środa, 20 lipca 2016

Beskid Żywiecki: Pilsko z Korbielowa Korbielów

Dzień zapowiadał się cudownie od samego poranka... Postanowiliśmy opuścić piękną Słowację i udać się w sentymentalną wędrówkę na Pilsko w Beskidzie Żywieckim. Dokładnie 10 lat temu byłam w Korbielowie na obozie narciarskim w ramach obowiązkowych praktyk studenckich. W ostatni weekend tychże praktyk odwiedził mnie mój (teraz już) mąż i również po raz pierwszy spróbował swoich sił na nartach w górach. Szło mu całkiem nieźle ;) Wtedy obiecaliśmy  sobie, że kiedyś wrócimy do Korbielowa latem i wleziemy na Halę Miziową i Pilsko pieszo. 

W Polsce byliśmy popołudniu. Po sprawdzeniu prognozy i stwierdzeniu, że burzy nie będzie, ruszyliśmy w drogę. Wybraliśmy szlak żółty, którego początek znajdziemy przy Zajeździe Smrek. Początkowo idziemy pod górę asfaltem, później szlak staje się trochę kamienisty, dalej przeważa już las...


Dużym zaskoczeniem było dla nas dotarcie do Hali Miziowej sporo przed czasem (ok. 30-45 min w zależności od czasu na szlakowskazach i mapie). Stąd pozostała już ok. 40 minutowa wędrówka na szczyt Pilska (a w zasadzie na tzw. Górę Pięciu Kopców 1533 mn.p.m.). Wchodziliśmy szlakiem czarnym.


(panorama z Hali Miziowej w kierunku Babiej Góry)

(panorama z Hali Miziowej w kierunku Babiej Góry- Babia Góra pierwsza z prawej!)

(schronisko na Hali Miziowej)
Początek czarnego szlaku biegnie równolegle ze szlakiem  żółtym, który po kilkuset metrach odbija w lewo, w las. My dreptamy dalej szlakiem czarnym, w większości po trasie narciarskiej.


Podejście jest dość strome, powierzchnia ścieżki jest nierówna, sporo na niej rowków i wgłębień. Trzeba zachować ostrożność, żeby np. nie skręcić nogi. 


Widoki stają się coraz rozleglejsze...

(Widok w kierunku Żywca i Jeziora Żywieckiego)

a z samego szczytu możemy dojrzeć nawet Tatry!


Tego dnia mogliśmy podziwiać również doskonale widoczne Jezioro Orawskie, znajdujące się po słowackiej stronie...

(Jezioro Orawskie, w tle Tatry)

(Babia Góra widziana z Pilska)

(panorama z Pilska)

Docierając do końca szlaku czarnego i żółtego, zauważyliśmy szlakowskaz na najwyższy punkt masywu Pilska znajdujący się już po stronie słowackiej. Dojście do niego zajęło nam ok. 10 minut (znaki zielone). Tak oto stanęliśmy na wysokości 1557 m n.p.m. Znajduje się tu ołtarz, przy którym co roku w lipcu odprawiana jest msza święta.


Ze szczytu dojrzeliśmy również małofatrzańskie szczyty. Dacie radę rozpoznać tutaj Velky Rozsutec i Stoha? :) 

(Mała Fatra)


Szczyt Pilska jest rozległą łąką urozmaicona krzewami kosodrzewiny. Można po nim spacerować i patrzeć dookoła bez końca!





Ze względu na dość późną porę, postanowiliśmy wracać do Korbielowa. 

(Góra Trzech Kopców - najwyższy punkt masywu Pilska po polskiej stronie)

Tym razem schodziliśmy ze szczytu żółtym szlakiem. W większości znajdziemy tu wygodną ścieżkę wyłożoną kamieniami. Schodzi się bardzo sprawnie, chociaż gdzieniegdzie trzeba zrobić nieco potężniejszy krok. Przy szlaku znajdziemy mogiłę, prawdopodobnie pierwszej w polskich górach, ofiary II wojny światowej - Franciszka Basika, który zginął za ojczyznę 1.09.1939r..


W schronisku zrobiliśmy dłuższą przerwę na piwo i zupkę z torebki (po poznańsku zupkę z tytki), czyli Gorący Kubek. Delektowaliśmy się ciszą i słoneczną pogodą. 


Niestety do Korbielowa  musieliśmy zejść, chociaż pojawiła się już propozycja, żebyśmy spali w schronisku. Mieliśmy jednak zarezerwowaną inną kwaterę :( Szkoda :( 

Schodziliśmy do Korbielowa zielonym szlakiem, mijając po drodze wyciągi, które znaliśmy z naszych zimowych szusów na nartach. Wiele z nich się zmieniło np. na wygodniejsze, krzesełkowe. Zielony szlak przecina w kilku miejscach znane nam szlaki narciarskie. Idzie się bardzo wygodnie, przy ładnej pogodzie można podziwiać naprawdę fantastyczne widoki.



Babia Góra zapraszała nas, pięknie prezentując się na tle zachodzącego słońca...

(Babia Góra)

(na szlaku)




Doceniliśmy wejście na szlak o tak późnej porze - startowaliśmy z Zajazdu Smrek ok. godz. 15:30, Pilsko mieliśmy wyłącznie dla siebie, w schronisku pustki... pięknie było! 


Byliśmy zachwyceni widokami  z Pilska ... Jeżdżąc na nartach najczęściej widzieliśmy tylko... mgłę...

Wejście na Pilsko nie jest trudne ani potwornie męczące, a cudowne widoki wynagrodzą z pewnością cały wysiłek. 
Warto się tam wybrać. Chętnie wrócę jeszcze nieraz w tamte rejony :) 


dystans ok. 17-18 km, czas ok. 4:30h (nie wliczając dłuższych postojów, np. na szczycie czy w schronisku)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz