Kto późno wstaje, ten ma w Cieszynie zaledwie kilka godzin na zwiedzanie ;) Od zawsze wiedziałam, że warto odwiedzić Cieszyn. Bardzo ciekawiło mnie jego położenie po obu stronach rzeki Olzy, która stanowi granicę pomiędzy stroną polską i czeską. Do Cieszyna dojechaliśmy z Ustronia autobusem przewoźnika Wispol. Ale docierają tu także Koleje Śląskie (np. połączenie z Katowic).
Pierwsze kroki kierujemy w stronę rynku. Ten jest ogromny, chociaż (biorąc pod uwagę obecne tendencje) dość betonowy. Nie brakuje tu natomiast klimatycznych knajpek i miejsc, gdzie można przysiąść i odpocząć bez konieczności zamawiania czegokolwiek.
Namierzamy informację turystyczną, w której miła pani opowiada nam o najważniejszych atrakcjach miasta, zaopatruje nas w stosowną mapkę. Pierwszym punktem naszego zwiedzania, z racji naszych piwno-kapslowych zainteresowań, jest browar.
Browar Zamkowy w Cieszynie powstał w 1846 r., co oznacza , że jest on starszy od browaru w Żywcu (1856r.). W XIX w. był własnością Habsburgów i dzięki temu, że piwo z cieszyńskiego browaru stało bardzo popularne wśród monarchii habsburskiej, nieco później postanowiono otworzyć podobny zakład w Żywcu. Browar Zamkowy w Cieszynie jest najdłużej nieprzerwalnie działającym browarem w Polsce. Można go zwiedzać z przewodnikiem (35 zł / 1 osoba) w weekendy. Szczegółowe informacje o godzinach praz rezerwacjach znajdziecie na stronie browaru:
https://www.browarcieszyn.pl/zwiedzanie?o=tog&l=plZwiedzanie rozpoczynamy na dziedzińcu, gdzie, oczekując na swoją kolej, możemy posmakować piw, które się tu produkuje. Przewodnik nie tylko przybliża historię browaru , ale także przeprowadza przez poszczególne pomieszczenia, które mają lub miały niemałe znaczenie przy produkcji piwa w tym miejscu.
Możemy obejrzeć oryginalne niemieckie maszyny, które w większości do dziś działają. Obejrzymy m.in. warzelnię, fermentownię, leżakownię oraz pomieszczenie, w którym rozlewa się piwo, trafiające później do sklepów w całej Polsce. Przyznam, że niektóre pomieszczenia mogłyby być doskonałym tłem do sesji zdjęciowych czy reklamowych filmików ;)
jedna z niemieckich maszyn
Klimatyczne pomieszczenia, które aż proszą się o wykorzystanie ich w kreatywnej fotografii
wprawne oko dostrzeże oryginalne zabytkowe kafelki
Takie cudeńka znajdują się na trasie zwiedzania
Naszym zdaniem warto zwiedzić browar nawet nie mając zbyt wiele pojęcia o produkcji złotego trunku. My trafiliśmy na rewelacyjnego przewodnika, z którym spacer po pomieszczeniach browaru był prawdziwą przyjemnością oraz rewelacyjną lekcją, która powinna zainteresować prawie każdego.
W pobliżu browaru stoi Wieża Piastowska (która obecnie znajduje się także w logo browaru, m.in też na kapslach). Kupujemy bilet wstępu i po dłuższej chwili meldujemy się na wyjątkowym punkcie widokowym.
Wieża Piastowska
Doskonale widać stąd zarówno polski jak i czeski Cieszyn, okoliczne pasma górskie, przede wszystkim Beskid Śląski oraz Beskid Śląsko-Morawski.
z prawej strony Czantoria Mała i Wielka , nad zieloną wieżą kościoła (?) Równica
Beskid Śląsko-Morawski
mniej więcej po środku kadru Łysa Góra 1324 m n.p.m.
Wieża ostatecznej obrony, wzniesiona prawdopodobnie w II połowie XIIIw. /widok z Wieży Piastowskiej
polski i czeski Cieszyn przedzielony Olzą
Wzgórze Zamkowe w Cieszynie obfituje w wiele atrakcji. Można tu spędzić długie godziny spacerując zadbanymi alejkami, zwiedzając i zachwycając się obiektami sprzed lat. Jednym z nich jest niewątpliwie rotunda romańska p.w. św. Mikołaja i św. Wacława. Jej wizerunek zdobi polski banknot dwudziestozłotowy:
wnętrze rotundy
Cieszyński Zamek
Podczas naszego ekspresowego zwiedzania Cieszyna, nie mogło zabraknąć przejścia na czeską stronę. Granicę przekraczamy przechodząc przez Most Przyjaźni. Niestety nie mamy tu zbyt wiele czasu, dlatego docieramy jedynie na rynek oraz w okolice dworca kolejowego. Następnie klimatyczną ścieżką pieszo-rowerową nad Olzą wracamy do Polski.
rynek w Czeskim Cieszynie
budynek dworca kolejowego w Czeskim Cieszynie
Pozostała nam już tego dnia do odwiedzenia ostatnia atrakcja - Cieszyńska Wenecja. W tej prawdziwej jeszcze nie byliśmy, ale tą cieszyńską spaceruje się całkiem przyjemnie. I na pewno jest bardziej pusto niż w popularnym włoskim mieście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz