Dolinę Baryczy najlepiej zwiedzać na rowerach. Mnogość szlaków rowerowych zachęca, by w ten sposób przemierzać kilometry. Ci, którzy wybiorą się tu na pieszą wycieczkę także nie powinni być zawiedzeni. Jest przepięknie!
Dolina Baryczy - zwiedzanie, piesza wycieczka
Tym razem trasę rozpoczęliśmy ze stacji kolejowej Żmigród. Dojechaliśmy bezpośrednim pociągiem z Poznania. Równie łatwo dostać się tu koleją np. z Wrocławia, Obornik Śląskich, Leszna, Kościana czy Rawicza.
Zgodnie z oznaczeniami trzech szlaków - zielonego, czerwonego i niebieskiego, maszerujemy najpierw w stronę Zespołu Pałacowo - Parkowego. Po drodze mijamy "pałac", który sprawia wrażenie wiekowego, a powstał w 2005 roku. Obiekt pełni(ł?) rolę hotelu i restauracji. Dziś wydaje się opuszczony.
Prawie na każdym kroku widać , że Dolina Baryczy to raj dla rowerzystów
Dolina Baryczy - pomysł na wycieczkę
Pałac Hatzfeldtów z kolei, skrywa tajemnice kilku wieków! Pierwsze wzmianki na jego temat pochodzą z XIV w. Był własnością m.in.biskupów wrocławskich, książąt oleśnickich, rycerską, następnie Kurzbachów, Schaffgtschów i ostatecznie Hatzfeldtów. Wskutek działań wojennych ucierpiał cały Żmigród, a pałac spłonął. Dzięki pracom renowacyjnym, od 2011 r. obiekt stał się atrakcją turystyczną, przyciągającą coraz więcej turystów. Trzeba przyznać, że ruiny prezentują się niezwykle ciekawie, a możliwość przespacerowania się wśród zachowanych murów, czyni wizytę w tym miejscu jeszcze bardziej fascynującą.
W piwnicach pałacu działa restauracja, a w ,znajdującej się na przeciwko, baszcie żmigrodzkiej funkcjonuje punkt informacji turystycznej (jeszcze nie udało nam się być w czasie jego otwarcia). Dodatkowo można obejrzeć tu niewielką wystawę historyczną oraz spojrzeć na okolicę z tarasu widokowego.
Nad wejściem do baszty, znajdują się herby: Wilhelma von Kurzbacha (trzy ryby) oraz jego żony Magdaleny z domu von Maltzan (dwie głowy zajęcze i kiść winogron).
Na uwagę zasługuje także park przypałacowy. Warto przespacerować się jego alejkami i/ lub ruszyć zgodnie z zaproponowaną przez nas trasą.
Przy wielu atrakcyjnych miejscach (zarówno przy zabytkach, sprawdzonych obiektach gastronomicznych czy rekreacyjnych itp. ) w Dolinie Baryczy stanęły kolorowe figury karpi. Jest ich podobno aż 30 i każdy z nich jest inny. Jednego z nich udało nam się "upolować" w pobliżu pałacu Hatzfeldtów.
Więcej szczegółów na temat Kolorowego Szlaku Karpia znajdziecie na stronie:
Niebieskim szlakiem wędrujemy dalej w kierunku Rudy Żmigrodzkiej. Latem trzeba zabrać ze sobą preparat przeciw komarom. W innym przypadku "atak" komarów może skutecznie popsuć czas spędzony na leśnych ścieżkach.
Szlak wyprowadza na asfaltową drogę w okolicy pierwszych stawów na trasie (Kompleks Radziądz). Ich widok bardzo nas cieszy. Nie wszędzie można wejść, jednak to, co widać z drogi całkiem nas satysfakcjonuje.
Przyglądamy się młodym gęgawom, które stają się coraz bardziej samodzielne. Na niebie zauważamy bielika i kilka żurawi. Nad głowami przelatuje nam czapla siwa. W oddali pływają perkozy dwuczube i łabędzie. Stawy Milickie o prawdziwy raj dla wielbicieli ptaków!
Niebieski szlak odbija z asfaltu w stronę rezerwatu Olszyny Niezgodzkie. My niestety tym razem się tam nie wybierzemy. Bez oznaczeń idziemy do Rudy Żmigrodzkiej.
Możemy się tu zatrzymać na posiłek w malowniczo położonej Karczmie Rybnej (czynna tylko w letnie weekendy). Jest to chyba ostatnia okazja, by coś przekąsić przed Żmigrodem.
https://www.karczmarybna.pl/
Następnie, również bez oznaczeń, kierujemy się w stronę rzeki Baryczy, a później kompleksu Stawów Jamnik.
Główną ulicą Rudy Żmigrodzkiej jest ul. Bielika. Przecina ją m.in. ul. Zięby. Niestety tabliczka z nazwą zawiera błąd w postaci obrazka umieszczonego gatunku. Obrazek przedstawia rudzika, nie ziębę ;)
Kawałek dalej zastajemy dość przykry widok. Poziom wody w Baryczy jest wyjątkowo niski.
Wreszcie rozpoczyna się kompleks Stawów Jamnik. Niezwykle malowniczy, chociaż obfita roślinność przy brzegach stawów, ogranicza nieco widoczność.
Za stawami, droga przecina czerwony szlak. Skręcamy w prawo i asfaltem, który dzielimy ze ścieżką rowerową, powoli zbliżamy się do mety w Żmigrodzie.
Widoki po obu stronach ścieżki są bardzo ciekawe. I chociaż mijają nas głównie rowerzyści, to właśnie idąc pieszo, możemy przyjrzeć się przyrodzie z bliska. Na nasze zachwyty czekają piękne roślinki , polne krajobrazy i podmokłe tereny, gdzie przy odrobinie szczęścia uda nam się dostrzec przedstawicieli awifauny.
pole rzepaku i mak
czapla siwa
Z myślą o turystach , wzdłuż trasy ustawiono ławki i wiaty odpoczynkowe. Jedna z nich znajduje się na poniższym zdjęciu:
Wreszcie zbliżamy się ponownie do Baryczy. Niektóre odcinki, nawet pomimo niskiego stanu wody, wyglądają magicznie.
Nieco szersze widoki możemy podziwiać wchodząc na niezbyt wysoką wieżę przy trasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz