sobota, 28 grudnia 2019

Poznań :największa ruchoma szopka bożonarodzeniowa w Europie!


W Poznaniu mamy największą ruchomą szopkę bożonarodzeniową w Europie!

Szopka w kościele Franciszkanów, przy poznańskim placu Bernardyńskim, budowana jest przez ponad miesiąc i składa się z ponad 200 figur. W centralnym punkcie umieszczono żłóbek i Świętą Rodzinę.Otacza ją ogrom rozmaitych postaci i zwierząt. Nad głowami wiernych poruszają się anioły, po lewej stronie podskakują żabki, a po prawej w drzewo puka dzięcioł... Całość robi niesamowite wrażenie i na pewno warto zobaczyć to na własne oczy...











piątek, 13 grudnia 2019

Świąteczny Kraków, czyli przedświąteczne zwiedzanie stolicy Małopolski



Kraków, swoją popularnością wśród zagranicznych turystów, bije chyba nawet Warszawę. To naprawdę piękne miasto, w którym prawie na każdym kroku można znaleźć przepiękne ślady historii. W tym roku postanowiliśmy odwiedzić Kraków w okresie przedświątecznym. Pojechaliśmy tam z Rodzicami i... pieskiem, przez którego ułożenie planu zwiedzania okazało się dla mnie ciut większym niż zwykle wyzwaniem. Do Krakowa wybraliśmy się pociągiem, kupując dla każdej osoby bilet weekendowy na dowolną ilość przejazdów pociągami intercity i TLK (koszt 81 zł/ os. w drugiej klasie). 

Piękne świąteczne dekoracje opanowały nie tylko krakowskie Stare Miasto, bo można je zobaczyć w wielu klimatycznych zakamarkach, nawet z dala od starówki. Warto zaznaczyć, że w Krakowie "króluje" kolor niebieski. 

okolice Barbakanu

ul. Floriańska
Rynek Główny w Krakowie



Kościół Mariacki

Moi Rodzice byli ostatnio w Krakowie kiedy miałam kilkanaście lat... było to więc... jakieś 20 lat temu! ;) Chciałam zaprowadzić ich w różne miejsca i pokazać jak zmieniło się to piękne miasto na przestrzeni lat. Zaproponowałam najpierw spacer na Wawel. Z Rynku Głównego najbardziej lubię iść tam ul. Grodzką. 

Kościół Św. Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej

Ponieważ z pieskiem na wzgórze wawelskie się nie wejdzie, Rodzice zwiedzali, a my mieliśmy czas na zdjęcie ze smokiem wawelskim ;-) 


Dalej już wspólnie odwiedziliśmy pomnik psa Dżoka, symbolu psiej wierności. Dżok był niezwykłym psem, który przez rok w okolicy Ronda Grunwaldzkiego czekał na swojego, tragicznie zmarłego w tym miejscu, pana. To właśnie tu pieska przez ten czas dokarmiali mieszkańcy Krakowa.  Po roku znalazł on nowy dom, jednak jego właścicielka po kilku latach również zmarła. Według wikipedii, piesek uciekł wówczas z domu i po jakimś czasie zginął wpadając pod koła pociągu. 

Pomnik psa Dżoka

Później nasza ekipa chciała pospacerować po Kazimierzu. Niestety dzielnica obecnie przechodzi dość gruntowny remont torowiska tramwajowego , więc podziwianie jej uroku było "nieco utrudnione". Powłóczyliśmy się trochę klimatycznymi uliczkami, zahaczając o piwko w Starej Zajezdni i o charakterystyczne dla Kazimierza zapiekanki w Okrąglaku (np. u Endziora). Bardzo chciałam zobaczyć jak prezentuje się kładka Ojca Bernatka (most łączący Kazimierz z Podgórzem) po zmroku i tam także skierowaliśmy nasze kroki. 



Kładka Ojca Bernatka 

Kładka Ojca Bernatka 

Wisienką na torcie była ulica Szeroka, gdzie najbardziej można było poczuć klimat dawnej dzielnicy żydowskiej. To właśnie przy niej znajdują się m.in. Stara Synagoga, Synagoga Poppera, Synagoga Remu, cmentarz Remuh, kamienica Landauów, mykwa (rytualna łaźnia)... Przy Szerokiej mieszczą się także knajpki z daniami kuchni żydowskiej. Chętnie jeszcze tu wrócę za dnia, przyjrzeć się wszystkim zabytkom nieco dokładniej... 






Następnie wróciliśmy na Rynek Główny, by zobaczyć, co do zaoferowania ma odbywający się tutaj jarmark/kiermasz świąteczny. 







Rynek wygląda bardzo pięknie w świątecznej odsłonie. Na kiermaszowych straganach kupimy wszystko to, co zazwyczaj znajduje się na tego typu jarmarkach - ozdoby świąteczne, kapcie, rękodzieło, ręcznie robione sery, nalewki, galanterię skórzaną, przekąski, świąteczne przysmaki, serki z grilla, churrosy, belgijskie frytki i oczywiście grzane wino. Niestety mimo wszystko nas jakoś klimat krakowskiego jarmarku nie porwał. Trochę zatęskniliśmy nawet za naszym rodzinnym Poznaniem, w którym oprócz straganów mamy m.in. 33-metrową karuzelę Diabelski Młyn, piękne karuzele dla dzieci, szopkę betlejemską oraz ogromny kalendarz adwentowy. Być może uda mi się Wam to wszystko pokazać.  Pewne wydarzenia w ostatnich dniach, kompletnie zgasiły mój radosny świąteczny nastrój. Może jednak mimo to wybierzemy się i zobaczymy co słychać na Poznańskim Betlejem... 


Dzień zakończyliśmy spacerem do hotelu na Bronowicach, skąd o poranku udaliśmy się na przemiłą wędrówkę znakowanymi szlakami Lasu Wolskiego. Przeczytacie o tym już wkrótce. 






Jak Wam się podoba świąteczny Kraków? Które polskie miasta warto jeszcze odwiedzić w okresie przedświątecznym?






Może zainteresują Cię także: