Nasza pierwsza wizyta na szlakach Broumowskich Ścian, zaowocowała chęcią poznania ich w nieco szerszym zakresie. Samochodem podjeżdżamy do niewielkiego bezpłatnego parkingu przy przystanku autobusowym ( w pobliżu gospody nad stawem (Hospůdka Na hrázi)). Jeśli go przeoczycie, jadąc od Polic nad Metuji, kawałek dalej jest następny. Wędrówkę rozpoczynamy przy poniższym ołtarzyku.
Chwilę nam zajęło zlokalizowanie czerwonego szlaku. Dalej nie mieliśmy już żadnych problemów orientacyjnych. Początkowo, jak to zwykle bywa, szlak nie wyróżnia się niczym szczególnym. Idziemy lasem, nieznacznie zyskując wysokość. Z czasem, na naszej trasie zaczynają się pojawiać skały. Do jednej z pierwszych atrakcji, trzeba odbić w prawo i wskrabać się po dość niewygodnych skalnych stopniach, wydrążonych w skałach. Na szczęście już po kilku chwilach jesteśmy na miejscu, czyli w kamiennej grocie Mariánská jeskyně.
Mariánská jeskyně
Oczywiście do znakowanego szlaku trzeba wrócić tą samą drogą. Dalej robi się jeszcze ciekawiej. Kroczymy przez skalne korytarze, przeciskamy się przez szczeliny, gdzie momentalnie robi się o kilka stopni chłodniej.
Na rozwidleniu zmieniamy znaki na zielone, wzdłuż których dochodzimy do ... parkingu i przystanku autobusowego. To właśnie z tego miejsca niektórzy postanawiają podejść do schroniska i kapliczki Matki Boskiej Śnieżnej. My byśmy sobie nie wybaczyli, omijając tyle skalnych atrakcji! Na szczęście góry są dla wszystkich - i dla tych, co łażą jak opętani 😉, pobijają rekordy, biegając, ale też dla tych, którzy minimalnym wysiłkiem chcą co nieco zobaczyć.
pozostałości poniemieckie - dawne oznaczenia dla turystów
Kaplica Matki Boskiej Śnieżnej zbudowana jest na planie gwiazdy. Wzniesiono ją w 1733r. Przedtem stał tu krzyż, będący punktem orientacyjnym dla pielgrzymów. Tuż obok kaplicy znajduje się świetny punkt widokowy w stronę Kotliny Broumowskiej, Gór Kamiennych i Sowich.
wnętrze kaplicy
panorama z punktu widokowego
malownicza ścieżka poniżej kaplicy (prowadzi tędy czerwony szlak do Broumova)
Miejscem, które przyciąga turystów jest także schronisko (Chata Hvězda), wybudowane w XIXw. w stylu szwajcarskim. Posiłek czy piwo na tarasie z genialnym widokiem to przyjemność, której trudno sobie odmówić.
na tarasie można siedzieć bez końca ;)
Ruszamy jednak dalej. Wycofujemy się nieznacznie, dość ostrożnie śledząc znaki szlaków. Trzeba zachować czujność, bo czerwony szlak z Hvezdy rozchodzi się w trzech kierunkach.. Naszym celem tego dnia jest przejście fragmentu głównego grzbietu Broumowskich Ścian. Atrakcji na tym odcinku nie zabraknie. Skały są wszędzie dookoła. Niektóre mają finezyjne kształty, przypominają zwierzaki, inne wznoszą się aż do nieba ;-)
kotka
Po ok. kilometrze od schroniska, zbaczamy na znakowany punkt widokowy. To Skalní Divadlo, czyli Skalny Teatr. Widoki zapierają dech. Przepięknie tu. Czuć przestrzeń i wyjątkową twórczość Matki Natury.
Skalní Divadlo
Na kolejną niespodziankę nie trzeba długo czekać. Dosłownie kilkaset metrów dalej, można wdrapać się na Sępie Gniazdo (Supí hnízdo), czyli kolejne ciekawe miejsce obserwacyjne. W tym celu musimy pokonać kamienne schodki. Panorama obejmuje Kotlinę Broumowską, Góry Kamienne, Sowie oraz masyw Szczelińców.
Schodkami na Sępie Gniazdo...
Góry Kamienne widziane z Sępiego Gniazda
po środku kadru Koruna, z prawej strony Szczelińce
Do następnego punktu pośredniego idziemy dalej czerwonym szlakiem. Tym razem trzeba być uzbrojonym nieco w cierpliwość, bo osiągniemy go dopiero po ok. godzinie (3 km wędrówki). Mowa o Ovčínie, a więc kolejnym skalnym punkcie widokowym. Jeśli chcemy go odwiedzić, musimy odbić z czerwonego szlaku w lewo, na żółty. Nie nadkładamy dużo drogi, więc myślę, że warto się pokusić.
skalny grzyb przy trasie
I teraz dość ważna uwaga. Z Ovčína na czerwony szlak nie trzeba wracać tą samą drogą. Jednak drugi wariant trasy, po deszczu dnia poprzedniego, dał nam ostro popalić. Nie dość, że ciężko było w ogóle ominąć gigantyczne kałuże (idąc przez gęste, ostre krzaczory), to i tak udało nam się wpaść w błotnistą breję tak, że wlała się ona do butów od góry! Przygody muszą być ;)
Ostatnim punktem widokowym na opisywanej trasie jest Vyhlídka na Čertovu tchýni. Chyba najmniej spektakularny (mocno zarośnięty), jednak aby do niego dotrzeć, musimy pokonać malowniczą bramę składającą się z dwóch ogromnych skalnych grzybów (Slavenské Hřiby).
Vyhlídka na Čertovu tchýni
Gdybyśmy szli dalej grzbietem, dotarlibyśmy do Kamiennej Bramy, Koruny i następnie do Bożanowskiego Szpiczaka, czyli trasy, którą opisywałam Tu. Tym razem jednak schodzimy do zielonego szlaku, którym, początkowo wzdłuż pola, później pełnym uroku lasem, mkniemy w stronę miejscowości Suchý Důl.
szlak wzdłuż pola
Odbijamy na moment w stronę atrakcji o obiecującej nazwie - Suchodolskiej Niagary. Ktoś, kto temu "siurkowi" nadał tę nazwę, z pewnością ma spore poczucie humoru :-)
Suchodolska Niagara
Chcieliśmy do auta wracać niebieskim szlakiem, którym kawałek trzeba podejść w górę, stromo zapowiadającą ścieżką. Trochę jednak przestraszyły mnie odgłosy zbliżającej się burzy i wzmagający się wiatr. Postanowiliśmy więc iść dalej do Suchego Dołu, a następnie, za Urzędem Miasta, skręcić w prawo, w asfaltową drogę, którą bezpośrednio dotrzemy do parkingu. Do poniższego dystansu na mapce, trzeba doliczyć wówczas ok. 2 km.
Ta niezbyt długa wycieczka, usiana skalnymi i widokowymi atrakcjami bardzo nam się spodobała. Warto podjąć wysiłek i zobaczyć wszystko na własne oczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz