ojcowa ok. 7 km) Polecam wybrać się do Zamku w piątek (w godz. 9-13). Wówczas zwiedzanie jest darmowe, jednak mamy możliwość obejrzenia jedynie jednego piętra wystawy „Przemiany stylowe w dziejach sztuki europejskiej”. we wtorek (w godz. 10-15). Obecnie (09. 2021r.) dniem darmowego wstępu jest właśnie wtorek. Udostępnione dla zwiedzających są wówczas tylko ekspozycje: Historia zamku, Galeria Malarstwa Angielskiego oraz dziedziniec (w godz. 10-19). Warto sprawdzać aktualne informacje na stronie internetowej placówki (Dla zwiedzających – Zamek w Pieskowej Skale (pieskowaskala.eu)



Wiecie co? Zwiedzanie Zamku, nawet w okrojonej formie, naprawdę mi się podobało. Podziwialiśmy w większości meble, obrazy, przedmioty codziennego użytku. Były one jednak tak piękne, że niektóre z przyjemnością postawiłabym w swoim mieszkaniu, gdyby było ono kilkukrotnie większe.  No i dowiedzieliśmy się, że skrzynka z szufladkami na kosztowności lub ważne dokumenty ma swoją nazwę - to sepet 😉. 

Jeszcze do niedawna, w pobliżu Zamku działała całkiem fajna (byliśmy w środku) restauracja Stara Willa. Biorąc pod uwagę to , co podpowiada google, została zamknięta na stałe. Jeśli będziecie mieć informacje z "pierwszej ręki", proszę dajcie znać. Dla nas i tak było wtedy trochę za wcześnie na obiad, poszliśmy więc dalej w kierunku słynnej maczugi Herkulesa. 




Doskonale widać ją z ulicy, jednak musieliśmy koniecznie podejść do niej bliżej. Maczuga ma ok. 25 metrów wysokości i jest  symbolem Doliny Prądnika, Ojcowskiego Parku Narodowego ale i całej Jury Krakjowsko-Częstochowskiej!  Zwiedzając okolicę nie można jej pominąć! 


Stąd powędrowaliśmy dalej wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 773, zahaczając o Zajazd Wernyhora. Skusiliśmy się na domowe pierogi - pyszne! Dodały nam sił do dalszej wędrówki. A ta nie była wcale łatwa. Z drogi wypatrzyliśmy czarne znaki szlaku, który prowadził początkowo przez bardzo zarośniętą ścieżkę. Dawno chyba jednak nikt nim nie szedł. 


Jakoś udało nam się jednak przedrzeć przez gęste trawy, wejść w las, później m.in. na pole z ziemniakami ;) 



Trasa jest dość kręta i prowadzi dalej przez zabudowania Woli Kalinowskiej. Jest też urozmaicona jeśli chodzi o rzeźbę terenu - jak to na wyżynie - trochę pod górkę, troszkę w dół... 


Momentami mieliśmy wątpliwości, czy jesteśmy na dobrej drodze, szczególnie idąc przez dłuższy czas przez pole, gdzie brakowało oznaczeń. 

Tu odbijamy w prawo, w kierunku PTSM w Woli Kalinowskiej


Następnie docieramy do asfaltowej trasy do Ojcowa. Stąd chwilę szosą idziemy w kierunku Złotej Góry. Tu, za restauracją, możemy wejść na leśną ścieżkę, która doprowadzi nas do zamku w Ojcowie. 


Nie chcieliśmy zatrzymywać się w Zamku, ponieważ w planie mieliśmy jeszcze odwiedzenie dwóch popularnych jaskiń - Ciemnej i Groty Łokietka. Po drodze zrobiliśmy krótki postój się przy mniej znanej formacji skalnej niż maczuga Herkulesa - Igle Deotymy. 

W tle Igła Deotymy ;) 

Igła Deotymy

Niestety przy wejściu do Jaskini Ciemnej, pani sprzedająca bilety poinformowała nas, że jeśli nikt więcej oprócz nas się nie zjawi, grupy po prostu nie utworzą. Mieliśmy do wyboru - czekać bez pewności, że wejdziemy, lub pognać dalej. Wybraliśmy drugi wariant. Ruszyliśmy w kierunku Groty Łokietka. Po krótkiej chwili dotarliśmy do Źródła Miłości... 

Źródło miłości


sąsiadującego ze słynną Bramą Krakowską (jej nazwa wzięła się od prowadzącego tędy w średniowieczu szlaku handlowego do Krakowa). 


Brama Krakowska 

Przechodzimy przez Bramę i idziemy dalej niebieskim szlakiem, który później zmieniamy na czarny w kierunku Groty Łokietka. Czas przejścia ok. 20-25 minut. Wejścia do jaskini odbywają się o pełnych godzinach. Tu jednak nie brakuje chętnych, grupa zwiedzająca na pewno zostanie utworzona. Płacimy 26 zł i za kilka chwil zwiedzamy Grotę z przewodniczką.(http://www.ojcowskiparknarodowy.pl/main/Cennik_i_godziny_otwarcia.html)
Grota Łokietka to jaskinia znajdująca się w górnych partiach Góry Chełmowej (472 m n.p.m.), będącej jednym z najwyższych wzniesień w okolicy. 
Całkiem sympatyczna i ciekawa jest ta grota ;) Może nie ma zbyt bogatej formy naciekowej, ale z pewnością warto tu zajrzeć i usłyszeć parę ciekawostek. Wcześniej na naszym szlaku powinniśmy także dostrzec tzw. rękawicę lub rękę Boga. Przegapiliśmy ją niestety we właściwym momencie. "Pomachała" do nas chociaż trochę później, jak byliśmy już na szlaku zejściowym do Ojcowa.

widzicie rękawicę? 

Wracając do naszej kwatery, mogliśmy jeszcze zobaczyć bardzo znaną atrakcję regionu, jaką jest Kaplica na Wodzie. Wybudowano ją w 1901 r. , kiedy obowiązywał  dekret cara Mikołaja II, który zabraniał stawiania świątyń na ziemi ojcowskiej. Sprytnie więc udało się go obejść, stawiając kaplicę dosłownie na wodach Prądnika. 



Kaplica stoi przy drodze, niedaleko parkingu pod Zamkiem w Ojcowie. W niedziele odbywają się tam msze święte. Dzięki temu, mogliśmy zajrzeć do środka...


Dzień zakończyliśmy z kilometrażem ok. 26 km... 
Zamek w Ojcowie zwiedziliśmy kolejnego dnia, z samego rana. Mieliśmy go prawie tylko dla siebie. 


Z samego Zamku niestety już niewiele zostało. Jego wybudowanie zawdzięczamy Kazimierzowi Wielkiemu, który w XIV w. wzniósł zamek dla swojego ojca, Władysława Łokietka. Warownię nazwał "Ociec u Skały", skąd poprzez kilka modyfikacji językowych wzięła się nazwa Ojców. Historia tego Zamku jest bardzo ciekawa i burzliwa. Wielokrotnie był niszczony, odbudowywany, na przestrzeni wieków miał wielu właścicieli. Chętni mogą poczytać więcej w sali muzealnej znajdującej się na terenie zamku. 





Prawdopodobnie najstarszą zachowaną częścią Zamku jest wieża obronna. Posiadała oryginalnie cztery kondygnacje, z których zachowały się trzy. Należy do najokazalszych wież obronnych powstałych na polskich ziemiach w okresie średniowiecza. 


widok na Ojców spod wieży

wieża obronna

Wstęp na teren Zamku kosztuje 18 zł. 

Poniżej nasza trasa, z drobną zmianą.. (niestety mapa-turystyczna nie uwzględnia miejsc, przez które nie przechodzi znakowany szlak turystyczny). Szliśmy drogą wojewódzką fragment , który wskazuje czerwona strzałka. Dorobiłam także w paincie ( :D) dolną część naszej trasy, ponieważ przykrył ją profil wysokościowy. Zielonym szlakiem idzie się do Jaskini Ciemnej, później chwilę bez znaków szlaku do Bramy Krakowskiej, stamtąd niebieskim i później czarnym szlakiem do Groty Łokietka, skąd można np. tylko czarnymi znakami dotrzeć do Ojcowa. 

(źródło: mapa-turystyczna.pl)

dystans: ok. 26 km/ czas przejścia (bez dłuższych przerw i zwiedzania obiektów) ok. 5,5-6h


Pieczątki, jakie można było zdobyć (bo nie wiem czy nadal dostępne są takie wzory) podczas przemierzania powyższej trasy: 

Dostępna w przy kasie Zamku w Ojcowie

Dostępna przy kasie Groty Łokietka

Dostępna przy kasie Zamku w Pieskowej Skale


Aktualizując ten wpis i ceny na tyle, na ile to możliwe "na odległość" , sama nabrałam ochoty, by odwiedzić ponownie Ojcowski Park Narodowy. Na liście mam jeszcze kilka fajnych miejsc i szlaków. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będę mogła je Wam pokazać. 





6 komentarzy:

  1. Super post! Inspiracja do zaplanowania wycieczki do OPN :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lika, dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Życzę udanego odkrywania OPN :) Pozdrowienia!

      Usuń
  2. Piękny opis aktywnego spędzenia czasu w OPN. Dzięki i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sympatyczna relacja z wycieczki i ta z Pustyni Błędowskiej również. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedno z miejsc gdzie jeszcze nie byłem a od lat mam je na liście gdzie trzeba choć raz się pojawić. Przepiękne miejsca i widoki wydają się na każdej fotce.

    OdpowiedzUsuń

  5. Wpis zawiera bardzo ciekawe informacje

    OdpowiedzUsuń