Dla niektórych temat tego postu może wydać się banalny, jednak postanowiłam go podjąć po obserwacji turystów zmagających się ze szlakami na Ślężę w ubiegły weekend. Sama parę lat temu, gdy zaczynaliśmy chodzić po górach zimą, miałam dylemat i nie wiedziałam jak się do tego odpowiednio przygotować.
Ślęża jest bardzo popularnym kierunkiem dla mieszkańców Wrocławia i okolic. Z racji swojej niewielkiej wysokości, góra ta jest jednak czasem lekceważona. W końcu zdobycie szczytu o wysokości 718 m n.p.m. nie wydaje się być jakimś wielkim wyzwaniem....
W minioną niedzielę wyruszyliśmy na Ślężę komunikacją publiczną. Do Wrocławia dotarliśmy pociągiem. Tu przesiedliśmy się w autobus przewoźnika Polbus (
Międzynarodowy przewóz osób - POLBUS-PKS). Na stronie internetowej znajdziecie zawsze aktualne rozkłady i komunikaty. Dzięki takiej kombinacji, możemy rozpocząć wędrówkę na Ślężę np. z Sulistrowiczek, Sobótki (pętla koło kościoła) czy z Sobótki Zachodniej, i niekoniecznie kończyć ją w miejscu startu.
Zmotoryzowani turyści mogą natomiast skorzystać z jednego z kilku parkingów pod Ślężą. Warto jednak przyjechać tam jak najwcześniej, bo już koło godz. 10, w weekendy, jest naprawdę tłoczno i pojawiają się problemy z zaparkowaniem auta.
Do dyspozycji są m.in dwa największe parkingi:
- Parking pod Wieżycą przy ul. Armii Krajowej w Sobótce
- Parking na Przełęczy Tąpadła
Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy w Sulistrowiczkach (ostatni przystanek autobusowy). Przeszliśmy kawałek przez park Wenecja, a następnie ul. Parkową , dalej Słupnicką i szeroką leśną drogą dobiliśmy do zielonego szlaku, a nieznacznie dalej do niebieskiego, który odbijał w nieco węższą leśną ścieżkę. To właśnie nią (skręcając w prawo) ruszyliśmy dalej, spotykając aż do Przełęczy Tąpadła zaledwie kilka osób.
Park Wenecja
Park Wenecja
Piękna zima!
Szlak omija górę Radunię, która obecnie nie jest dostępna dla ruchu turystycznego. Ma to związek ze ścisłą ochroną muraw, które, ze względu na obecność turystów i rozpalanie na szczycie ognisk, uległy degradacji i ich odtworzenie wymaga czasu.
Na Przełęczy Tąpadła przeżyliśmy szok. Tłumy! Masa ludzi, ogrom samochodów. Zdecydowanie warto dotrzeć tu jak najwcześniej. Zajrzeliśmy do baru Ślęża po pieczątkę. Kupiliśmy także kawałek ciasta u sympatycznej pani. Myślę, że warto ją wspomóc w tym trudnym czasie i kupić cokolwiek, by mogła się utrzymać. Chcieliśmy tym razem wchodzić na Ślężę żółtym, wygodnym i szerokim szlakiem. Jednak, gdy zobaczyliśmy tłok, jaki panował na tej ścieżce, odbiliśmy na niebiesko znakowaną trasę, którą oprócz nas, wybrało zaledwie kilka osób. Żółty szlak, jak i początek niebieskiego były wydeptane i dość śliskie. Dlatego w tym miejscu zdecydowanie przydały nam się
nakładki na buty ze specjalnymi kolcami. Można je kupić na Allegro. Stacjonarnie widziałam je kiedyś a Biedronce, Lidlu, Juli... Kosztują ok. kilkanastu złotych, a ich założenie na buty robi naprawdę różnicę w przyczepności. W zasadzie wybierając się w góry zimą, zawsze mamy te nakładki w plecaku i bardzo często z nich korzystamy. Stabilizują każdy krok i wydają się nieocenione podczas schodzenia. Wiele osób właśnie ze schodzeniem miało problem. Niektórzy wpadali w poślizg nawet podczas podchodzenia. Dlatego jeśli nie posiadacie raczków, ani tych nakładek z kolcami, koniecznie zadbajcie chociaż o buty z dobrym bieżnikiem. Żadne kozaczki czy adidasy się nie sprawdzą.
Na szczycie Ślęży także było dość tłoczno. Dom Turysty prowadzi sprzedaż okienkową, tak więc chętni, by napić się np. gorącej czekolady, muszą swoje odstać w kolejce. Nie wiem czy otwarty jest zabytkowy kościółek oraz czy możliwe jest wejście na jego wieżę. Przy dobrej pogodzie można bezpłatnie wejść na wyremontowaną betonową wieżę, znajdującą się niecałe 200 metrów od kościoła, przy niebieskim szlaku. Podobno właśnie przy tej betonowej wieży znajduje się najwyższy punkt Ślęży.
Betonowa wieża widokowa
pod Domem Turysty tłoczno....
Do Sobótki zeszliśmy żółtym szlakiem przez Wieżycę. Chciałam nieco urozmaicić nam wędrówkę, mniej uczęszczaną trasą, jednak spieszyliśmy się na autobus powrotny do Wrocławia. Przy drodze można zobaczyć rzeźby kultowe, dalej trzeba się wdrapać na szczyt Wieżyca (414 m.n.p.m.), na którym znajduje się także (płatna) wieża widokowa Birmarcka.
I tu nasunęła mi się kolejna wskazówka dla osób udających się zimą na Ślężę. Gdy schodziliśmy, w okolicy Wieżycy, widzieliśmy jeszcze sporo ludzi pnących się w górę, na szczyt Ślęży. Było już po godz. 14. Dzień jeszcze jest krótki, więc trzeba wziąć pod uwagę, że szybko robi się ciemno. Albo więc wycieczkę zacząć trzeba zdecydowanie wcześniej, albo koniecznie mieć ze sobą latarkę (najlepiej czołówkę), żeby bezpiecznie i bez nerwów zejść na dół.
Przy żółtym szlaku, poniżej Wieżycy, znajduje się Dom Turysty pod Wieżycą.W weekend na pwno można nabyć tam prowiant na wynos. W sprzedaży także m.in. piwo z tutejszego małego Browaru Wieżyca :-)
Podsumowując:
1) Na Ślężę wybierzcie się jak najwcześniej, żeby uniknąć tłumów
2) Korzystając z komunikacji publicznej - sprawdźcie przed wycieczką aktualne rozkłady jazdy
3) Zaplanujcie wstępnie szlaki, którymi pójdziecie i sprawdźcie czas przejścia na mapie. Dodajcie do tego nieco czasu (w zależności od Waszego zaawansowania w zimowych wędrówkach)
4) Buty z dobrym bieżnikiem, typu trapery są obowiązkowe, najlepiej mieć także nakładki z kolcami lub raczki
5) Warto spakować do plecaka latarkę (najlepiej czołówkę), szczególnie jeśli wyruszacie na szlak później niż godz. 12
6) Miejcie przy sobie trochę gotówki na wszelki wypadek (zakup posiłku, ciepłego napoju, czy biletów u kierowcy w autobusie)
7) Dobrze, gdy będziecie mieć także mapę (może być w telefonie). Oznaczenia szlaków w terenie są często zasypane śniegiem i przez to zupełnie niewidoczne. Ja zawsze mam w plecaku mapę papierową (zabezpieczoną w folii) oraz wspomagam się aplikacją Mapa Turystyczna (działa przy włączonej lokalizacji i najlepiej także internecie w telefonie)
8) Zadbajcie o odpowiedni ubiór. Czapka i rękawiczki mogą się przydać! Uważajcie, żeby się jednak nie przegrzać.
9) Dobry humor (i towarzystwo) na pewno także się przydadzą :)
Opisy naszych poprzednich wejść na Ślężę oraz propozycje tras, przeczytacie klikając w poniższe linki:
Nałogowa Podróżniczka: Korona Gór Polski: Ślęża Masyw Ślęży dla niezmotoryzowanych, propozycja dłuższej wędrówki z Sobótki (pętla) (nalogowapodrozniczka.blogspot.com)
Nałogowa Podróżniczka: Korona Gór Polski: Ślęża Masyw Ślęży z Przełęczy Tąpadła Wrocław (nalogowapodrozniczka.blogspot.com)
Na moim blogu znajdziecie także kilka innych propozycji zimowych wędrówek po polskich górach dla początkujących i średnio zaawansowanych. m.in. na Kowadło i Czernicę, Rudawiec, Śnieżnik, Borówkową , Chełmiec, Trójgarb, Dzikowiec; Waligórę, Włostową, Kostrzynę, Suchawę, Bukowiec w Górach Kamiennych. Zachęcam do skorzystania z wyszukiwarki
Powodzenia i przyjemności na szlaku!
Dodałbym najważniejsze: nie idźcie tam w weekend, ferie lub święto, wtedy będzie szansa na uniknięcie tłumów niezależnie od godziny ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, to zdecydowanie najważniejszy punkt :-)
UsuńJednak nie zawsze można sobie pozwolić na taki komfort...