Propozycja tej wycieczki, w połączeniu np. z wejściem na Śnieżkę dzień wcześniej (Nałogowa Podróżniczka: Korona Gór Polski: Karkonosze - Śnieżka przez Dolinę Łomniczki (Jelenka, Skalny Stół - Karpacz) (nalogowapodrozniczka.blogspot.com) może okazać się dla wielu całkiem sympatycznym pomysłem na zaplanowanie weekendu.
Do Świątyni Wang dojechaliśmy pierwszym kursem autobusu komunikacji miejskiej (4 zł/ 1 os.) . Mieszkaliśmy po przeciwnej stronie Karpacza, więc dzięki temu zaoszczędziliśmy jakieś 5-6 km drogi.
Niestety w niedzielę Świątynię Wang można zwiedzać dopiero od 11:30, więc nie udało nam się wejść do środka. Z zewnątrz obiekt i tak robi niesamowite wrażenie.
grób Tadeusza Różewicza na cmentarzu ewangelickim przy Kościele Górskim Naszego Zbawiciela (czyli Świątyni Wang)
Kupujemy bilety wstępu do Karkonoskiego Parku Narodowego i ruszamy w trasę! Wybieramy żółty szlak, który początkowo biegnie szeroką brukowaną drogą. Pomimo października, ruch turystyczny był całkiem spory. Piękna słoneczna niedziela zachęcała do spędzenia czasu na łonie Natury. Po ok. 2,5 km żółty szlak odbija w prawo. Większość turystów kieruje się jednak w przeciwnym kierunku, by przez Samotnię i Strzechę Akademicką (niebieskim szlakiem ) wejść na Śnieżkę.
Pierwszy raz idziemy na Pielgrzymy i jesteśmy oczarowani! Widoki zapierają dech w piersiach. To naprawdę przepiękny zakątek Karkonoszy i bardzo polecamy go odwiedzić. Zobaczcie co Was czeka:
Szlak wchodzi później w las. Po chwili "wyrastają " przed nami imponujące skalne olbrzymy (Pielgrzymy).
Za Pielgrzymami, szlak staje się nieco bardziej stromy. Gdy wejdziemy w kosodrzewiny, warto zerknąć za siebie. Pojawiają się wówczas pierwsze bardziej rozległe panoramy.
Przed nami najwyższy punkt wycieczki - Słonecznik (1421 m n.p.m.) , który jest bardzo dobrze rozpoznawalny z dołu dzięki potężnej formacji skalnej na szczycie.
Dalej wędrujemy fragmentem Głównego Szlaku Sudeckiego do Schroniska Odrodzenie. Odcinek ten jest również doskonały jeśli chodzi o widoki. Przy dobrej widoczności można zidentyfikować z góry wiele znanych dolnośląskich obiektów jak np. Zamek Chojnik, zabudowania schroniska "Wysoki Kamień" czy sztuczne ruiny Zamku Henryka w Staniszowie.
Docieramy do Przełęczy Karkonoskiej i schroniska Odrodzenie. Zamawiamy po zupie i piwie ze specjalną etykietą z wizerunkiem budynku. Mamy lekki zapas czasu, więc chętnie się tu rozsiadamy. Ludzi niewiele, klimat zupełnie inny niż w zatłoczonym do granic możliwości Domu Śląskim, gdzie dzień wcześniej ciężko było się poruszać.
Do Przesieki wędrujemy niebieskim szlakiem po drodze asfaltowej. Zejście do tej miejscowości jest zaskakująco strome. W Przesiece znajdujemy otwarty sklep, uzupełniamy spożywcze zapasy i ruszamy w stronę Zamku Chojnik (znaki zielone). Szlak biegnie częściowo asfaltem, wśród zabudowań, pensjonatów, później wchodzimy w las.
Na Przełęczy Żarskiej
Z Przełęczy Żarskiej podchodzimy żółtym szlakiem , tzw. Piekielną Doliną, do Zamku Chojnik. Ten szlak uważany jest za najpiękniejszy prowadzący do warowni. Moim zdaniem, ma sporego konkurenta, w postaci szlaku czarnego z Sobieszowa, który usiany jest dodatkowymi atrakcjami.
Ponieważ w tym roku odwiedziliśmy już Zamek Chojnik, od razu schodzimy do Sobieszowa. Wspomniany przez mnie czarny szlak jest naprawdę interesujący. Liczne formacje skalne, kamienne schody i na deser jaskinia Dziurawy Kamień na pewno stanowią miłe urozmaicenie wycieczki.
Niestety nasz krótki pobyt na karkonoskich szlakach dobiegł końca. W Sobieszowie, pomimo późnego niedzielnego popołudnia, dało się jeszcze kupić pamiątki czy przekąski. Następnie nie pozostało nam już nic innego, jak wsiąść do pociągu i udać się w ok. pięciogodzinną podróż do domu.
Trasę naszej wędrówki tradycyjnie znajdziecie na mapce poniżej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz