W pierwszej połowie roku postanowiłam przebiec półmaraton w Wałbrzychu. Kiedy oznajmiłam to mojej rodzinie, ta ochoczo postanowiła mi kibicować w trakcie tego wydarzenia. Zaplanowałam przedłużony weekend na Dolnym Śląsku, podczas którego zrealizowaliśmy, w większym niż zazwyczaj gronie, m.in. opisywaną poniżej wycieczkę.
Z Wałbrzycha komunikacją miejską dojechaliśmy do Jedliny-Zdroju (przystanek Plac Zwycięstwa). Stąd pomaszerowaliśmy do Browaru Jedlinka, gdzie zaznajomiliśmy się z ofertą zarówno pizzy jak i napojów (pyszne piwo!) . Po krótkiej biesiadzie mieliśmy więcej sił, by ruszyć w Góry Wałbrzyskie, które, jak już wiemy, są dość wymagające.
Z Jedlinki ulicą Zamkową dotarliśmy do Hożej, a następnie bez oznaczeń szlaku ruszyliśmy w stronę Grzmiącej. Tu "złapaliśmy" na chwilę niebieski szlak. Nie idziemy nim jednak w stronę Głuszycy, tylko kontynuujemy marsz ul. Turystyczną. Mijamy kompleks budynków dawnych zakładów drzewnych (z charakterystycznym kominem- na zdjęciu poniżej).
W końcu widzimy krótki tunel pod torami kolejowymi. Przed tunelem z prawej strony zauważamy stromą wąską ścieżkę, prowadzącą w górę, w stronę torowiska. Ostrożnie nią podchodzimy. Trzeba zachować szczególną ostrożność, ponieważ ścieżka ta "wychodzi" bezpośrednio na tory czynnej linii kolejowej.
Nas interesuje druga "nitka", ta, gdzie ruch kolejowy się już nie odbywa i nieczynny tunel o długości prawie 400 metrów. Przeprawiamy się przez wysokie trawy i namierzamy wejście do tunelu:
Tunel jest krótki, jednak dla własnego bezpieczeństwa warto użyć źródła światła. Nierówna nawierzchnia, kamienie i pozostałości podkładów kolejowych mogą spowodować niekontrolowane potknięcia.
Za tunelem wchodzimy na niebieski szlak pieszy. Czeka nas strome podejście na Przełęcz pod Wawrzyniakiem.
Ale to nie koniec zadyszki. Maszerujemy dalej pod górę, w stronę Jedlińca. Tu wysiłek jest już nieco mniej uciążliwy, bo od zmęczenia uwagę odwracają pierwsze ciekawsze widoki (głównie za plecami)
Trasa staje się coraz bardziej płaska. W prześwitach drzew zauważamy m.in Góry Stołowe:
i Masyw Śnieżnika!
Po drugiej stronie coraz lepiej widać Borową i Suchą. O rewelacyjnej widoczności tego dnia świadczy fakt, że udało nam się nawet (gołym okiem) dostrzec z trasy Sky Tower we Wrocławiu.
Docieramy na Jałowiec (751 m n.p.m.) , który jest najwyższym punktem naszej wycieczki. Na szczycie znajduje się drewniana platforma widokowa , z której widać m.in szczyty Gór Wałbrzyskich, Sowich, oraz Masywu Ślęży .
Zostawiamy za sobą Jałowiec i zielonym szlakiem kierujemy się w stronę Ptasiego Rozdroża. Nasz piesek musiał zregenerować nieco siły i obserwować nas z innej perspektywy ;)
Zatem z Rozdroża najpierw czarnym, później zielonym szlakiem maszerujemy do Wałbrzycha. Z trasy podziwiamy Góry Kamienne (Góry Suche). Doskonale widać także kopalnię melafiru w Rybnicy Leśnej, którą kojarzą przede wszystkim ci, docierający do schroniska Andrzejówka drogą asfaltową.
Trasa wycieczki tym razem na 2 mapach:
Jedlina - Zdrój - Tunel pod Sajdakiem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz