piątek, 14 maja 2021

Dolny Śląsk: Z Lubachowa do Świebodzic (Jeziorko Daisy, Zamek Stary Książ, Ścieżka Hochbergów, Cis Bolko, Książański Park Krajobrazowy)



Opis tej wycieczki jest kontynuacją przejścia ze stacji Wałbrzych Miasto do Lubachowa przez Zagórze Śląskie. Nałogowa Podróżniczka: Góry Wałbrzyskie: Ze stacji Wałbrzych Miasto do Lubachowa przez Zagórze Śląskie (Zamek Grodno, Zapora) (nalogowapodrozniczka.blogspot.com). Myślę, że całość stanowi bardzo przyjemny pomysł na spędzenie weekendu.
Do Lubachowa można dostać się także autobusem komunikacji miejskiej ze Świdnicy (linia nr 30). Niestety kursów jest niewiele. Szczegóły znajdziecie na stronie przewoźnika: Rozkład jazdy – MPK Świdnica

Po opuszczeniu schroniska młodzieżowego w Lubachowie, w którym nocowaliśmy, wstąpiliśmy do sklepu, by zrobić małe zaopatrzenie na drogę. Za sklepem skręcamy w lewo i kierujemy się na Dom Seniora Złoty Las (w terenie są tablice ułatwiające orientację). Musimy przejść niecałe 2 km bez szlaku, wzdłuż drogi i rzeczki Złotnicy. Przy niewielkim akwenie wodnym powinniśmy znaleźć zielone oznaczenia szlaku. Skręcamy, zgodnie z nimi, w prawo.
Dalej czeka nas wędrówka asfaltem w stronę Modliszowa. Trasa nie jest zbyt ruchliwa, jednak, jak zawsze, trzeba zachować ostrożność. Plusem jest fakt, że idziemy malowniczym lasem. W zasadzie, dopiero za tą miejscowością wyjdziemy na gruntową drogę. 





raniuszek

Trasa przez chwilę biegnie dalej lasem, potem wychodzimy na otwartą przestrzeń i możemy podziwiać piękną okolicę. 




Następnie minąć musimy zabudowania Pogorzały. Długo w tej miejscowości nie zabawimy. Po wyjściu na główną drogę i przejściu ok. 300 metrów, skręcamy w lewo, przy krzyżu pokutnym. 



Krajobrazy stają się coraz przyjemniejsze, wchodzimy na leśne ścieżki, gdzie słychać coraz częściej ożywione rozmowy. Najmniej uczęszczany fragment trasy mamy już za sobą. 



W końcu widzimy miejsce, które od dawna chciałam odwiedzić - Jeziorko Daisy (Jeziorko Zielone). Oczywiście zimą nie mogliśmy podziwiać jego niesamowitego koloru ;-) Zbiornik swą nazwę zawdzięcza, jak wiadomo, zielonej barwie, ale także postaci księżnej Daisy (Maria Teresa Oliwia Hochberg von Pless), która bardzo lubiła przebywać w tym miejscu. 




Jeziorko Daisy

Przy szlaku można zajrzeć do pozostałości dawnego zamku myśliwskiego, który powstał na zlecenie księżnej Daisy poprzez przerobienie wapiennika. Pozostałości innego pieca wapienniczego znajdują się kawałek dalej. 








Opuszczamy rezerwat, idziemy dalej wzdłuż zielonych znaków, które doprowadzą nas do palmiarni, będącej częścią kompleksu Zamku Książ. 




O palmiarni i moim pierwszym spotkaniu z Zamkiem Książ możecie poczytać tu: Nałogowa Podróżniczka: Zamek Książ i palmiarnia Wałbrzych (nalogowapodrozniczka.blogspot.com). Dodam tylko, że od tamtej pory sporo się zmieniło i już wiem, że Książański Park Krajobrazowy ma do zaoferowania turystom bardzo dużo. Znalazłam też mniej i bardziej znane punkty widokowe, z których oglądać można Zamek Książ w pełnej krasie, tak jak przedstawiany jest na pocztówkach, w przewodnikach czy profesjonalnych zdjęciach w internecie :-) O jednym z takich miejsc będzie jeszcze w tym wpisie. 

Z palmiarni ruszyliśmy dalej zielonym szlakiem. Przez chwilę pięknie prezentował się Chełmiec. Potem zniknęliśmy w lesie, słysząc za drzewami szum rzeki Pełcznicy. 


Chełmiec

Na rozwidleniu szlaków Spisz, wybraliśmy czerwone znaki i podeszliśmy do ruin Zamku Stary Książ. Fajnie, że teren został przystosowany do ruchu turystycznego, a szlaków w okolicy jest tyle, że byliśmy tu już kilka razy i zawsze wracamy z nowymi miejscami i ścieżkami na liście "do zobaczenia/odwiedzenia". 

Jeszcze parę lat temu, dotarcie do ruin Starego Książa było utrudnione. Dziś prowadzą tu znakowane szlaki turystyczne, co oczywiście wiąże się ze zwiększeniem ruchu turystycznego. Jeśli chcemy poszwendać się po ruinach w samotności, lepiej wybrać więc mniej popularne godziny lub zajrzeć tu w dni  poza weekendami.
Zamek powstał dzięki działalności Jana Henryka VI Hochberga, który zlecił  jego budowę w miejscu dawnej średniowiecznej warowni. Wśród pomieszczeń znajdowały się się  m.in. kaplica, izba więzienna z salą tortur, sypialnia czy galeria obrazów. Zamek służył także jako miejsce organizacji przyjęć, podejmowania gości (m.in. w 1799 r. gościł tu późniejszy prezydent USA,  John Quincy Adams). 
Później obiekt  pełnił przede wszystkim funkcję turystyczną z restauracją oraz miejscami noclegowymi. W 1945 r. został podpalony przed armię radziecką i doszczętnie spłonął. 






Stary Książ - renesansowy portal

Z Zamku Stary Książ doskonale widać Góry Kamienne! (mniej więcej po środku poniższego kadru znajduje się najwyższy szczyt pasma - Waligóra), a z punktu widokowego podziwiać można Zamek Książ oraz trasę Przełomy pod Książem (po drugiej stronie wąwozu).




Zamek Książ z punktu widokowego Stary Książ 


Przełomy pod Książem


Stary Książ nas zachwycił. Można spędzić tu sporo czasu, kręcąc się po jego zakamarkach i podziwiając całkiem rozległe widoki. Ruszamy dalej czerwonym szlakiem. Po ok. 100 metrach ścieżka stromo się obniża. W końcu musimy dotrzeć do poziomu rzeki Pełcznicy. Ścieżka biegnie wzdłuż malowniczego cieku, a wędrówka nią sprawia daje dużo frajdy. 





Mijamy tablicę przy nieistniejącym już Łabędzim Stawie, informującą nas o pomniku dzieci Hochbergów. Podobno znajdował się on na wysepce stawu. Spoczywają tu dwaj pierwsi synowie Jana Henryka  VI. Dziś łatwo przejść obok, nieświadomie, bowiem z pomnika niewiele zostało. Po drugiej stronie rzeki, z pewnością zainteresują Was 2 tunele. Według źródeł, do których udało mi się dotrzeć, są pamiątką po dawnej przystani gondolowej. 




Wycieczka wzdłuż Pełcznicy powoli się kończy, ale to jeszcze nie koniec atrakcji. Przechodzimy mostkiem na drugą stronę rzeki. Uroczą ścieżką z drewnianymi barierkami docieramy do cisu Bolko, którego wiek szacuje się na 400-600 lat.






Cis Bolko

Stąd, trzymając się zielonych znaków szlaku, zbliżamy się do Zamku Książ. Przed wejściem, jak zawsze, kręci się sporo osób. 


Do odjazdu pociągu do domu mamy jeszcze zapas czasu. Postanawiamy podejść więc na najbardziej znany punkt widokowy, zwany Grobem Olbrzyma. Z miejscem tym wiąże się pewna legenda, z której wynika, że będąc na punkcie, stąpamy po głowie olbrzyma (która zlała się już ze skalnym blokiem), siejącego niegdyś spustoszenie w okolicy. Miał on zginąć pod ogromnym głazem, z którego roztacza się dziś piękny widok na Zamek Książ.  Faktycznie, stąd wygląda wyjątkowo okazale. 





Z punktu widokowego czekał nas niespełna pięciokilometrowy spacer na dworzec w Świebodzicach. Będąc już dwukrotnie w tej miejscowości, ominęliśmy Pałac Seidlów (Zamek Hugona). Do trzech razy sztuka  - za trzecim, na pewno podejdziemy bliżej do niego :) 


Brama do Książańskiego Parku Krajobrazowego od strony Świebodzic


Meta - odnowiony dworzec w Świebodzicach

Poniżej mapa trasy Złoty Las - Świebodzice. Dystans ok. 23 km. czas przejścia ok. 7 h 
Idąc ze schroniska w Lubachowie, trzeba doliczyć jeszcze dojście do Złotego Lasu asfaltem bez szlaku (ok. 2 km/ 0,5 h):

źródło: mapa-turystyczna.pl

link do aktywnej mapy: https://mapa-turystyczna.pl/route/0go2




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz