sobota, 2 kwietnia 2016

Słowacki Raj (Góry Straceńskie) : Veľký Sokol (Wielki Sokół, Velky Sokol) Slovensky Raj

Bardzo lubię Słowacki Raj. Być może nie zapewnia panoram jak z chociażby najwyższych tatrzańskich szczytów, ale daje niezły zastrzyk adrenaliny. W Słowackim Raju byłam kilka razy. Zawsze zachwycał mnie szlak przez roklinę Sucha Bela. Rok temu przeszłam ten szlak trzeci raz. Podobało mi się, ale dziś z pewnością polecać będę przede wszystkim inne szlaki. Sucha Bela jest naprawdę piękna, ale jeśli wyjdziemy na trasę za późno, grożą nam korki i przestoje, szczególnie w rejonie drabinek. Za to całkiem niedaleko czeka na nas szlak bardzo dziki i pełen atrakcji. Mowa o dolinie Veľký Sokol. Tu dzisiaj Was zabieram :)

Razem z Matim mieszkaliśmy w samym Podlesoku na kempingu (http://www.slovenskyraj.sk/atc/), ale można tu przyjechać np. przy okazji pobytu w Tatrach Słowackich, czy np. w Zakopanem, chociaż z Zakopanego do Podlesoka (bazy wypadowej w Słowackim Raju) jest aż ok. 85 km. Wiem jednak, że są osoby, które takie wycieczki sobie organizują. W Podlesoku znajduje się parking płatny 6 euro za cały dzień. Stąd możemy podejść do startu szlaku Velky Sokol (ok. 1,5 h - na tej trasie znajduje się kilka metalowych udogodnień wzdłuż strumyka) lub podjechać do Pili, gdzie również znajduje się parking płatny (stąd do wejścia na szlak musimy podejść zaledwie pół godzinki). Pamiętam, że kiedyś w Pili znajdował się sklep, w którym można było się zaopatrzyć w niezbędne produkty spożywcze np. wodę, bułki, drożdżówki (i piwo ;)) W tej chwili nie ma tam raczej nic, więc zakupy należy zrobić wcześniej w Hrabusicach (przez które przejeżdża zdecydowana większość osób udających się do Raju) lub w Podlesoku. Trzeba mieć jednak na uwadze godziny otwarcia sklepów (są zupełnie różne od naszych, uwaga szczególnie w weekendy!) i godzinne przerwy w ciągu dnia. W sklepach w Podlesoku jest dość ograniczony asortyment. Na szczęście działa kilka knajpek, z których najbardziej mogę polecić RANČ PODLESOK. Ta restauracja znajduje się w nieco dalszej odległości od parkingu (należy kierować się w kierunku szlaku na Przełom Hornadu). Mają dobre i niedrogie jedzenie i nawet w niskim sezonie zamykają restaurację dopiero o 22. Dla chętnych oczywiście znajdą się tam również noclegi. 

Jednodniowy wstęp na szlaki Słowackiego Raju kosztuje 1,5 euro - bilety na szlak Velky Sokol możemy kupić w Pile. Stąd czeka nas (jak już wiecie) półgodzinny spacerek do wejścia na szlak. Znajdujemy żółte znaki i już możemy wędrować w górę wąwozem. Początek szlaku jest dość łagodny i lekko nudnawy, ale później... robi się coraz ciekawiej. Pojawiają się pierwsze drewniane kładki, sztuczne ułatwienia, powalone drzewa, po których trzeba się wdrapywać, by nieco ułatwić sobie życie ;) Momentami trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby utrzymać równowagę lub nie wpaść do płynącego pod nami strumyka. Trudności się zwiększają, gdy drewniane kładki są mokre. Często również skały, których chcemy się przytrzymać są śliskie i  bezpieczniej jest nie używać ich do utrzymania równowagi. 

Warto wiedzieć, że żółty szlak, którym idziemy jest szlakiem jednokierunkowym! Nie powinno się więc zawracać ani iść nim w odwrotnym kierunku. Zresztą wiele szlaków w Słowackim Raju, na których znajdują się drabinki i inne ułatwienia są szlakami jednokierunkowymi. Przed każdą wędrówką upewnijcie się, w którym kierunku możecie iść i jakimi ścieżkami wrócicie na start. 

Drewniane ułatwienia na szlaku Veľký Sokol wyglądają np. tak: 


lub tak: 


Po ok. godzinie drogi docieramy do drabin, które naprawdę robią wrażenie:


Warto zachować tu szczególną ostrożność i skupienie (metalowe stopnie mogą być śliskie). 


Wędrujemy w górę drabiną, docieramy na mostek i za chwilę pojawiają się kolejne drabinki, drewniane kładki (które w bliskości wody lubią być wilgotne i śliskie).



W pobliżu jednego z wodospadów udało nam się zobaczyć na żywo takiego płaza:

To salamandra plamista

Po ok. 2,5 godziny kończymy żółty szlak i strasznie żałujemy, że skończyły się nasze ulubione drabinki. Z miejsca zwanego Glacką Cestą czerwonym szlakiem udajemy się na Glac byvala horaren :) następnie dalej czerwonym szlakiem na Małą Polanę (na tym odcinku spotkaliśmy pierwszych turystów oprócz nas) Stąd możemy zejść do Pili dalej czerwonym szlakiem lub niebieskim dotrzeć na Sucha Bela vrchol (tu w sezonie przyjeżdżają miejscowi i sprzedają piwo :) Można również tu wypożyczyć rower. Dalej przechodzimy na żółty szlak i po ok. 0,5 h jesteśmy w miejscu Pod Vtacim Hrbom, skąd najkrótszą drogą, a więc czerwonym szlakiem w godzinę schodzimy do Podlesoka. My z Matim wybraliśmy drugi wariant. Na trasie powrotnej do Podlesoka nie dzieje się nic ciekawego - wędrujemy lasem, nie ma drabin :( największe atrakcje są już za sami. Całość z przerwami na zdjęcia, odpoczynek i piknikowanie zajęła nam ok.6 godzin.

Gdy zeszliśmy na dół, postanowiliśmy ugasić pragnienie złocistym napojem w Ranc Podlesok.



Siedząc tak i planując kolejną wycieczkę, naszym oczom ukazały się wreszcie Tatry :D Musiały jednak na nas jeszcze trochę poczekać. "Rozgrzewka" przed tatrzańskimi szlakami jeszcze się nie skończyła. 


Następnie grzecznie wróciliśmy do naszej "kwatery":

To był udany dzień, pełen wrażeń. Veľký Sokol jest chyba trochę zapomniany, ale z pewnością nie można odmówić mu atrakcyjności. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz