Co robić w Czeskim Raju gdy pada deszcz? Oczywiście są tacy, który mimo to wyruszą na szlak. Jeśli jednak wolicie schronić się w miejscu, gdzie padać na głowę Wam nie będzie, zajrzyjcie do Bozkowskich Jaskiń Dolomitowych (adres: Bozkov 263). My myśleliśmy, że ten dzień spędzimy pod namiotem, wsłuchując się w krople deszczu uderzające w tropik, z nadzieją, że ten wytrzyma bez przeciekania kolejny deszczowy dzień ;) Chwilę później pojawił się pomysł zwiedzenia jaskiń. A zaraz potem wsiedliśmy w samochód i ruszyliśmy w stronę Bozkova. Po wyjściu z podziemnych korytarzy, pogoda poprawiła się na tyle, że postanowiliśmy zdobyć jeszcze najwyższy szczyt Czeskiego Raju - Kozákov. Wycieczkę wydłużyliśmy o fenomenalne Klokočské Skalne Miasto, a zakończyliśmy zachodem słońca na wieży widokowej Dubecko.
Bozkowskie Jaskinie Dolomitowe
W sezonie wakacyjnym warto wcześniej kupić/ zarezerwować bilety wstępu. My nie mieliśmy z tym problemu (odwiedziliśmy jaskinie w czerwcu). Po prostu przyjechaliśmy i zapytaliśmy się o której godzinie będziemy mogli wejść. Sympatyczny pan w kasie odpowiedział "za chwilę". Na wszelki wypadek, zawsze lepiej zadzwonić i się upewnić, czy wejście o interesującej nas godzinie jest możliwe. Obsługa całkiem dobrze mówi po polsku.
Cena biletu jest dość wysoka i wynosi 170 koron za osobę dorosłą (ok. 34 zł). Dodatkowo trzeba zapłacić 80 koron za parking (ok. 16 zł). Wycieczka rodzinna może okazać się dość sporym wydatkiem. Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem. Turyści, którzy nie mówią po czesku, otrzymują audioprzewodnik i specjalne słuchawki (możliwy także odsłuch w języku polskim).
Zwiedzanie trwa ok. 45 minut. Temperatura w jaskini przez cały rok osiąga ok. 7-9 stopni, więc nawet w upalny dzień warto ubrać się nieco cieplej.
Zwiedzanie trwa ok. 45 minut. Temperatura w jaskini przez cały rok osiąga ok. 7-9 stopni, więc nawet w upalny dzień warto ubrać się nieco cieplej.
Osoby chcące dotrzeć w okolice jaskiń pociągiem, powinny przygotować się na ok. 5-6 km marsz ze stacji Spálov lub Jesenný. Pociągi dojeżdżają tu m.in. z Turnova.
Czy warto zobaczyć te jaskinie? Naszym zdaniem warto. Bogactwo form naciekowych, ciekawe historie z nimi związane i fenomenalne oświetlenie, które robi robotę, sprawiają, że chciałoby się tu spędzić więcej czasu niż jest to zaplanowane.
Czy byliśmy w piękniejszej jaskini? Tak. I chociaż nie mamy na liście odwiedzonych przez nas jaskiń oszałamiającej ich ilości, to na pewno słowackie: Demianowska Jaskinia Wolności czy Dobszyńska Jaskinia Lodowa mają nad Bożkowskimi znaczącą przewagę.
Po więcej informacji odsyłam na stronę: Bozkowskie jaskinie dolomitowe (caves.cz)
Po zwiedzeniu jaskini, postanowiliśmy coś przekąsić. Możemy polecić restaurację Dřevěnka przy kościele w Bozkovie, oferującą domowe dania w bardzo rozsądnych cenach. Obiad dodał nam sił, by ruszyć na Kozákov (744 m n.p.m), najwyższy szczyt Czeskiego Raju. Warto wspomnieć, że Kozákov jest wygasłym wulkanem i do dziś można znaleźć w jego obrębie ślady świadczące o dawnej aktywności. Na szczyt można wjechać samochodem (parking jest płatny) i w ten sposób na Kozákov dociera najwięcej turystów. Góra ta przyciąga wyjątkową wieżą widokową, z której podobno widać aż 25% całych Czech. Przy dobrej widoczności można dostrzec nawet zabudowania Pragi. Na szczycie znajduje się schronisko Riegrova chata oraz mniejszy punkt gastronomiczny.
My wchodziliśmy na Kozákov pieszo. Wędrówkę rozpoczynamy w pobliżu przystanku autobusowego Lestkov - u kříže (przy krzyżu). Tu, obok sadu, parkujemy auto (współrzędne geograficzne ok. 50°34'50.4"N 15°14'31.3"E). Przechodzimy na drugą stronę ruchliwej trasy nr 282 i odnajdujemy niebieskie znaki szlaku. Idziemy wzdłuż ciekawych domów, obserwując z daleka nasz cel. Asfaltową drogę zastępuje gruntowa, która zwęża się i następnie przez pola wprowadza nas w las.
My wchodziliśmy na Kozákov pieszo. Wędrówkę rozpoczynamy w pobliżu przystanku autobusowego Lestkov - u kříže (przy krzyżu). Tu, obok sadu, parkujemy auto (współrzędne geograficzne ok. 50°34'50.4"N 15°14'31.3"E). Przechodzimy na drugą stronę ruchliwej trasy nr 282 i odnajdujemy niebieskie znaki szlaku. Idziemy wzdłuż ciekawych domów, obserwując z daleka nasz cel. Asfaltową drogę zastępuje gruntowa, która zwęża się i następnie przez pola wprowadza nas w las.
Szlak jest stromy. Na dystansie ok. 3 km musimy pokonać w górę aż 400 metrów. Po deszczu, gdy wilgotność była spora i temperatura rosła, zmęczył mnie potwornie. Najcięższy jest odcinek, po zmianie znaków niebieskiego szlaku na żółty (na zdjęciu poniżej znajduje się rozwidlenie szlaków (Pod Radostnou studánkou ).
Na mapie widać doskonale jak poziomice się do siebie zbliżają - łatwo więc być nie może. Mijamy urocze źródełko Radostná studánka i jeszcze bardziej pionowo brniemy pod górę.
Przed osiągnięciem szczytu, rzucamy okiem na ekspozycję geologiczną, dokumentującą działalność wulkaniczną.
W końcu wieżę na Kozákovie mamy na wyciągnięcie ręki. Cieszymy się, że za moment wdrapiemy się na górę. Nasza radość szybko zostaje jednak stłumiona, gdyż okazuje się, że wieża jest w remoncie (ponownie otwarcie miało nastąpić 1.07.22).
Wejście na wieżę jest płatne. Przed jej odwiedzeniem, warto także zapoznać się z godzinami otwarcia (na poniższym zdjęciu - można powiększyć):
My musieliśmy zadowolić się widokami ze szczytu. Te także są wspaniałe. Nawet pomimo nie do końca idealnej przejrzystości powietrza, coś tam udało nam się rozpoznać:
w stronę Hruboskalska, w oddali za mgiełką Bezděz (widać po powiększeniu zdjęcia) - na szczycie znajdują się ruiny gotyckiego zamku
w stronę Zamku Trosky (ponieważ jest on teraz niżej niż my, nie wygląda już tak spektakularnie jak z podejścia na Kozakov)
Opuszczamy powoli widokową polanę na najwyższym szczycie Czeskiego Raju. Niestety Karkonoszy nie było dane nam tego dnia stąd zobaczyć.
Szukamy czerwonego szlaku i idziemy nim w kierunku miejscowości Vesec. Nie spodziewamy się tu większych atrakcji, aż nagle pojawiają się przed nami skalne stopnie i jaskinia, Kozákovská Drábovna.
Skały ciągną się jeszcze przez spory odcinek szlaku. Co jakiś czas można bliżej nich podejść, ale zachowajcie czujność. Są bardzo potężne i mogą okazać się zdradliwe.
Wychodzimy z lasu i docieramy do asfaltowej drogi. Nie chce nam się jeszcze wracać do samochodu. Pogoda się utrzymuje, chyba wydłużymy sobie jeszcze wycieczkę o Klokočské Skalne Miasto...
Trzymamy się wciąż czerwonego szlaku i kierujemy do miejscowości Klokočí. Z daleka widzimy już skalne miasto. Buzie nam się cieszą, bo wygląda wspaniale! Wchodzimy w las, musimy przebyć świetne skalne szczeliny. Od początku nam się tu podoba.
Na rozwidleniu Klokočské průchody - rozc. wybieramy żółty szlak w kierunku jaskini o szumnej nazwie - Amerika (lub Jeskyně Postojna). Ale idąc tam, nie widzimy tych wszystkich skał, które tak bardzo podobały nam się z daleka. Sama jaskinia trochę nas zawodzi.
Maszerujemy dalej wzdłuż żółtych znaków, bo nie chcemy wracać tą samą drogą. Mijamy obrazek Matki Boskiej. Tuż za nim szlak skręca w prawo. W tym miejscu wybieramy przeciwny kierunek (ścieżka bez oznaczeń). Po przejściu kilku kroków widzimy źródełko Studánka. Dalej ścieżka biegnie lasem, a im bliżej jesteśmy znakowanej znów na żółto ścieżki, zza drzew wyłaniają się coraz ciekawsze i wyższe skały.
Nie mieliśmy pewności czy uda nam się dotrzeć tam gdzie chcieliśmy. Na szczęście wszystko poszło po naszej myśli. No prawie wszystko. Okazało się, że to właśnie żółty szlak w stronę ruin Zamku Rotštejn najlepiej wybrać na rozwidleniu Klokočské průchody - rozc. Jest on naprawdę efektowny (bardziej niż jaskinia Amerika!). Widząc imponujące skalne przejścia, szczeliny i stopnie, wycofaliśmy się nieznacznie, chcąc tego wszystkiego także doświadczyć.
A tak wygląda szlak w stronę ruin Zamku Roštejn
Wejście na teren ruin Zamku Roštejn jest płatne i możliwe tylko w określonych godzinach. Z racji tego, że bardzo późno wyruszyliśmy tego dnia na szlak, nie udało nam się tu dotrzeć w godzinach otwarcia. Ruiny Zamku Roštejn często zdobią pocztówki oraz inne pamiątki z Czeskiego Raju.
Spod ruin całkiem sprawnie schodzimy do asfaltowej drogi. Maszerujemy nią aż do skrzyżowania z dość ruchliwą trasą nr 283. Tu odbijamy na zielony szlak w stronę Dubecka. Przy kaplicy Św. Jana Nepomucena szlak skręca w lewo. To nasz właściwy kierunek, ale najpierw chcemy wejść jeszcze na wieżę widokową Dubecko. Leśna ścieżka prowadzi obok domu, gdzie widzę wywieszoną kartkę z napisem"klíč od rozhledny", czyli "klucz do wieży widokowej". Mamy niesamowite szczęście, bo wieża ta również udostępniona jest do zwiedzania w określonych godzinach. Byliśmy zdecydowanie później, ale gospodarz krzątał się po ogrodzie , więc po zapłacie 2 x 30 koron (ok. 12 zł/ 2 osoby), wydał nam klucz , dzięki któremu mogliśmy zwiedzić tę liczącą ponad 30 metrów konstrukcję.
Trochę bałam się wejść na taras widokowy na wieży. "Zewnętrzne" spiralne schody zabezpieczone balustradą jakoś nie do końca dawały mi poczucie bezpieczeństwa. Warto jednak się przełamać, bo widoki z góry są wspaniałe.
taras widokowy znajduje się sporo powyżej linii drzew
Hruboskalsko - po powiększeniu, z prawej strony widać Zamek Valdštejn, z lewej - Hrubá Skála, po środku kadru wzgórze Vyskeř
Po zejściu z wieży, odnosimy kluczyk sympatycznemu gospodarzowi i ruszamy w stronę samochodu najpierw zielonym, później niebieskim szlakiem. Po obu stronach możemy podziwiać niekończące się sady. To był zdecydowanie dobry i niespodziewanie intensywny dzień!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz