sobota, 24 czerwca 2023

Okolice Zwardonia: Čierne pri Čadci zastávka - gigantyczna huśtawka (Hojdačka na Valoch) - Trójstyk granic - Jaworzynka - (Ścieżka Trzech Harnasi) Kikula - Zwardoń

Ze Zwardonia kursują pociągi do słowackiej miejscowości Czadca ( Čadca). Nocując w Zwardoniu, musiałam tę możliwość wykorzystać, planując jedną z górskich (lub bardziej krajoznawczych) tras. 
Wsiadając do pociągu w Polsce, musimy uiścić opłatę dodatkową w wysokości 1,5 euro za wydanie biletu w pojeździe. W Zwardoniu nie ma kasy biletowej, więc pobieranie tej opłaty wydaje się niesprawiedliwe. Jeśli chcecie zaoszczędzić parę groszy, warto przespacerować się na pierwszą stację słowacką - Skalité, Serafinov (odległość pomiędzy nimi wynosi ok. 1,3 km). Ale idąc na pociąg z różnych stron Zwardonia, może się okazać, że do słowackiej stacji macie bliżej lub musicie "dołożyć" zaledwie kilkaset metrów,  tak jak my.  

Wkraczamy na teren Słowacji 

Po drodze do stacji Skalité, Serafinov, możemy zajrzeć do niewielkiego bunkra obserwacyjnego. Znajduje się on w pobliżu żółtego szlaku, za sporą wiatą turystyczną. Ci, którzy chcą poszerzyć wiedzę dotyczącą bunkrów w okolicy, powinni "przestudiować" tablice dydaktyczne umieszczone przy miejscu odpoczynku. 


Osada Serafinov sprawia wrażenie nieco sennego osiedla mieszkaniowego. Niewiele się tu dzieje. na stacji kolejowej nie ma nawet ławeczki, przy dać odpocząć nogom podczas oczekiwania na pociąg ;)



W końcu podjeżdża szynobus ze Zwardonia. Bilet kupujemy w pojeździe. Planujemy wysiąść na stacji Čierne pri Čadci zastávka (długość trasy według informacji na bilecie to 10 km). Płacimy 1,40 euro za dwie osoby (maj 2023). 


Tak wygląda pociąg, którym przed chwilą dotarliśmy na szlak

Zanim ruszymy na trasę znakowaną na niebiesko, zaglądamy w zabudowania miejscowości. Zaledwie 400 metrów od stacji kolejowej znajduje się sklep spożywczy (Coop Supermarket), budka z lodami oraz pizzeria. Na uwagę zasługuje kościół Św. Piotra i Pawła, przed którym stoi pomnik Św. Jana Pawła II. 


centrum słowackiej miejscowości

Wycofujemy się w stronę pociągu i (już zgodnie z planem) rozpoczynamy wycieczkę. Asfaltową drogą, którą poprowadzono niebieski szlak, pniemy się mozolnie w górę. Wzrok skupiają estakady drogi D3, które , naszym zdaniem, wyjątkowo nie psują krajobrazu. 

W miejscu, gdzie niebieski szlak odbija w lewo i zaczyna się obniżać, polecamy pójść prosto (niestety pod górę ;-)) . Po kilkuset metrach dotrzecie do ciekawej atrakcji turystycznej - gigantycznej huśtawki (Hojdačka na Valoch). Oprócz nas nie było tu nikogo, więc mieliśmy sporo czasu, by znów poczuć się jak dzieci i bujać się beztrosko, podziwiając piękne widoki przed sobą. 


widoki z okolic huśtawki 

Wracamy tą samą drogą ok. 100 metrów i nieoznakowaną kamienistą ścieżką docieramy z powrotem do niebieskiego szlaku. Przed nami bardzo popularne miejsce, gdzie dowożeni są nawet turyści autokarami. Mowa o Trójstyku - miejscu, gdzie spotykają się granice Czech, Słowacji i Polski. Mam wrażenie, że atrakcyjność Trójstyku jest nieco przesadzona i robi się wszystko, by jeszcze bardziej przyciągnąć tu odwiedzających. 


Trójstyk granic - jeszcze jesteśmy w Słowacji 


Mostkiem na drugą stronę i po prawej będziemy w Polsce, z lewej strony można odwiedzić Czechy. Jeszcze 2 lata temu mostek był zerwany i dotarcie do Słowacji ze strony polskiej stanowiło drobne wyzwanie. 

Po czeskiej stronie jeszcze 2 lata temu można było zrobić małe zakupy u Czecha. Dziś dojście do sklepiku zostało zagrodzone barierkami, a sam punkt jest nieczynny (maj 2023). Po polskiej stronie wciąż stoi niedokończony budynek, wewnątrz którego od dawna nie dzieje się zupełnie nic. Ponadto nie ma tu parkingu (może to i lepiej ;-) ), więc chcąc odwiedzić to miejsce samochodem (od strony polskiej) , najlepiej szukać miejsca postojowego w Jaworzynce.

Jedna z najnowszych instalacji na Trójstyku

Żeby nie było, że tylko marudzę. Cieszę się, że na Trójstyku powstała tężnia solankowa. Miała zostać uruchomiona w maju 2023. Najmłodsi mogą natomiast skorzystać z placu zabaw, a nieco starsi turyści poćwiczą na plenerowej siłowni. 


tężnia solankowa 

Trójstyk Granic - część polska 

Dalej kierujemy się żółtym szlakiem w stronę Jaworzynki - miejscowości wchodzącej w skład tzw. Trójwsi (Jaworzynka, Istebna, Koniaków). Znane lokalne porzekadło mówi, że „Koniaków hekluje, Jaworzynka haftuje, a Istebna plotkuje”. 

W jednym z przewodników przeczytaliśmy o punkcie widokowym Wawrzaczów Groń (688 m n.p.m.). Dojść do niego można asfaltową drogą (bez oznaczeń szlaku). Jak się okazało, najwyższy punkt tego wzniesienia stanowi dziś własność prywatną i jest ogrodzony. Niemniej jednak widoki z "dojścia" są również bardzo miłe dla oka. 

W drodze na Wawrzaczów Groń


w drodze na Wawrzaczów Groń

Nie zdobywszy celu, wracamy do skrzyżowania szlaków żółtego i zielonego (przy rondzie w Jaworzynce). Robimy małe zakupy w sklepie (ok. 200 metrów od ronda w jedną stronę) i kierujemy się zielonym szlakiem w kierunku wschodnim. Mijamy ciąg nowoczesnych domów,  które musiały powstać całkiem niedawno. Trasa odbija później w wąską nieutwardzoną ścieżkę. 

Gdy zbliżamy się do strumyka, możemy nacieszyć oczy kaczeńcami (knieć błotna). Rośnie ich tu naprawdę sporo! 


Szlak po pewnym czasie znów prowadzi asfaltem. Przyznajcie jednak, że mimo to, widoki są wspaniałe :) 


Miejscem, które może przysporzyć nieco problemów orientacyjnych,  jest odbicie z zielonego szlaku pieszego na Ścieżkę Trzech Harnasi. Zachowajcie czujność, gdy będziecie w okolicy Czadeczki i potoku o tej samej nazwie. Po przekroczeniu tego cieku wodnego, zielony szlak odbija ostro w lewo. My natomiast maszerujemy dalej pieszo (Krężelka), trzymając się oznaczeń z poniższych zdjęć: 



Maszerujemy asfaltem (ok. 1,3 km), po czym skręcamy w prawo. Trasa biegnie dalej po ażurowych betonowych płytach. Nabieramy nieco wysokości. W upalne dni można się tu solidnie zmęczyć. 


Wreszcie docieramy do ścieżki biegnącej granicą polsko - słowacką. Przed nami kilka podejść na niezbyt wysokie wzniesienia. W prześwitach pomiędzy drzewami, "łapiemy" pierwsze widoki. 


Beskid Śląsko-Morawski


 Lysá hora - królowa Beskidu Morawsko-Śląskiego (na dużym zoomie)

Namierzamy wzrokiem także wzniesienie z wielką ławeczką. To Kikula - ostatni punkt naszej wycieczki przed zejściem do Zwardonia. Dlaczego Kikula jest tak daleko? Takie myśli krążą w naszych głowach ;) 


Ławeczka na Kikuli. Na tym zdjęciu wydaje się być na wyciągnięcie ręki, jednak od szczytu dzieli nas jeszcze ok. 3 km 


Babia Góra


pięknie! 


Szczawik zajęczy 

Końcowe podejście na Kikulę (845 m n.p.m.) może przysporzyć nieco problemów związanych ze znalezieniem właściwej drogi. Teoretycznie, spoglądając w mapę, nie przechodzi tędy żaden znakowany szlak, a ścieżek dookoła jest kilka. Wspomagamy się mapą w telefonie, dzięki czemu dość sprawnie udaje nam się zdobyć szczyt. Poniżej tabliczki z nazwą widzimy oznaczenia Ścieżki Trzech Harnasi, która według naszych papierowych i elektronicznych map, przez Kikulę nie przebiega . 


Na rozległej polanie szczytowej warto spojrzeć na dawny kamień graniczny z wyrytym rokiem 1914. Niegdyś stał na styku granic  Słowacji, Śląska i Ziemi Halickiej. Dziś obok kamienia przebiega granica Polski i Słowacji. 


Kamień graniczny 

Kikula na koniec dnia rozpieszcza nas widokami. 


słynna ławeczka na Kikuli


Taka jestem na niej malutka :) 


Panorama z Kikuli.Najwyższy szczyt z lewej strony to... Kikula (1085 m n.p.m.) 😉. Mniej więcej po środku kadru Lieskova i Tri Kopce, z prawej strony (przy linii drzew) - Beskid Śląsko - Morawski


Chyba nas wzrok nie myli - ośnieżone Tatry! 😃 oddalone w linii prostej o ok. 90 km


Mała Rycerzowa i Wielka Rycerzowa (Beskid Żywiecki)


Wiata turystyczna na szczycie


W stronę Beskidu Śląsko - Morawskiego i najwyższego szczytu tego pasma - Lysá hora 1324 m n.p.m.


wyjątkowy zachód słońca

Z Kikuli w nieco ponad 20 minut wchodzimy w zabudowania Zwardonia i kierujemy się do zarezerwowanego pokoju. Aby z Kikuli dojść do stacji kolejowej w Zwardoniu, trzeba liczyć ok. 3-4 km . 


Mapka trasy:



środa, 21 czerwca 2023

Beskid Żywiecki: Na Wielką Rycerzową z Rycerki (Rycerka PKP - Bacówka PTTK na Rycerzowej - Wielka Rycerzowa - Schronisko na Przegibku - Sól PKP)

Tego dnia prognozy zapowiadały słońce. Nad ranem spałam niespokojnie, co chwilę nerwowo zerkając za okno. W Zwardoniu było mglisto, widoczność bardzo kiepska. Aż bałam się, że powtórzy się pogoda z trasy na Rachowiec. Mimo to, zgodnie z planem wyruszyliśmy na pociąg. Gdy tylko szynobusem wyjechaliśmy za Zwardoń, nieśmiało zaczęły się pojawiać pierwsze promienie słońca, a kiedy wysiedliśmy w Rycerce, pogoda poprawiła się na tyle, że liczyłam  na wspaniały dzień na szlaku... 

Czerwony szlak z Rycerki przeprowadza najpierw przez zabudowania. Po drodze mijamy m.in. sklep spożywczy (można uzupełnić prowiant na drogę). Następnie, za potokiem Rycerka,  odbija w prawo i asfaltową drogą, później po ażurowych betonowych płytach wchodzi  na leśne ścieżki. 


muzykanci nad potokiem  :) 

Podejście na Wielką Rycerzową tym szlakiem jest dość długie (ok. 12 km), dlatego turyści najczęściej wybierają trasę z Soblówki. Do Soblówki jednak o wiele trudniej dostać się transportem publicznym (połączenia realizuje lokalny przewoźnik Thermo Car). Jeśli dysponujecie samochodem, trasa z Soblówki będzie dobrym wyborem. Tym bardziej, że można stamtąd wyznaczyć bardzo atrakcyjną trasę - pętlę. 

Jeśli wybieracie się w tę część Beskidu Żywieckiego pociągiem, aby wejść na Wielką Rycerzową, trzeba się trochę pomęczyć. Na szczęście , co jakiś czas, widoki wynagradzają trud wędrówki :) 


kapliczka przy szlaku


przerwa od błota (po ulewie dzień wcześniej)


w stronę Ochodzitej - środek kadru  (894 m n.p.m.) - bardzo widokowego szczytu, na który można wejść w zaledwie 15 min. z Koniakowa


Zbliżenie na Ochodzitą 

Przez długi czas nie mijamy żadnych charakterystycznych punktów, skrzyżowań szlaków. Trasa omija szczyt Hutyrów (744 m n.p.m.), na który mimo wszystko weszliśmy. Jednak w zasadzie pierwszym miejscem, które bardziej skupia naszą uwagę jest przysiółek Soblówki - Młada Hora. Niewielkie  osiedle domów, niektórych zamieszkiwanych chyba wyłącznie sezonowo. Tu spotykamy pierwszych ludzi od czasu opuszczenia zabudowań Rycerki. I tu mamy też pierwsze problemy orientacyjne. 


Młada Hora


Odnowiona kapliczka przy szlaku (Młada Hora)


pierwiosnek

W Mładej Horze krzyżują się szlaki czerwony (którym idziemy) z niebieskim. Jest to nawet dobrze zaznaczone w terenie (szlakowskaz). Niestety po opuszczeniu zabudowań, zbocze poprzecinane jest gęstą siecią ścieżek. Wycinka drzew na szeroką skalę pozwoliła na podziwianie szerszych panoram.  Niektóre drzewa prawdopodobnie miały jednak naniesione oznaczenia szlaku, których teraz w terenie brakuje. Trochę tu pobłądziliśmy zanim odnaleźliśmy właściwy kierunek. 

Miejscem, które nas kompletnie oczarowało jest Hala Rycerzowa Pierwsze szersze panoramy można podziwiać już  na skrzyżowaniu szlaków czerwonego i zielonego poniżej Małej Rycerzowej (1207 m n.p.m.).


Gotowi na zapierające dech w piersiach widoki? 


W tle Pilsko i Babia Góra :) 


Zbliżenie na Pilsko i Babią Górę


W stronę Małej Fatry


Zbliżenie na Wielki Rozsutec i Stoh (Mała Fatra) 


Szeroka panorama


Zawilce kwitną tu na przełomie kwietnia i maja 

Stąd pozostało nam kilkaset metrów drogi do Bacówki na Rycerzowej. Widoki z trasy wciąż są wyborne! 


jeszcze chwila i skręcimy w lewo, w stronę Bacówki

Bacówka PTTK na Rycerzowej to obiekt bardzo klimatyczny. Chociaż gdybym miała wybór, chętnie spałabym w namiocie obok budynku. Przy dobrej widoczności widać stąd Tatry. My tego szczęścia tym razem nie mieliśmy. 


Bacówka PTTK na Rycerzowej 

Przed nami podejście na najwyższy punkt wycieczki. Po ok. 20 minutach powinniśmy dotrzeć na Wielką Rycerzową (1226 m n.p.m.). Szczyt jest zalesiony, ale warto spoglądać za siebie podchodząc od Bacówki. Mała Rycerzowa i najwyższe szczyty Beskidu Żywieckiego  są na wyciągnięcie ręki. 


Z lewej Mała Rycerzowa, z prawej - m.in. Pilsko i Babia Góra 


Udało się! Jesteśmy na Wielkiej Rycerzowej. Kolejny szczyt z Korony Beskidu Żywieckiego jest nasz! 

Dalej wędrujemy szlakiem granicznym (kolor czerwony) w stronę Przełęczy Przegibek. Trasa również jest dość mocno zalesiona, ale w prześwitach można dostrzec np. szczyty Małej Fatry: 


Mała Fatra

Góra - dół. Na zmianę podchodzimy i się obniżamy. Momentami fragmenty są strome i ciut nieprzyjemne ze względu na zalegające błoto. 


młodziutka ciemiężyca zielona 

Zbliżamy się do Przełęczy Przegibek, gdzie wdajemy się w krótką  pogawędkę z góralami. Tam też zmieniamy znaki szlaku na niebieskie w stronę schroniska. 


Jeszcze na czerwonym szlaku... trochę marzymy już o postoju w schronisku na Przegibku. 


Schronisko na Przegibku 

W schronisku decydujemy się na postój oraz posiłek. Zamawiamy naleśniki, które okazują się naprawdę świetnym wyborem. Dodają nam  energii do dalszej wędrówki. Ruszamy zielonym szlakiem w kierunku wschodnim i zbliżamy się do naszej mety w Soli. 


Trasa biegnie zarówno gruntowymi ścieżkami jak i  asfaltową drogą. Z Rycerki Górnej znów musimy podejść ponad 150 metrów w górę w okolice szczytu Łysica (704 m n.p.m.). Później już (w większości)  łagodnie obniżamy się aż do Soli. 




szczawik zajęczy


Meta za moment... 

Tuż przed końcem wycieczki pojawił się problem z przekroczeniem dopływu Soły - Solnicy (zdjęcie poniżej). Nie było szans przekroczyć ten ciek bez zamoczenia stóp, a że nie bardzo nam się to uśmiechało, znaleźliśmy alternatywną drogę po torowisku kolejowym (należy zachować szczególną ostrożność - tędy jeżdżą regularnie pociągi!) 


przeszkoda na koniec 

Do pociągu mieliśmy jeszcze dłuższą chwilę, więc postanowiliśmy zajrzeć do Pijalni Grześ. Sympatyczny pan nalał nam piwka i opowiedział trochę o swojej kolekcji kufli płyt winylowych i kaset magnetofonowych. To prawdziwy człowiek z pasją. Jeśli chcielibyście przy okazji pobytu w Soli  wesprzeć jego kolekcję muzyczną - szukajcie go w godzinach popołudniowych w w/w pijalni. Ale warto tam zajrzeć nawet tak po prostu, by wychylić kufelek złotego trunku na koniec szlaku lub zamienić parę słów z miłym właścicielem knajpki. 

Z Pijalni do stacji kolejowej w Soli powinniśmy dotrzeć w ok. 10 minut. 


Może zainteresuję Cię także trasa na Wielką Raczę?