Kiedy w lipcu 2022 dotarła do nas informacja o pożarze w Czeskiej Szwajcarii - zamarliśmy. Przecież miesiąc wcześniej tam byliśmy, zachwycaliśmy się jej pięknem, odkrywaliśmy urocze ścieżki i zakamarki. Teraz płonie!? Odpuściłam więc na jakiś czas opisywanie Czeskiej Szwajcarii. Uważałam, że nie ma sensu jej reklamować, skoro szlaki są zamknięte , a sam park narodowy potrzebuje więcej niż do tej pory wytchnienia i odpoczynku od ludzi.
Dziś wracam wspomnieniami do urlopu, do miejsc, które polecam znajomym oraz czasem przypadkowym rozmówcom na szlaku ;-) Zapraszam na wędrówkę trasą, która łączy najbardziej popularne miejsca Czeskiej Szwajcarii (m.in. Pravčicka brana oraz Edmundova i Divoká soutěska).
Przed wyruszeniem na szlaki Czeskiej Szwajcarii, sprawdźcie proszę, czy odcinki, którymi chcecie się poruszać, są otwarte dla ruchu turystycznego. Szczególnie zwróćcie uwagę na spływy wąwozami (Edmundova i Divoká soutěska/ Wąwóz Edmunda i Dziki Wąwóz), ponieważ nie ma możliwości obejścia bokiem odcinków, które pokonuje się łodziami. Przygotujcie się też na opłaty za przepłynięcie dwóch odcinków. Nie wiadomo jeszcze, czy w najbliższym letnim sezonie spływy wąwozami będą w ogóle możliwe. Na czeskich stronach można przeczytać, że obecnie opracowywane są alternatywne rozwiązania.
Wycieczkę rozpoczynamy w przygranicznej miejscowości Hřensko. Po drugiej stronie rzeki Łaby, nad którą leży Hřensko, znajdują się już Niemcy. Miejscowość ma specyficzny klimat. Sporą jej część zajmują stragany i sklepiki, w których rozmaitości sprzedają Azjaci. W Hřensku znajdziemy kilka punktów, gdzie można nabyć artykuły spożywcze. My zaopatrzyliśmy się w sklepiku KONZUM - potraviny u Křiváků. Ceny tu nie są najniższe, więc jeśli macie możliwość, zadbajcie o prowiant na drogę nieco wcześniej.
W Hřensku raczej nie ma możliwości zaparkowania auta za darmo. Każdy skrawek to prywatne miejsce postojowe (na czas zakupów, dla gości hotelu czy restauracji). Skoro nie ma alternatywy, trzeba zapłacić 150 koron (ok. 30 zł) za cały dzień. My zatrzymaliśmy się na miejskim parkingu w pobliżu restauracji Klepáč.
Pierwszym punktem na naszej trasie jest najpopularniejsza atrakcja Czeskiej Szwajcarii - Pravčicka brana , największa naturalna skalna brama w Europie!
Dotarcie do skalnej bramy z parkingu zajmuje ok. 1,5 h (to ok. 4 km drogi). Żeby móc spojrzeć na nią z ciekawej perspektywy, odwiedzić dodatkowe skalne punkty widokowe, trzeba zapłacić - 95 koron (ok. 19 zł/1 os.). W cenie możemy także wejść do pięknie położonego budynku (za mną na zdjęciu poniżej) oraz obejrzeć ciekawą galerię zdjęć i obrazów. Zwróćcie uwagę na godziny, w których można zwiedzać powyższe atrakcje w zależności od pór roku - najbardziej aktualne informacje znajdziecie w internecie (przeważnie na czeskich stronach).
widok z okolic skalnej bramy - jak widać sporo drzew zaatakowanych przez kornika niestety zakończyło swój żywot. Najbardziej rzucający się w oczy szczyt to Růžovský vrch
Zwiedzanie skalnych punktów widokowych Pravčickiej brany to naprawdę spora frajda. Widoki stąd są wspaniałe. Warto zarezerwować na to trochę czasu. Niektórzy wracają do parkingu w Hřensku tą samą drogą, kończąc wycieczkę lub przemieszczają się dalej samochodem bądź autobusem w kierunku wąwozów. My postanowiliśmy do wąwozów dojść pieszo. Czerwonym szlakiem wędrujemy w stronę niewielkiej miejscowości Mezní Louka. Fragment ten jest naprawdę świetny. Wysokie, potężne skały, które wydają się jakby sięgały nieba, kapitalne widoki i zaledwie kilka osób na szlaku. Czego chcieć więcej?
W Mezní Louka zmieniamy znaki szlaku na zielone. Asfaltową drogą drałujemy do Mezná. Czuć tu trochę turystyczny charakter miejscowości, chociaż niektóre obiekty zostały na stałe zamknięte. Te, które działają, w słoneczny weekendowy dzień cieszą się sporym powodzeniem.
Aby dojść do wąwozów, musimy sporo się obniżyć. Szybko tracimy wysokość schodząc po stromych schodach. Właściwą drogę do schodów wskazują tabliczki w czeskim języku. Warto się rozglądać. W końcu osiągamy ważne rozwidlenie (Mezní můstek). Skręcamy w lewo, w stronę pierwszej wodnej przeprawy w Dzikim Wąwozie (Divoká soutěska).
W czerwcu 2022 płynęliśmy do pewnego punktu na rzece i wracaliśmy łodzią tą samą drogą. Podobno powalone drzewa uniemożliwiały standardowy rejs z punktu A do B. Oczywiście za tę atrakcję pobierana jest opłata.
Rejs jest ciekawym doznaniem, chociaż trwa dość krótko. Oczywiście musimy uruchomić swoją wyobraźnię i spróbować rozpoznać w skałach podobizny zwierząt oraz różnych postaci. Opowiada o nich w języku czeskim i niemieckim "flisak". Co nieco udało nam się zrozumieć.
Po powrocie łódką cofamy się do rozwidlenia szlaków Mezní můstek. Następnie kierujemy się w stronę Wąwozu Edmunda (Edmundova soutěska). Szlak biegnie wydrążonymi w skale korytarzami. Momentami nad głowami mamy ogromne skalne "nawisy".
Za przeprawę Wąwozem Edmunda trzeba także zapłacić. Niestety nie ma alternatywy obejścia rzeki bokiem. Chcąc wrócić najkrótszą drogą do Hřenska, nie mamy wyboru. Musimy kupić bilety i (często) postać trochę w kolejce , by zająć miejsce w łódce.
Największą atrakcją tego odcinka rzeki, jest wodospad uruchamiany przez "flisaka" przy pomocy sznurka. Pokaz trwa tak krótko,że nie zdążyłam wykadrować dobrze zdjęcia ;)
Gdy wysiądziemy z łódki, czeka nas już ok. kilometrowy marsz do parkingu. Szkoda, że wycieczka dobiega końca. Ale w czerwcu dni są naprawdę długie, więc nie zamierzamy jeszcze wracać do naszej bazy noclegowej.
(Niestety ze względu na to, że fragmenty szlaków w Czeskiej Szwajcarii są wciąż zamknięte dla ruchu turystycznego, nie mogę stworzyć internetowej mapy powyższej trasy.)
Spacerujemy jeszcze chwilę po Hřensku, które poprzez budynki wkomponowane w skały jest naprawdę wyjątkowe.
Kościół Św. Jana Nepomucena
przy granicy z Niemcami
W drodze powrotnej na kemping (kemp "U Ferdinanda" w miejscowości Srbská Kamenice), zaplanowałam jeszcze odwiedzenie dwóch wież widokowych. Jedną z nich jest metalowa konstrukcja , której bazą jest dawny maszt - Rozhledna Janov. Wejście na nią zajmuje dłuższą chwilę, ale zdecydowanie warto wdrapać się na górę. Najłatwiej dojść do wieży żółtym szlakiem z miejscowości Janov
w stronę niemiecką: od lewej Mały Zschirnstein, Pfaffenstein, Gohrish, Papstein, Zirkelstein i Lillienstein
Wielki i Mały Zschirnstein
Wracamy do auta i jedziemy dalej. Dotarcie na kolejną wieżę widokową to nie bułka z masłem. Nie bardzo wiedzieliśmy gdzie zatrzymać auto ani w jakim kierunku iść. Do wieży nie prowadzi bowiem typowy szlak turystyczny. Auto zostawiliśmy na bezpłatnym parkingu w miejscowości Růžová. Chwilę później zauważyliśmy pierwsze wskazówki dotarcia do wieży (zdjęcie poniżej):
Do celu prowadził nas Mateusz, korzystając z aplikacji w telefonie. Według map, do wieży powinniśmy dojść zieloną ścieżką dydaktyczną. Oznaczeń w terenie jest niewiele, ale jakoś udaje nam się osiągnąć ten ciekawy budynek.
Wieża widokowa Růženka to bardzo specyficzny obiekt. Jej wygląd może nieco śmieszyć :) taras widokowy nie znajduje się na spektakularnej wysokości, ale jest z zupełności wystarczający, by podziwiać okolicę:
Widoki z Růženki są zbliżone do tych z wieży widokowej w Janovie, ale i tak warto to miejsce odwiedzić.
Po odwiedzeniu tylu ciekawych miejsc, wreszcie czuliśmy się w pełni usatysfakcjonowani. Dzień wykorzystaliśmy w 100%. Pozostało nam wrócić do bazy (kempingu) i zaplanować kolejny atrakcyjny dzień w okolicy.
Może zainteresuje Cię również inna wycieczka w okolicy:
Czeska Szwajcaria : Jetřichovice - Zamek Falkenštejn - Mariina skála - Vilemínina stěna - Rudolfův kámen - dzień z pięknymi widokami i skalnymi atrakcjami
Może zainteresuje Cię również inna wycieczka w okolicy:
Czeska Szwajcaria : Jetřichovice - Zamek Falkenštejn - Mariina skála - Vilemínina stěna - Rudolfův kámen - dzień z pięknymi widokami i skalnymi atrakcjami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz