Na Orlicę (w Górach Orlickich) można wejść w niecałą godzinę np. z parkingu pod Sołtysią Kopą czy przy Kamieniu Rübartscha. Dla tych, którzy wolą bardziej rozbudowane trasy , mam ciekawą propozycję:
Nietypowa trasa na Orlicę (Góry Orlickie) - także dla niezmotoryzowanych
Startujemy z Lewina Kłodzkiego, do którego dojechać można pociągami Kolei Dolnośląskich (uwaga! nie wszystkie pociągi zatrzymują się na tej stacji).
Oprócz budynku stacji kolejowej , wzrok przykuwa także wieża ciśnień znajdująca się w pobliżu. Dociekliwi zauważą dawny niemiecki napis "Hummelstadt". Tak nazywało się to miasto w latach 1939-45. Rok później, wskutek masowych wysiedleń Niemców i ze względu na niewielkie rozmiary miejscowości, odebrano Lewinowi prawa miejskie.
Stąd ruszamy króciuteńkim żółtym szlakiem, po chwili zmieniając znaki na czarne.
Bliskie okolice stacji kolejowej
Trasa przeprowadza przez wzgórze i pozwala z bliska przyjrzeć się pamiątkom sprzed dziesiątek lat.
Jedną z ważniejszych jest kolumna maryjna z 1884 roku , w podstawie której dostrzec można wciąż oryginalne niemieckie napisy (prawdopodobnie : Maria, Himmelskönigin, bitte für uns - Maryjo, Niebiańska Królowo, módl się za nami).
Warto zerknąć także za siebie - za plecami widać m.in. zabytkowy wiadukt kolejowy z 1905 r. o wysokości 27 m i długości 102 m .
wiadukt w Lewinie Kłodzkim
Schodzimy z polnej drogi i wkraczamy zabudowania Lewina Kłodzkiego. Mijamy pomnik Violetty Villas, który został odsłonięty w drugiej połowie czerwca 2023r. Śpiewaczka przez lata związana była z Lewinem Kłodzkim, gdzie także doczekała końca swoich dni.
Zaglądamy również na Rynek, a następnie opuszczamy powoli zabudowania.
Ratusz w Lewinie Kłodzkim
W tym celu wybraliśmy zielony szlak. Podchodzimy ul. Górską, która w pewnym momencie ma swój kres i zmienia się w polną ścieżkę. Gdy spoglądamy za siebie, jesteśmy zachwyceni. Widać kapitalną panoramę Karkonoszy. Czegoś takiego się nie spodziewaliśmy!
Karkonosze
Jesień w górach jest cudowna. Ten dzień doskonale to potwierdzał. Kolorowe drzewa, błękitne niebo, optymistycznie wyglądające zza pojedynczych chmur słońce - czego do szczęście trzeba więcej?
Z dobrego nastroju nie wyprowadza nas nawet fakt, że główny cel tej wycieczki - Orlica , jest jeszcze tak daleko ;)
Orlica
Trasa prowadzi przez pola (momentami trudności orientacyjne) i las. Co jakiś czas mijamy pojedyncze poniemieckie krzyże i kapliczki , których na pograniczu polsko-czeskim zachowało się do dziś całkiem sporo.
Docieramy do granicy państwa i kierujemy się niebieskim szlakiem w stronę czeskiej miejscowości Olešnice v Orlických horách. W planie mamy niewielkie zakupy w markecie spożywczym (potraviny) oraz krótki postój z degustacją piwa w tutejszej "hospodzie".
Rynek - Olešnice v Orlických horách
Trafiamy w oba miejsca. Najpierw spożywamy złocisty napój w Restaurace a Penzion Lovecký zámeček (płatność tylko gotówką, ale można płacić w złotówkach - kurs całkiem korzystny). Później zaopatrujemy się w prowiant na dalszą drogę w sklepie prowadzonym przez Azjatów, gdzie kupić można najpotrzebniejsze rzeczy.
Pomnik Św. Jana Nepomucena przy Rynku (Socha Sv J. Nepomuckého)
Ciężko ruszyć dalej - człowiek szybko się rozleniwia ;) Walczymy ze sobą i po chwili maszerujemy zielonym szlakiem w stronę wieży widokowej Feistův kopec. Niestety widoczność się pogarsza. Karkonoszy nie widać już tak dobrze jak jeszcze ok. 3 godziny temu.
Mimo to cieszymy się, że dotarliśmy do wieży widokowej i jak najszybciej wdrapujemy się na górę.
wieża widokowa Feistuv Kopec
Panorama z góry (oprócz Karkonoszy przy dobrej widoczności) obejmuje także m.in. Góry Stołowe:
wieżę widokową na Šibeníku:
masę wspaniałych terenów, których nie udaje mi się (jeszcze) rozpoznać,
a także nasz cel - Orlicę! :) (wieża widokowa widoczna z lewej strony zdjęcia)
Ponieważ nie lubimy wracać tą samą drogą , szukamy alternatywnych ścieżek dojściowych do czerwonego szlaku na Orlicę. Udaje nam się to całkiem dobrze.
Podejście na najwyższy szczyt Gór Orlickich od strony czeskiej to wcale nie jest "bułka za masłem". Do przejścia mamy jeszcze ok. 4 km i nieco ponad 1,5 h drogi. Trud wędrówki wynagradzają fantastyczne widoki!
W końcu - mamy to! -Docieramy na Orlicę. To nasza druga wizyta na tym szczycie. Gdy byliśmy tu w 2018r. w pobliżu kulminacji nie było jeszcze odbudowanej wieży widokowej.
Orlica - szczyt
potwierdzenie - jestem na Orlicy ;-)
Wieża widokowa na Orlicy może pod względem konstrukcyjnym szału nie robi, za to widoki już konkretnie wprawiają w zachwyt, co możecie zobaczyć na kolejnych zdjęciach.
Wieża widokowa na Orlicy
pieczątki (nie tylko) dla zdobywców KGP
Karkonosze na chwilę się odsłoniły
Śnieżnik (z wieżą widokową). Z lewej strony kadru - Czarna Góra. Obok niej, zza, chmur wyłania się Keprnik
Wielka Desztna
Góry Stołowe i (w dalszym planie) Góry Kamienne i Wałbrzyskie
Szczelińce
Góry Sowie
Karkonosze (Czoło) i Góry Krucze z kulminacją - Královecký Špičák
Z Orlicy zeszliśmy zielonym szlakiem do tzw. Autostrady Sudeckiej (DW 389) oraz do parkingu pod Sołtysią Kopą. Tu podjęliśmy "spore" wyzwanie - zdobycie Sołtysiej Kopy, która jest m.in. "szczebelkiem" do zdobycia Korony Gór Orlickich. Z parkingu dotarliśmy tam w kilka chwil. Sołtysia Kopa padła naszym łupem ;)
Zielony szlak biegnie dalej wzdłuż DW 389. Postanowiliśmy sobie tę trasę nieco zmodyfikować i na rozwidleniu Čihalka, zeszliśmy na ścieżkę w stronę Jamrozowej Polany. Minęliśmy pozostałości dawnej skoczni, a później czarnym szlakiem zeszliśmy do Dusznik - Zdroju.
Pijalnia wód mineralnych w Dusznikach - Zdroju
Dworek Chopina
Całą trasę można prześledzić na poniższej mapie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz