środa, 2 września 2020

Czeskie Góry Stołowe: Ostasz Ostaš

Tę wycieczkę mieliśmy zrealizować, łącząc ją z wędrówką przez Hvezdę, Skalní Divadlo, Supí hnízdo, Ovčín, Slavenské Hřiby... Pogoda tamtego dnia była jednak dość niepewna, więc w labirynty góry Ostasz (Ostaš) wyruszyliśmy kolejnego dnia, kończąc tym samym przygodę w Górach Stołowych. Zdjęcia do tego wpisu pochodzą niestety z  naszych telefonów, gdyż w połowie urlopu, mój aparat postanowił odmówić posłuszeństwa 😞.

Ostasz jest zdecydowanie mniej znanym Skalnym Miastem niż kompleks Adrszpasko-Teplickich Skał. Mimo to zapewnia świetną zabawę i daje sporo frajdy zarówno młodszym jak i starszym piechurom. 


Przez Ostasz przebiegają dwie trasy turystyczne (labirynty) - górny, znakowany na niebiesko i dolny (znakowany na zielono). Aby do nich dotrzeć mamy wiele możliwości. Kilka moich propozycji poniżej: 

na podstawie mapa-turystyczna.pl



- zaparkować auto na płatnym parkingu, z którego bezpośrednio możemy udać się na wspomniane szlaki (zaznaczony zieloną chorągiewką na powyższej grafice)


- zaparkować auto w miejscowości Police nad Metuji i podejść na "start" zielono znakowanym szlakiem (ok. 3,3 km / 1 h drogi)


- zaparkować w Bukovicach w pobliżu przedszkola (Mateřská škola) i podejść zieloną trasą rowerową w górę, do wejścia do labiryntów


- zaparkować w Bukovicach i podejść drogą nr 303 do Pekova, do oznakowań czerwonego szlaku  , biegnącego z Hvezdy (wybraliśmy tę opcję, ale jej nie polecamy, bo trasa jest bardzo ruchliwa, a pobocza praktycznie brak), a następnie trzeba podejść jeszcze lasem ok. 1 km w górę. 


- podejść do labiryntów ze stacji kolejowej Ceska Metuje (szlak niebieski) lub Dedov (kolor czerwony)


Oczywiście opcji jest dużo więcej. Trasy na Ostaszu są dość krótkie, więc śmiało mnożna je wpleść w dłuższe wędrówki, startując np. z Broumova,  Teplic nad Metuji czy Polic nad Metuji... 

Do niebieskiego labiryntu podchodzimy kawałek szeroką, chociaż rozjeżdżoną przez ciężki sprzęt drogą. Po nieco ponad kilometrze drogi, otwierają się przed nami bramy skalnego miasta...


Od razu budzi się we mnie dziecko, które chce wszystko zobaczyć, zajrzeć w każdą szczelinę, sprawdzić jak w skalnej grocie rozchodzi się echo, wdrapać się na wielki głaz, przejść przesmykiem, w którym trzeba zdjąć plecak i wciągnąć brzuch ;-) Tu jest naprawdę genialnie! 







Po pierwszym kontakcie ze skalnym labiryntem, niebiesko znakowany szlak pnie się w górę leśną ścieżką, skąd, z nieco innej perspektywy, można rzucić okiem na skalne miasto. Dalej przejdziemy obok bardzo specyficznych formacji skalnych. Mogiła śmierci (Mohyla smrti), zdrajca (Zrádce), ranny sokół (raněný sokol), czarci autobus ( Čertovo Auto), cyganka czy żaba pobudzają naszą wyobraźnię i stanowią niezwykłą atrakcję. 

Mogiła śmierci (Mohyla smrti)


czarci autobus ( Čertovo Auto)


zdrajca (Zrádce)

Zwieńczeniem krótkiej wycieczki po labiryncie, jest dotarcie do najwyższego punktu Ostaszu (700 m n. p.m.), skąd można podziwiać m.in. przepiękną panoramę Gór Kamiennych (Gór Suchych) oraz Karkonosze!

Góry Kamienne

zbliżenie na Góry Kamienne

Karkonosze

na "tarasie" widokowym

Schodzimy leśną drogą, zataczając pętlę. Największe atrakcje górnego labiryntu mamy już za sobą. Aby wejść na zielony szlak, jakim znakowany jest dolny labirynt, musimy wrócić do rozwidlenia szlaków przy... punktach gastronomicznych.

Początkowo towarzyszyć nam będą także czerwone znaki, które "uciekają", gdy skręcamy w prawo. Chętni mogą za moment zejść do tzw. Groty Czeskich Braci (Sluj Českých bratří pod Ostašem). Wędrówka trwa parę chwil i dostarcza ciekawych wrażeń. Znakowana ścieżka do jaskini jest ślepa, co oznacza, że z powrotem musimy wdrapać się do oznaczeń dolnego labiryntu tą samą drogą. 



Zmierzamy dalej w stronę Kociego Gródka (Kočičí hrad). Trasa jest bardzo malownicza. Musimy pokonać skalne stopnie, wdrapać się po drewnianych drabinkach, pobawić w krasnoludka i przecisnąć przez niewielką szczelinę. Dobra zabawa murowana!


W końcu docieramy do celu. Przed nami wyrasta ogromny kompleks skał, przywodzący na myśl potężny okręt. To niestety prawie koniec naszej wycieczki po labiryntach Ostaszu.




Wracamy tą samą drogą do rozwidlenia szlaków, a następnie idąc zieloną trasą rowerową, docieramy do pozostawionego w Bukovicach samochodu.

widoki z trasy rowerowej na Bukovice, w tle Szczelińce


To było doskonałe zwieńczenie naszego pobytu w Górach Stołowych. Następnie przenieśliśmy się w Góry Opawskie, a dokładnie na kemping w Pokrzywnej. Które szlaki wybraliśmy, co zobaczyliśmy i czy nam się podobało? O tym będzie można przeczytać na blogu już niedługo :-)  





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz