niedziela, 28 września 2025

Góry Kamienne: Masyw Lesistej Wielkiej i Dzikowca (Kowalowa - Ostrosz - Lesista Wielka - Wysoka - Sokółka - Dzikowiec Wielki - Boguszów- Gorce)

Gęsta sieć szlaków w Górach Kamiennych umożliwia realizację wielu ciekawych tras z pięknymi widokami. Tym razem zdecydowaliśmy się na wycieczkę z Kowalowej, z metą w Boguszowie-Gorcach. Tego dnia zdobędziemy m.in. Ostrosz, Lesistą Wielką, Wysoką, Sokółkę i Dzikowiec Wielki z nową wieżą widokową. Trasa jest dość wymagająca kondycyjnie, z kilkoma stromymi fragmentami. 
Rozpoczynamy ją z okolic przystanku autobusowego Kowalowa 45. Dojechać tu można autobusem wałbrzyskiej komunikacji miejskiej (linia nr 15). Kursów nie ma zbyt wiele, więc warto sprawdzić wcześniej rozkład jazdy (https://rozklad.walbrzych.eu/).
Czerwonym szlakiem (ul. Wczasowa) maszerujemy szeroką drogą łagodnie pod górę. Mijamy budynek, w którym kiedyś mieściło się sanatorium Blitzengrund. Do dziś na elewacji budynku zachował się fragment oryginalnego szyldu.


Dawne sanatorium Blitzengrund


oryginalne zachowane napisy na elewacji

Tuż obok rośnie piękna jabłoń - Perpetua, której wiek szacuje się na ponad 120 lat. Warto przeczytać kilka ciekawostek umieszczonych na tablicy przy tym wyjątkowym drzewie. 


jabłoń Perpetua

Kawałek dalej szlak odbija w prawo. Rozpoczynamy dość mozolne podejście na Ostrosz (795 m n.p.m.). Jest stromo, wąsko, a latem podejście utrudnia również bujna roślinność. Widać, że rzadko ktoś tędy chodzi. 


podejście na Ostrosz


naparstnica purpurowa


Ostrosz zdobyty

Za Ostroszem, podejście na Lesistą Wielką to już bułka z masłem. Na Lesistej oprócz nowej wiaty turystycznej, znajdziemy tablicę z atrakcjami najbliższej okolicy. 


Ale Lesista Wielka to przede wszystkim wyjątkowe w skali naszego kraju, szczeliny wiatrowe. 


Oglądając je latem, łatwo powiedzieć - "nic ciekawego". Fakt, niewielkie rozpadliny, które, gdyby nie było dookoła nich  drewnianych barierek, łatwo przeoczyć. Ale magia dzieje się w środku. Niezwykłość tkwi w tym, że odbywa się tu wyjątkowa cyrkulacja powietrza. Powietrze jest wdychane do wnętrza góry latem i wydychane zimą. Zimą w ujściu szczelin nie ma śniegu (jest na bieżąco topiony przez cieplejsze masy powietrze wydobywające się z wnętrza góry). Podobno przy wyjątkowo wysokich lub skrajnie niskich temperaturach , ze szczelin wydostają się dziwne dźwięki przypominające świszczenie, wycie. 


Niebieskim szlakiem przez Stachoń docieramy do rozwidlenia przy Wysokiej. Na Wysoką (808 m n.p.m.) nie prowadzi znakowany szlak, ale dotarcie na ten szczyt nie stanowi problemu, szczególnie, gdy śledzimy swoją pozycję w telefonie. Czy warto "zboczyć" na Wysoką? Latem szczyt jest dość zarośnięty i zaledwie z jednego punktu można podziwiać szerszą panoramę. Z racji tego, że jest on lekko na uboczu, można uznać Wysoką za fajny punkt na odpoczynek z dala od tłumów. 


Wysoka z lotu ptaka



Widok z okolicy Wysokiej (z drona)

Wracamy do niebieskich oznaczeń i schodzimy do rozwidlenia szlaków Polanka. 


widok z trasy na Karkonosze

Pozostajemy na szlaku w niebieskim kolorze i rozpoczynamy strome podejście na Sokółkę. Z Sokółki bardzo dobrze widać główny cel tej wycieczki - wieżę widokową na Dzikowcu Wielkim. Zanim jednak tam dotrzemy, musimy zejść ostro w dół, a następnie podejść równie wymagającym fragmentem, do skrzyżowania szlaków. 


Sokółka


Dzikowiec - widok z Sokółki (na zoomie)

Skręcamy w lewo, mieszamy się z tłumem.  Popularność Dzikowca bardzo wzrosła odkąd pojawiła się tu wieża widokowa. Dodatkowo pomaga fakt, że na Dzikowiec można wjechać kolejką (szczegóły: https://dzikowiec.info/). Stąd, w pogodne weekendy trzeba przygotować się na zwiększony ruch turystyczny. Wchodzimy na wieżę, z której roztaczają się cudowne panoramy. Podziwiamy szczyty Karkonoszy, Gór Wałbrzyskich, Kamiennych, Sowich, Masyw Ślęży itd. 


nowa wieża widokowa na Dzikowcu Wielkim



widok z wieży na Chełmiech, Trójgarb, Mniszek i Boreczną


Widok z wieży w stronę Gór Kamiennych, Wałbrzyskich i Sowich


widok na starą wieżę widokową na Dzikowcu

Do Boguszowa-Gorc najłatwiej zejść zielonym szlakiem. Szliśmy nim już wielokrotnie. Postanawiamy więc czerwoną ścieżką dydaktyczną podejść do starej wieży na Dzikowcu, a następnie zejść nią do dolnej stacji kolejki. 


stara wieża na Dzikowcu


widok ze starej wieży na Dzikowcu

Na dole można coś zjeść i uzupełnić stracone kalorie. Do głównej stacji w Boguszowie-Gorcach docieramy zerkając na mapę w telefonie. 


okolice dolnej stacji kolejki na Dzikowiec


Może zainteresują Cię również wpisy:




środa, 24 września 2025

Pogórze Orlickie: Z Nowego Miasta nad Metują do Nachodu (Nové Město nad Metují - Jurankova vyhlidka - wieża widokowa Varta, Sendraz - Nachod)

Mieroszów (woj. dolnośląskie) był naszą bazą wypadową na górskie szlaki już wiele razy. Lubimy tu wracać, bo okolica nie jest jeszcze masowo odwiedzana przez turystów i oby taki stan rzeczy utrzymywał się jeszcze długo.
Tym razem z Mieroszowa wybraliśmy się na wycieczkę do naszych czeskich sąsiadów. W okresie letnim, autobusy wałbrzyskiej komunikacji miejskiej (linia nr 15) mają wydłużoną trasę przez Mieroszów aż do Meziměstí. Tam kupiliśmy bilet na pociąg czeskich kolei i z przesiadką w Nachodzie dotarliśmy do Nowego Miasta nad Metują (Nové Město nad Metují). Rozkłady jazdy czeskich pociągów znajdziecie na stronie: https://www.cd.cz/en/default.htm.


Nové Město nad Metují - wysiadamy z pociągu 

Miasto od samego początku sprawia wrażenie bardzo czystego i uporządkowanego.



Niebieskim szlakiem docieramy do turystycznego serca miejscowości. Wchodzimy na teren zamku i, przez kryty most, przechodzimy do ogrodów zamkowych (wstęp bezpłatny). Sam zamek jest udostępniony do zwiedzania. My z tej możliwości jednak nie korzystamy. 


dziedziniec zamkowy


kryty most - zaprojektowany przez Dušana Jurkoviča!


kryty most wewnątrz


rzeźby


Zamek widziany z ogrodów 

Przez rynek (Husovo namesti) przedostajemy się w niższe partie miejscowości i kierujemy się w stronę ciekawego punktu widokowego - Juránkova vyhlídka. 


Rynek (Husovo namesti)


Rynek (Husovo namesti)

Pięknie prezentuje się z niego zamek oraz pagórkowata okolica. Przy odrobinie szczęścia, z "vyhlidki",  zobaczyć można nawet Karkonosze. 


Juránkova vyhlídka

Żółtym szlakiem cofamy się w stronę centrum Nowego Miasta nad Metują. Przy Rezeckim Moście krzyżują się szlaki w trzech kolorach. Skręcamy tu w prawo, wybierając zielone oznaczenia. Czeka nas wędrówka bardzo przyjemnym odcinkiem ścieżki geoturystycznej Libchyňské údolí. Sam spacer wzdłuż Libchyńskiego Potoku dostarcza miłych wrażeń. Przy trasie ustawiono tablice dydaktyczne, które pozwalają poszerzyć wiedzę z zakresu działalności wody w Naturze, budowy geologicznej regionu czy występujących tu roślin i zwierząt. 

Postaw mi kawę na buycoffee.to

W końcu docieramy do miejscowości Sendraž, gdzie zmieniamy szlak na niebieski. Kolejnym punktem wycieczki jest bowiem wieża widokowa Varta (Rozhledna Sendraž, Varta). Wejście na wieżę jest bezpłatne, ale tylko dla odważnych ;-) Metalowa konstrukcja może poszczycić się tarasem widokowym na wysokości 28,3 m. Panorama z góry obejmuje m.in. Góry Orlickie, Stołowe, Kamienne, a nawet Karkonosze!


wieża widokowa Varta

na najwyższym tarasie udostępnionym turystom


panorama z wieży - z prawej strony Góry Stołowe, w tle, w oddali - Góry Kamienne, przy (żółtym) polu znajduje schronisko Jiráskova chata


zbliżenie na Szczeliniec (Góry Stołowe)


zbliżenie na wieżę schroniska Jiráskova chata

Po wizycie na wieży warto zejść do... piekła! Nigdy wcześniej nie przypuszczałabym, że w piekle może być tak przyjemnie. Można smacznie tu zjeść i napić się zimnego czeskiego piwa. 


Piekło wygląda całkiem przyjemnie ;) / Turistická chata Peklo, znana również jako Bartoňova útulna

Wszystko fajnie, ale to rozleniwia, a przed nami jeszcze kawał drogi. Czerwonym szlakiem maszerujemy w stronę Jiráskovej chaty. Po zerknięciu na zegarek, stwierdzamy, że nie mamy czasu na to, by zobaczyć widoki jakie oferuje ciekawa wieża widokowa schroniska. Schodzimy do stacji kolejowej w Nachodzie, po drodze mijając zabudowania Browaru Primator. Mamy dosłownie kwadrans do odjazdu pociągu w stronę Mezimesti. 

Wycieczka bardzo nam się podobała i wiem już, że musimy wrócić w te strony. 
Jeśli jesteście zmotoryzowani, możecie zostawić auto w Nachodzie i podjechać pociągiem do Nowego Miasta nad Metują, a następnie podążać naszym śladem. Trasa nie jest trudna technicznie, jedynie jej długość może stanowić dla niektórych wyzwanie. 




czwartek, 4 września 2025

Góry Wałbrzyskie i Kamienne: Z Wałbrzycha do Mieroszowa (Wałbrzych Główny - tunel pod Małym Wołowcem - Borowa - Andrzejówka - Waligóra- Zamek Radosno - Cmentarz Romplerów - Sokołowsko - Mieroszów)

Góry Wałbrzyskie i Kamienne należą do moich ulubionych pasm górskich w Polsce. Oprócz pięknych widoków oferują trudne podejścia i ogrom satysfakcji z ich pokonania.

Tę wycieczkę rozpoczynamy na stacji kolejowej Wałbrzych Główny. Od razu kierujemy się w stronę tunelu pod Małym Wołowcem. Korzystamy z krótkiego fragmentu czarnego szlaku (ul. Gdyńska i ul. Reymonta), a następnie wkraczamy na  nieoznakowane uliczki (patrz mapa na końcu wpisu). Przechodzimy pod torami kolejowymi, skręcamy w lewo i po chwili stajemy u wejścia do dwóch tuneli. Pamiętajmy, że przez jeden z nich wciąż jeżdżą pociągi. 

Wybieramy więc bezpieczną opcję – tunel bez torów. Przed nami ok. 1600 metrów marszu w całkowitej ciemności, dlatego warto mieć ze sobą źródło światła.


Spacer przez tunel dostarcza ciekawych wrażeń, dlatego lubimy go co jakiś czas powtarzać. Wychodzimy a niego w pobliżu stacji kolejowej Jedlina-Zdrój Borowa (dawniej Jedlina Górna). Musimy dostać się na kładkę nad torami, przez którą biegnie zielony szlak pieszy. Doprowadza on do skrzyżowania z czarnymi oznaczeniami. To właśnie ten kolor szlaku wybieramy i skręcamy w lewo. 


wierzbówka kiprzyca

Na razie jest całkiem łatwo. Podchodzimy łagodnie wzdłuż zabudowań. Asfaltowa droga zmienia się w końcu w węższą, bardziej stromą  brukowaną ścieżkę. W końcu meldujemy się na Przełęczy Koziej. Krzyżują się tu szlaki w kilku kolorach. Z Wałbrzycha Głównego dotrzecie tu także np. żółtym szlakiem przez Zamkową Górę. Na wzniesieniu zachowały się ruiny zamku Nowy Dwór.  Podejście na ten niewysoki szczyt jest bardzo wymagające (opis trasy przez Zamkową Górę: Góry Wałbrzyskie: Z Wałbrzyskiego Podgórza do Centrum (Wałbrzych Główny - Zamkowa Góra - Borowa - Sucha - Kozioł - Wołowiec - Dłużyna - Niedźwiadki - Mauzoleum w Wałbrzychu - Wałbrzych Centrum) )

Z Przełęczy Koziej biegnie najbardziej stromy i wymagający szlak na Borową, nazywany „ścieżką przez mękę”. Nazwa ta absolutnie nie jest przesadzona. Podejmujemy wyzwanie i podchodzimy na najwyższy szczyt Gór Wałbrzyskich czarnym szlakiem. W zależności od kondycji i ilości przystanków, ten odcinek powinien zająć ok. 20-40 minut. Jeszcze nie udało nam się wejść tędy bez użycia rąk. Co jakiś czas musimy się czegoś przytrzymać, gdzieś podeprzeć, podciągnąć. Wciąż pracujemy nad równowagą.


wieża widokowa na Borowej 

Jesteśmy na Borowej. Od razu wdrapujemy się na wieżę widokową, korzystając z tego, że na szczycie jesteśmy sami. Taki stan rzeczy nie trwa długo. Popularność Borowej znacznie wzrosła odkąd na szczycie pojawiła się metalowa konstrukcja widokowa. Mam jednak wrażenie, że wkrótce widoki przysłonią rosnące dookoła jak szalone drzewa. Póki co z wieży można podziwiać naprawdę przepiękne panoramy obejmujące m.in. Karkonosze, Góry Kamienne, Wałbrzyskie, Sowie, Masyw Ślęży, czasem nawet Masyw Śnieżnika. Ponadto ciekawie prezentuje się stąd Wałbrzych.


Góry Suche - widok z wieży na Borowej


Góry Sowie - widok z wieży na Borowej

Z Borowej schodzimy w stronę Ptasiego Rozdroża. Kontynuujemy wędrówkę czarnym szlakiem. 

Na skrzyżowaniu z zielonymi oznaczeniami skręcamy w lewo i to właśnie zielonego szlaku będziemy trzymać się aż do schroniska Andrzejówka. Niestety cały ten odcinek jest asfaltowy. Żeby znaleźć jakieś pozytywy, stwierdzamy, że można przyspieszyć i nadrobić trochę czasu, by móc go spędzić więcej w naszej ulubionej Andrzejówce. Z ciekawszych miejsc przy trasie warto wymienić m.in. drewniany kościół pw. św. Jadwigi w Rybnicy Leśnej, kopalnię melafiru oraz okoliczne łąki, na których latem można usłyszeć charakterystyczny odgłos wydawany przez derkacza. Ten średniej wielkości ptak skrywa się w bujnej łąkowej roślinności. Ciężko go wypatrzyć. Za to jego obecność zdradza niezbyt przyjemny dla ucha dźwięk „derr derr” .


droga do Andrzejówki, w tle kopalnia melafiru


derkacz

Meldujemy się w Andrzejówce. Warto zjeść tu obiad i odpowiednio „nawodnić” się przed dalszą drogą.


Nałogowa Podróżniczka przed Andrzejówką 


Andrzejówka i Waligóra 


Kopalnia melafiru, w tle Góry Wałbrzyskie

A ta wcale nie będzie łatwa jeśli chcemy wejść od strony Andrzejówki na Waligórę (żółty szlak). Niby to tylko 15-25 minut, ale kto pierwszy raz wchodzi na najwyższy szczyt Gór Kamiennych, zapamięta to z pewnością na długo. Ścieżka jest bardzo stroma, po deszczu dodatkowo śliska. Łatwo ulec pokusie, by chwycić się wystającego korzenia, gałęzi, czy nawet iść na czworakach.


Najwyższy szczyt Gór Kamiennych - Waligóra

Co ciekawe, Waligóra z drugiej strony nie przysparza większych trudności. Łagodnie schodzimy do Rozdroża pod Waligórą, a następnie kierujemy się w stronę ruin Zamku Radosno z drugiej połowy XIII w. (niem. Burg Freudenburg). 


ruiny Zamku Radosno

Szlak w okolicy dawnej warowni jest nieco stromy i bywa śliski. Warto zachować tu ostrożność i zwracać uwagę na oznaczenia (łatwo je zgubić). Podczas naszej wędrówki, krótki fragment trasy był podmyty i wąski. Chwila nieuwagi kosztowała mnie upadek i parę siniaków. 


szlak poniżej Zamku Radosno

Na rozwidleniu szlaków tym razem skręcamy w lewo. Chcemy zobaczyć niewielki cmentarz rodziny Römpler, dawnych właścicieli sanatorium "Biały Orzeł" w Gorbersdorfie (dzisiejsze Sokołowsko). 



Nie mogliśmy sobie odmówić krótkiego spaceru po Sokołowsku i wizyty w tutejszym sklepiku spożywczym. Mamy sentyment do tej miejscowości i zawsze cieszymy się mogąc postawić tu swoje kroki. 


Sokołowsko


Sokołowsko

Ulicą Parkową maszerujemy wzdłuż ciekawych zabudowań wsi. 

 
                   Leśne źródło

Mijamy wspomniane wcześniej sanatorium "Biały Orzeł",  ujęcie wody - Leśne Źródło i docieramy do  cerkwi pod wezwaniem św. Michała Archanioła. Zbudowano ją ponad 125 lat temu dla kuracjuszy, odwiedzających niegdyś Sokołowsko, będące wówczas prężnie działającym uzdrowiskiem. 


Cerkiew w Sokołowsku

Kawałek dalej "łapiemy" niebieski szlak i podchodzimy w kierunku Pośredniej (766 m n.p.m.) Na skrzyżowaniu poniżej szczytu wybieramy ścieżkę prowadzącą na szczyt Miłosz (707 m n.p.m). Wędrujemy tym samym niedawno wyznaczonym Szlakiem Dzika. Kilka tygodni temu widzieliśmy  jak nanoszono oznaczenia tego szlaku w terenie. Dodatkowo umieszczane są drogowskazy z czasówkami, dzięki czemu łatwiej zaplanować można dotarcie do poszczególnych punktów na trasie. Na Miłoszu mamy okazję podziwiać zachód słońca. Chwilę obserwujemy skrzące się w jego promieniach szczyty i schodzimy do Mieroszowa.


Wiata turystyczna na Miłoszu



Trasa w dół biegnie częściowo lasem, później przez pole. W końcu pod stopami mamy asfalt. 


Góry Stołowe na horyzoncie! :)

Skręcamy w prawo, w ul. Sportową, która doprowadza do centrum miejscowości. Przy ulicy Sportowej znajduje się przystanek autobusowy, z którego odjeżdżają autobusy do Wałbrzycha. Warto wcześniej sprawdzić rozkład jazdy (https://rozklad.walbrzych.eu/), ponieważ kursów nie ma zbyt wiele. Jeśli macie w planie nocleg w Mieroszowie, być może spodoba Wam się nasza kolejna trasa, która wkrótce doczeka się opisu na blogu. 

Zapraszam do śledzenia :) 

Nasza trasa: 


Może zainteresują Cię także poniższe wpisy: