Właśnie przyjechaliście do Zwardonia? Brakuje Wam ochoty na długą trasę? A może macie zapas czasu do odjazdu pociągu powrotnego i chcecie go wykorzystać ? Czas na krótki rozruch :)
Moja propozycja opiera się na fragmencie czerwonego szlaku na Wielką Raczę. Wejdziemy na Skalankę. Trasę rozpoczynamy w pobliżu dworca kolejowego w Zwardoniu. Chwilę maszerujemy wzdłuż granicy ze Słowacją , a następnie szerokimi zakosami zyskujemy wysokość.
Po drodze mijamy skromny pomnik, który upamiętnia , zakończoną sukcesem, ucieczkę dwóch słowackich Żydów z Auschwitz (w 1944 r.) . Alfréd Wetzler i Rudolf Vrba zabrali ze sobą liczne dokumenty (m.in. plany obozu, krematoriów, listy nazwisk więźniów, etykietę z kanistra po cyklonie B), które stanowiły niepodważalny dowód na dziejącą się w obozowych murach tragedię. Więcej informacji na ten temat znajdziecie w książce autorstwa Alfréda Wetzlera - "Ucieczka z Auschwitz".
Kawałek dalej mijamy okazały gmach dawnego schroniska "Dworzec Beskidzki". Obiekt powstał w latach 30-tych XXw. Ostatecznie przestał przyjmować gości w 2010r. Przykro, że dziś nie opłaca się utrzymywać tak świetnie położonego budynku. Jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. Czytałam, że to wina rosnących wciąż kosztów dzierżawy. Zapewne też mniejszego ruchu turystycznego. W końcu Zwardoń to nie Zakopane, Karpacz, czy Szczyrk...
Mijamy szczyt Serafinov grúň (784 m n.p.m.) , który jest świetnym miejscem umożliwiającym szerokie spojrzenie na okolicę. Chwilę później, "wyrasta" przed nami dość strome podejście na Skalankę.
czujemy, że się trochę zasapiemy ;)
Czerwony szlak odbija w miejscu z powyższego zdjęcia w lewo. Chcąc wejść na Skalankę, musimy iść ścieżką wzdłuż granicy polsko - słowackiej (jako wskazówkę właściwej drogi można przyjąć słupki graniczne). Fragment drogi tuż przez samym szczytem nieco oddala się od granicy.
Bardzo żałujemy, że tego dnia widoki mamy mocno ograniczone. Przy ładnej pogodzie widać stąd podobno m.in. Babią Górę i Pilsko. Łapiemy krótkie momenty, gdy nisko zawieszone chmury co nieco odsłaniają - tu naprawdę musi być pięknie.
Po ok. 10 minutach od rozwidlenia, meldujemy się na Skalance (867 m n.p.m.). Oprócz żółtej tabliczki z nazwą znajduje się tu głaz wskazujący V stację drogi krzyżowej.
Ponieważ czasu nie mieliśmy za dużo, wycofujemy się ze szczytu krótki odcinek tą samą drogą. Zgodnie z naprowadzającym drogowskazem, skręcamy w prawo, w stronę Chatki Skalanka. W jej pobliżu odnajdujemy oznaczenia czerwonego szlaku i maszerujemy nim aż do rozwidlenia na Beskidku.
Mijamy także Schronisko Chata Pod Skalanką. W jednym z tych obiektów chciałabym kiedyś przenocować.
Schronisko Chata Pod Skalanką
Z Beskidka możemy wrócić do Zwardonia szlakiem, którym podchodziliśmy lub zejście trochę urozmaicić, tak jak my (spójrz na mapkę).
Cała trasa nie jest zbyt wymagająca (poza końcowym podejściem na Skalankę). Do przejścia jest zaledwie ok. 6,5 km. Czas, jaki powinniśmy sobie na to zarezerwować to ok. 2 godzin.
Cała trasa nie jest zbyt wymagająca (poza końcowym podejściem na Skalankę). Do przejścia jest zaledwie ok. 6,5 km. Czas, jaki powinniśmy sobie na to zarezerwować to ok. 2 godzin.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz