sobota, 2 marca 2024

Wielkopolska: Poszukiwanie rannika zimowego - z Radojewa do Kicina (Radojewo - Kokoryczowe Wzgórze - Kładka pieszo - rowerowa w Owińskach - Owińska - Dziewicza Góra - Kicin)

W Poznaniu i najbliższej okolicy znajduje się wiele interesujących terenów spacerowych, które w pogodne dni przyciągają prawdziwe tłumy. Na szczęście znamy także miejsca, gdzie można cieszyć się ciszą, spokojem i prawie niczym niezakłóconym kontaktem z Przyrodą. Do takich lokalizacji zaliczamy Kokoryczowe Wzgórze, które warto odwiedzić przede wszystkim wiosną. 


Kokoryczowe Wzgórze - jak dojechać? 

Nie będę oryginalna jeśli napiszę, że najłatwiej dotrzeć tu własnym samochodem (kierunek Radojewo ul. Podbiałowa). Wówczas jesteśmy jednak trochę "uwiązani"  i musimy wrócić do tego samego miejsca. To bardzo dobra opcja dla osób, które nie chcą spędzać w terenie zbyt wiele czasu i mogą pozwolić sobie jedynie na krótki spacer. Jeśli jednak macie ochotę zobaczyć coś więcej i jesteście w stanie przejść kilkanaście kilometrów, zachęcam Was do skorzystania z mojej propozycji. 
Do Radojewa dojechać można autobusem poznańskiej komunikacji miejskiej z Ronda Śródka. Jeżdżą tu autobusy nr 167 i 911. Aktualne rozkłady jazdy sprawdzicie na stronie https://www.ztm.poznan.pl/.

Z przystanku autobusowego kierujemy się ul. Piołunową, a następnie Podbiałową w stronę pałacu należącego niegdyś do rodu von Treskow. Dziś obiekt popada w ruinę. Kawałek dalej znajduje się wejście do lasu, który właśnie teraz wyściełany jest "żółtymi dywanami". Kwitnie bowiem rannik zimowy (Eranthis hyemalis). 


Rannik zimowy to "uciekinier" z parku przypałacowego i jak widać, ma się tu całkiem nieźle. To jedna z najwcześniej kwitnących roślin - na granicy zimy i wiosny. Obecnie powoli przekwita, ale i tak robi niesamowite wrażenie, a widok takiej ilości żółtych kwiatów napawa optymizmem, dając nadzieję, że wiosna tuż tuż ;) 









Odwiedzając Kokoryczowe Wzgórze, przeważnie przechodzimy przez cmentarz, gdzie spoczywają członkowie rodu von Treskow. Niestety cmentarz wciąż sprawia wrażenie nieco zaniedbanego i zapomnianego. 



Nie potrafimy pominąć także sztucznych ruin, które mają imitować zniszczony gotycki zamek.  Dawniej moda na sztuczne ruiny dotarła także do Wielkopolski i podczas projektowania  parku przypałacowego, postanowiono dodać ten element jako "ozdobnik". Sztuczna ruina zachowała się do dzisiaj i stanowi jedno z najbardziej charakterystycznych  miejsc Kokoryczowego Wzgórza. 


Maszerując dalej, przechodzimy przez malowniczy teren z małymi zbiornikami wodnymi i pomnikowymi drzewami (m.in. okazały platan). Wspinamy się na Górę Krzyżową o "imponującej" wysokości 89 m n.p.m., a następnie kombinacją kilku ścieżek wchodzimy na fragment Nadwarciańskiego Szlaku Rowerowego. Zerkając w mapę docieramy do kładki pieszo - rowerowej w Owińskach. 

lepiężnik

Kładka w Owińskach to stosunkowo młoda atrakcja turystyczna, która od momentu jej udostępnienia przyciąga zarówno piechurów jak i rowerzystów. Oprócz przeprawy na drugą stronę rzeki, spełnia także funkcję widokową. Chętni mogą się wdrapać na dwa tarasy widokowe na wysokości 12 i 20 metrów, by z góry podziwiać okolicę i jedną z najdłuższych polskich rzek. 


Kładka pieszo - rowerowa w Owińskach







Dalej, czarnym szlakiem powędrowaliśmy w stronę pałacu w Owińskach. Niegdyś należał również do rodu von Treskow: 



Ulicą Poprzeczną dotarliśmy do stacji kolejowej, gdzie można zakończyć wycieczkę i wsiąść w pociąg do Poznania.  My postanowiliśmy iść dalej - na Dziewiczą Górę. Po drodze podziwialiśmy kilka gatunków ptaków, m.in. raniuszki, sikory, żurawie czy szpaki (na zdjęciach) 


żuraw


szpaki

Wreszcie meldujemy się na Dziewiczej Górze. Po raz pierwszy od dawna mamy szczęście. Wieża widokowa na wierzchołku jest otwarta (wstęp bezpłatny).


Wchodzimy się na górę. Niestety przez mgiełkę, widoki są ograniczone. 




w stronę kładki w Owińskach


opactwo pocysterskie w Owińskach

Wycieczkę kończymy w Kicinie, skąd autobusem nr 321 wracamy na poznańskie Rondo Śródka. 

Mapę naszej trasy można prześledzić poniżej: 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz