Lubisz puste szlaki? Przedzieranie się przez gęste zarośla sprawia Ci frajdę? Chcesz poznać "górską" trasę, na której prawdopodobnie nie spotkasz nikogo? Mam coś dla Ciebie!😊Startujemy z Sokołowska. Uwielbiam klimat tej miejscowości! Jeśli, Drogi Czytelniku, jeszcze tu nie byłeś, warto poświęcić dłuższą chwilę na spacer po Sokołowsku - m.in. zobaczyć gmach dawnego sanatorium Grunwald, przejść ulicą Główną/Szkolną lub/oraz spróbować słynnego tortu bezowego w Kawiarence.
Sokołowsko
Sanatorium Grunwald
sanatorium Grunwald
Sanatorium Grunwald
Następnie skieruj się w stronę ulicy Różanej. To właśnie tu rozpoczynamy naszą przygodę. Mijamy okazałą willę - to budynek obserwatorium z końca XIX w. Dziś pełni funkcję mieszkalną.
Budynek obserwatorium
Zanim wyruszymy na właściwą trasę spróbujemy poszukać pozostałości kilku obiektów, niegdyś chętnie odwiedzanych przez kuracjuszy. Oglądając stare zdjęcia Sokołowska można się rozmarzyć, wyobrażając sobie tę miejscowość w okresie swojej świetności. Kiedyś dbano o każdy detal. Budynki, mała infrastruktura uzdrowiskowa były architektonicznymi perełkami - unikalne, pięknie zdobione, cieszące oko. Dziś to raczej smutny widok. Większość niestety niszczeje...
Pierwszym obiektem, na który trafiamy są pozostałości pawilonu Humboldta (Grzybka). Aleksander von Humboldt był geografem, przyrodnikiem. Przyjaźnił się z Hermannem Brehmerem, a więc niezwykle ważną osobą, która rozpoczęła w Sokołowsku (wcześniej Görbersdorf) leczenie gruźlicy i któremu zawdzięczamy rozsławienie tej uzdrowiskowej miejscowości w Europie.
Pawilon wyglądał niegdyś wspaniale, był prawdziwą ozdobą parku uzdrowiskowego. Dziś na zachowanym tarasie z piaskowca stoi nadgryziona zębem czasu łódź z napisem "Postęp". Jedyny postęp jaki widać w parku uzdrowiskowym, to postęp rozpadu poszczególnych elementów wchodzących w skład zachwycającego dziesiątki lat temu kompleksu. Pod wspomnianym tarasem znajduje się ujęcie wody źródlanej.
Pozostałości Pawilonu Humboldta, w tle dawna Villa Rosa (Willa Różanka), wybudowana przed 1876r. Dziś jest to obiekt noclegowy
pozostałości pawilonu Humboldta
Pozostałości pawilonu Humboldta
Zanim pójdziemy w stronę grobowca Brehmerów, chcieliśmy zobaczyć pozostałości pawilonu Flüggego. Niestety ścieżka prowadzącą do celu była tak gęsto zarośnięta, że próbę powtórzymy inną porą roku. Udało nam się natomiast zlokalizować inny obiekt w parku, tzw. Grotę Hermanna. Miejsce to przyciągało kuracjuszy, którzy chcieli zobaczyć ten ciekawy obiekt, do budowy którego użyto m.in. tufów wulkanicznych z okolic Etny. "Nieśmiałe" światło dostawało się do wnętrza przez kolorowe szkła. W pobliżu groty stała altana zwana Samotnią Gertrudy. Piękna tego miejsca dopełniała stylowa fontanna (źródło: polska.org). Dziś do groty wejść już nie można, ponieważ grozi zawaleniem. Zagrodzone są wszystkie otwory wejściowe. Natura łapczywie zgarnęła pozostałe obiekty będące dawniej ozdobą tego miejsca.
Grota Hermanna
Grota Hermanna
Spod groty wycofujemy się w okolice pawilonu Humboldta. Skręcamy w lewo i po krótkiej chwili docieramy do nowego pomnika przyrody "Bracia Lumière" (ustanowionego w 2023r.). Jest to para żywotników olbrzymich, które zostały przywiezione z Ameryki Północnej. Bracia Lumière (Louis i Auguste) , pionierzy kinematografii, odwiedzili Sokołowsko w 1910 r. i utrwalili obraz miejscowości na szklanych płytach. Dziś ich nazwisko upamiętnione zostało w nazwie pomnika przyrody.
Żywotniki rosną przy ścieżce prowadzącej do grobowca Brehmerów. Hermann Brehmer zmarł w grudniu 1889 r. Chciał, by pochowano go w parku uzdrowiskowym. To życzenie zostało spełnione. Niestety w 1945 r. grobowiec splądrowano. Obiekt niszczał i był w fatalnym stanie aż do 2024 r. , kiedy został odbudowany. Dziś wygląda tak:
Wróćmy do naszej trasy. Zerkając w mapę w telefonie, kombinacją różnych ścieżek próbujemy odnaleźć Wzgórze Katarzyny. Idzie nam to całkiem nieźle, chociaż zdarzają się krótkie odcinki, gdzie błądzimy (szczególnie w miejscach gdzie niedawno wycinano drzewa).
fragment schodów znaleziony w lesie - dokąd prowadziły?
Wskazówka dotarcia na Wzgórze Katarzyny
Wzgórze Katarzyny (Katharinenhöhe) to wzniesienie, z którego pod koniec XIX w. roztaczał się podobno najpiękniejszy widok na Görbersdorf. Znajdował się tu także piękny leśny pawilon. Jego pozostałości zachowały się do dziś.
Tak wyglądał pawilon na Wzgórzu Katarzyny (zdjęcie na ekranie telefonu - źródło: polska.org)
Pozostałości leśnego pawilonu oraz piękny widok na Karkonosze
Zbliżenie w stronę Karkonoszy
Następnie odszukujemy niebieski szlak prowadzący z Garbatki i obniżamy się o niemal 100 metrów. Skręcamy na szeroką stromą ścieżkę i rozpoczynamy mozolne podejście. Na skrzyżowaniu ścieżek skręcamy w prawo. Idziemy jeszcze trochę pod górę i jesteśmy na Miłoszu (707 m n.p.m.). Na szczycie od niedawna znajduje się przyjemna wiata turystyczna, z której warto skorzystać. Odpoczynek w wiacie potrafi tak rozleniwić, że zastanawialiśmy się, czy w tym miejscu nie zakończyć naszej wycieczki.
Tabliczka na Miłoszu
wiata na Miłoszu
a może tu zostaniemy? ;)
Jakoś udało nam się przezwyciężyć te myśli i ruszyliśmy w stronę Średniaka. Maszerowaliśmy nieoznakowanymi w terenie ścieżkami, śledząc swoją pozycję na mapie w telefonie. Dodatkowo zapuściliśmy się na Pośrednią (766 m n.p.m.).
Widoki z Pośredniej
Na Średniaku "złapaliśmy" zielony szlak pieszy, który towarzyszył nam później przez kilkanaście kilometrów. Poruszamy się teraz wzdłuż granicy polsko - czeskiej. Las, pole, piękne widoki ,- tak mija drogą do wsi Nowe Siodło, gdzie znów kusi nas przyjemne miejsce odpoczynku. Nie potrafimy sobie odmówić chwili relaksu na leżaczkach ;)
na szlaku granicznym
Widok w stronę Gór Stołowych i Broumowskich Ścian
na trasie tylko we dwoje :)
no jak można nie skorzystać z takiego miejsca odpoczynku? My się skusiliśmy ;)
W końcu ruszamy dalej. W Nowym Siodle cicho, jakby nikt tu nie mieszkał. Domki, które można wynająć, stoją puste, a szlak ten realizowaliśmy podczas długiego weekendu sierpniowego. W tym samym czasie z pewnością nieodległe: Karpacz i Szklarska Poręba przeżywały prawdziwe oblężenie.
Góry Suche - widok ze szlaku, pierwszy z lewej (ze ścieżką) - Średniak, pierwszy z prawej - Ruprechticki Szpiczak
sielsko...
Podziwiając piękne widoki, docieramy do torów kolejowych. W wakacyjne weekendy jeżdżą tędy pociągi z Wrocławia do Adrspachu w Czechach. Jesteśmy bardzo blisko przejścia granicznego z Czechami. Przy granicy (już po czeskiej stronie) działają sklepy spożywcze oraz knajpka. Postanawiamy więc dołożyć nieco dystansu i skorzystać z możliwości zakupu czegoś do jedzenia i picia. Można płacić w złotówkach.
przejście graniczne
Wracamy do szlaku i rozpoczynamy odcinek, który chciałam przejść od dawna. Szeroka drogą wprowadza powoli na pole. Ścieżki z czasem zwężają się i okazują się bardzo zarośnięte. Ich przejście bywa utrudnione, szczególnie, gdy w ich bezpośrednim sąsiedztwie "czają się" dorodne pokrzywy. W takim klimacie, dodatkowo w kilku miejscach szukając oznaczeń szlaku, docieramy do rozwidlenia szlaków pod Bukovą Horą.
Znajdziemy tu niewielką platformę widokową, z której podziwiać można całkiem ciekawą panoramę obejmująca m.in. Góry Kamienne, Sowie, Boumowskie Ściany, Góry Złote...
Widok z platformy na Góry Kamienne
Góry Sowie
Dalej czeka nas przyjemny spacer leśną ścieżką przez Mieroszowskie Ściany. To właśnie tu spotkaliśmy jedynych tego dnia piechurów!
Gdzieniegdzie, pomiędzy drzewami można dostrzec np. Masyw Lesistej Wielkiej, zabudowania Mieroszowa czy wieże widokowa na Górze Parkowej.
Gdy pod naszymi stopami pojawi się asfalt, skręcamy w prawo na czerwone znaki. Taki typ nawierzchni będzie nam towarzyszyć do mety w Mieroszowie (ok. 3,5 km/ 55 min). Gdybyśmy po zejściu do asfaltowej drogi z Mieroszowskich Ścian skręcili w lewo, po krótkiej chwili znaleźlibyśmy się na terytorium Czech. Przy granicy znajduje się czeski kemping, gdzie można nie tylko przenocować, ale także kupić coś do jedzenia lub picia, gdyby zaszła taka potrzeba.
Mapa trasy:
Może zainteresuje Cię także :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz