poniedziałek, 22 lipca 2024

Karkonosze: Na Czarcią Górę z Harrachova (Diabelska Góra, Certova Hora, Czarcia Góra) szlak - pętla czeskie Karkonosze


Kiedy przyjedziecie do Harrachova, prędzej czy później skierujecie wzrok ku skoczniom narciarskim. Skocznie te w większości są w kiepskim stanie, ale śledząc artykuły w internecie można odnieść wrażenie, że przywrócenie ich do "używalności" nie jest wcale tak odległym tematem. 
Gdy zerknęłam w mapę i zobaczyłam, że na Czarcią  - Diabelską Górę (Čertova hora), na zboczu której znajdują się wspomniane skocznie, można wejść znakowanym szlakiem, wiedziałam już gdzie wybrać się  kolejnego dnia.


Skocznie narciarskie na zboczu Diabelskiej Góry

Szlak na Certovą Horę (Czarcią Górę) z Harrachova

Zielonym szlakiem z centrum miejscowości kierujemy się w stronę mamuciej skoczni o punkcie konstrukcyjnym K-185. Trasa przecina strefę lądowania i wyprowadza na asfaltową drogę (uwaga, podczas upałów ten odcinek jest wyjątkowo dokuczliwy), z której po ok. 300-400 metrach wchodzimy wreszcie w cień drzew. 


Z konstrukcji na zdjęciu powyżej można skoczyć na bungee. Mnie zabrakłoby odwagi nawet na samo wejście po schodach (bo nie ma barierek ;))

Po drodze mijamy rozbieg mamuciej skoczni i możemy zapoznać się z widokiem, jaki towarzyszył skoczkom tuż przed startem (oczywiście wyobraźnia musi dodać trochę zimowej scenerii 😉). 


Ok. 0,5 km dalej docieramy do stoku narciarskiego i skręcamy w lewo, na niebieski szlak. Do podejścia mamy jeszcze ok. 70 metrów wysokości, jednak podchodzenie pod stok narciarski w gorący dzień  zazwyczaj daje w kość. Zanim zdobędziemy szczyt, warto zatrzymać się przy niewielkiej platformie widokowej, z której zobaczyć można szczyty Gór Izerskich, Grzbietu Jesztedzkiego a nawet Gór Łużyckich. 


Harrachov i Góry Izerskie 


Jested (Ještěd) i Tanwaldzki Szpiczak (Tanvaldský Špičák)


zbliżenie na wieżę widokową Stepanka (rozhledna Štěpánka)

Docieramy na Certovą Horę. Na szczycie działa punkt gastronomiczny. Znajdziemy tu także kilka tablic dydaktycznych oraz... ramkę do zdjęć :) 


Dalej ruszamy niebieskim szlakiem w stronę Janovej Skały. Aby dotrzeć do potężnego skalnego bloku, trzeba nieznacznie odbić z głównego szlaku. Chwilę próbowaliśmy powspinać się po skalnych stopniach z nadzieją, że góry zobaczymy coś spektakularnego. Niestety jakiekolwiek widoki są ograniczone przez drzewa. 


Janova Skała

Większość opisywanej trasy jest zalesiona, co nie znaczy, że nie warto być czujnym, np. po to, by przez chwilę zobaczyć, ciekawie prezentującą się od czeskiej strony, Szrenicę: 


Schodzimy do rozwidlenia Studenov. Tu, na wysokości nieco ponad 900 m n.p.m. można napić się np. zmrożonej Kofoli (dostępnej w bistro) , która z pewnością doda trochę energii do dalszej wędrówki.


Samodzielnym żółtym szlakiem dość sprawnie się obniżamy (asfaltowa droga) i po przejściu niespełna 2 kilometrów wchodzimy w zabudowania Harrachova. Chętni mogą iść dalej trasą znakowaną żółtym kolorem i obejrzeć np. Wodospad Mumlawski lub (tak jak my) zielonym szlakiem zejść do centrum Harrachova. Przy trasie pojawiają się pierwsze knajpki oferujące ciekawe dania czeskiej kuchni oraz kuszące zimnym piwem ;) . My zdecydowaliśmy się zjeść w restauracji pod Czertakiem (Restaurace pod Čerťákem), którą opuściliśmy całkiem usatysfakcjonowani ;)

Naszą trasę można prześledzić na poniższej mapce: 


Uwaga! W okolice szczytu  można wjechać także kolejką linową. Szczegóły znajdziecie na stronie: 

https://www.skiareal.com/pl/lato/kolej-linowa-harrachov/



czwartek, 11 lipca 2024

Czeskie Karkonosze: Rokytnice nad Jizerou - Hutsky wodospad - Harrachovy Kameny - Panczawski wodospad , wodospad Panczawy - Łabska Bouda - żródło Łaby - Wosecka Bouda - Wodospad Mumlavy, Mumlawski Wodospad

Nie znamy dobrze czeskich Karkonoszy, ale za każdym razem , gdy tu trafiamy, utwierdzamy się w przekonaniu, że mają naprawdę dużo do zaoferowania.
Kiedy dotarliśmy na kilka dni do Harrachova, wiedziałam, że chociaż jedną wycieczkę muszę zaplanować w tym najwyższym sudeckim paśmie. Żeby nie było za łatwo, postanowiłam skorzystać z lokalnej komunikacji i na miejsce startu (Rokytnice nad Jizerou) podjechać autobusem. W letnim sezonie nie było większego problemu, by znaleźć takie połączenie. Niestety kursów jest zaledwie kilka. 
Gdy pojawiliśmy się przed godziną odjazdu autobusu na przystanku w Harrachovie, poczuliśmy drobny niepokój. Oprócz nas na przejazd czekało naprawdę sporo ludzi. Autobus przyjechał już pełny i baliśmy się czy w ogóle się do niego zmieścimy. Udało się! Jednak pozycję jakie przyjęliśmy w pojeździe dalekie były od wygody. Mimo to cieszyliśmy się, bo na kolejnych przystankach kierowca przestał już wpuszczać kolejnych pasażerów.
Jak się później okazało, sytuacja tego dnia była wyjątkowa, bowiem Czesi mieli długi weekend (obchodzili święto narodowe).

Co ciekawe w Rokytnicach wysiedliśmy prawie sami. Rozpoczęliśmy spokojny marsz niebieskim szlakiem - początkowo asfaltową drogą, później bardziej przyjemnymi leśnymi ścieżkami. 

Po drodze zerknęliśmy na wodospad na Hustkim Potoku, odwiedziliśmy dwa obiekty gastronomiczne oferujące pyszności z jagodami, a spod schroniska Chata Dvoracky czerwonym szlakiem zaczęliśmy podchodzić na Harrahovy Kameny (1421 m n.pm.). 


Wodospad Huťský



przed hotelem górskim  Štumpovka

Widoki z trasy bardzo przypadły nam do gustu. Nowością dla nas w Karkonoszach były rzopiki , a więc lekkie schrony bojowe z końca lat 30-tych XX w. W tej części Gór Olbrzymich jest ich sporo. Do tych, które znajdują tuż przy szlaku, można wejść i poznać ich niewielkie rozmiary. 


widoki ze szlaku


jeden z rzopików (poza szlakiem)

Panorama szczytów, które znamy z wędrówek od polskiej strony miło nas zaskoczyła. Jest coś fajnego w spojrzeniu na Śnieżne Kotły, Łabski Szczyt, Szrenicę czy Wielki Szyszak z zupełnie innej perspektywy.


Szrenica i Śnieżne Kotły


zbliżenie na Szrenicę


kolejny rzopik


na wysokości 1421 m n.p.m. :) 

Z Harrahovy Kameny schodzimy zielonym szlakiem do schroniska Vrbatova Bouda. A co można zobaczyć ze szczytu i jego okolic, uwieczniłam na poniższych zdjęciach: 


widoki z Harrahovy Kameny 


zoom na Śnieżkę 


zbliżenie na schronisko Odrodzenie i czeski hotel Spindlerova Bouda (Przełęcz Karkonoska)


Wielki Szyszak


"hipopotam" ;)  i Śnieżne Kotły


Kopalnia kwarcu Stanisław (Góry Izerskie)

Sielankę przerwał nam widok ronda i asfaltowej drogi pod Vrbatovą Boudą. Chwilę później przeżyliśmy szok. Autobus regularnej komunikacji zbiorowej wwozi turystów pod samo schronisko! Nie do wiary (ale mamy dowód)  ;)


przed Vrbatovą Boudą


bodziszek

Od Vrbatovej Boudy było  tłoczno. Podejście do Wodospadu Panczawy (Pančavský vodopád) przypominało spacer pod Gubałówką w Zakopanem. Ciężko było wyprzedzić, a nawet wyminąć turystów idących z naprzeciwka.  Sam wodospad jest przepiękny, a jego widok na długo zapada w pamięci. Niestety czasu na jego podziwianie nie mieliśmy zbyt wiele. Wejście na podest, z którego można go zobaczyć było zatłoczone i tworzył się zator. 


w drodze do Wodospadu Panczawy (widok z rzopika) 


Wodospad Panczawy 

Nie lepiej było na podejściu do schroniska Labská Bouda, a kolejka do bufetu w tym obiekcie okazała się tak nieprzyzwoicie długa, że zrezygnowaliśmy z zakupu czegokolwiek. 


Labská Bouda

W drodze do źródeł Łaby tłum się przerzedzał, chociaż przy kamiennym kręgu wypełnionym wodą  i herbach miast przez które przepływa ta rzeka, raczej nie mogliśmy liczyć na samotność. Warto wspomnieć, że źródełko to jest symboliczne. "Prawdziwy" początek Łaby znajduje się kawałek dalej, ale miejsce to jest niedostępne dla turystów. 

Symboliczne źródło Łaby (Pramen Labe)


herby miast przez które przepływa Łaba, jedna z najdłuższych rzek w Europie

Im bliżej Voseckiej Boudy byliśmy, tym bardziej mogliśmy cieszyć się ciszą i spokojem. Naszą uwagę znów zaczęła skupiać przyroda i sporo radości sprawiło nam odnalezienie kilku stanowisk wełnianki oraz storczyków. 


Chwilę przed przerwą w Voseckiej Boudzie


dawna, niemiecka nazwa schroniska - Wossecker Baude (we wnętrzu budynku) 


Widok sprzed schroniska na Jested


wełnianka


wełnianka i storczyk (prawdopodobnie kukułka Fuchsa)

Z Voseckiej Boudy  obniżamy się w stronę potoku Mumlava...


Żegnamy Vosecką Boudę...

Niebieski szlak do Harrachova jest szeroki i bardzo wygodny, idealny na koniec ponad dwudziestokilometrowej wędrówki. Zanim wejdziemy w zabudowania miasteczka, warto odbić jeszcze w stronę Wodospadu Mumlawy (Mumlavský vodopád), który zachwyca o każdej porze roku. 


Mumlavská Bouda

Opisywana trasa jest  atrakcyjna i obfituje w przepiękne widoki i wyjątkowe miejsca. Warto jednak rozważyć jej realizację poza czeskimi długimi weekendami ;P

Mapa trasy: 


Może zainteresuje Cię także poniższy wpis: 



środa, 10 lipca 2024

Lubuskie: Łagów - Perła Ziemi Lubuskiej (atrakcje Łagowa, co zobaczyć w Łagowie, zamek joannitów, dookoła Jeziora Trześniowskiego, Jeziora Ciecz)

Łagów (woj. lubuskie) to pięknie położona miejscowość pomiędzy dwoma jeziorami [Łagowskim i Trześniowskim (Ciecz)] połączonymi krótkim kanałem. Oba charakteryzują się wyjątkową przezroczystością wody , a jezioro Ciecz jest dodatkowo jednym z najgłębszych w naszym kraju (maksymalna głębokość ok. 58,8 metrów). Zbiorniki te są doskonałym miejscem do uprawiania sportów wodnych, a zalesione tereny wokół nich sprzyjają spacerom i aktywnemu wypoczynkowi.Ci, którzy wolą trochę poleniuchować znajdą niewielkie plaże przy brzegu, gdzie można rozłożyć leżak lub koc i uraczyć się "słonecznymi kąpielami". 


Zamek joannitów i Kościół Św. Jana Chrzciciela

Co zobaczyć w Łagowie? Atrakcje Łagowa 

W Łagowie na uwagę zasługują:

- Zamek joannitów, którego historia sięga XIV w. Dziś mieści się tu restauracja i hotel, ale turystom udostępniono także wieżę widokową (wejście kosztuje obecnie 10 zł/ osoba)



Łagów widziany z wieży widokowej


widok z wieży

- Bramy: Marchijska i Polska oraz ciekawa zabudowa pomiędzy nimi

 

Brama Polska i Brama Marchijska


ul. Kościuszki

- wiadukt kolejowy początku XX w. , o długości 40 m i wysokości 25 metrów




widok z wiaduktu kolejowego 

- Park Zamkowy, gdzie można odpocząć trochę od upału 


W Parku Zamkowym 

- festiwale i imprezy, które się tu odbywają, m.in. Lubuskie Lato Filmowe, Rock Blues i Motocykle – zlot motocyklowy, czy Dni Łagowa

Wystarczy przyjechać do Łagowa na jeden dzień, by poczuć się jak na dłuższym urlopie 🌞

Jak dojechać do Łagowa? 

W letnie weekendy dojedziecie tu pociągiem (rozkłady na rok 2024 znajdziecie na poniższych zdjęciach). Kursy realizuje POLREGIO, jednak jest ich niewiele. 

Jeśli wybieracie się do Łagowa samochodem, auto najlepiej zostawić na parkingu przy zbiegu ulic Spacerowej i Mostowej (postój bezpłatny - lipiec 2024). Bliżej Zamku także znajdziecie parkingi, jednak są one niewielkie i na pewno trudniej będzie na nich znaleźć wolne miejsce. 

My oprócz spaceru po Łagowie, wybraliśmy się na wycieczkę dookoła Jeziora Trześniowskiego (Jez. Ciecz). Wzdłuż jego brzegu prowadzą szlaki czerwony i żółty. Trasa jest przyjemna, prawie w całości w cieniu drzew. Zdarzają się krótkie podejścia i lekko pofalowane podłoże :) Przy brzegu , w kilku miejscach można przysiąść na kocu lub pomoście. Okrążenie tego zbiornika zajmuje ok. 3,5 h (ok. 13 km).





Jeśli szukacie innych atrakcji w województwie lubuskim, może zainteresują Was również poniższe wpisy: 





Postaw mi kawę na buycoffee.to