środa, 13 lipca 2016

Korona Gór Polski - Beskid Śląski: Skrzyczne + Klimczok i Szyndzielnia


Po wejściu na Czupel w Beskidzie Małym (relacja tutaj), przyszedł czas na zdobycie kolejnego szczytu z Korony Gór Polski, najwyższego szczytu Beskidu Śląskiego.
Zakwaterowaliśmy się w centrum Szczyrku i postanowiliśmy wejść na Skrzyczne. Pogoda znów nas nie rozpieszczała, ale co nieco było widać. Wchodziliśmy szlakiem niebieskim. Początkowo biegnie on główną trasą w Szczyrku (na tym odcinku jest to ul. Myśliwska), by później odbić w ul. Uzdrowiskową z bardzo charakterystyczną zabudową. Następnie skręcamy w prawo i łąką pniemy się do góry. Zapewne z tego miejsca roztaczają się piękne widoki...my musieliśmy zadowolić się czymś takim:


Szlak niebieski biegnie w pobliżu trasy kolejki krzesełkowej (latem również można z niej skorzystać - http://www.skrzyczne.cos.pl/skrzyczne.php). Co jakiś czas idziemy bezpośrednio pod nią. 


Z łąki weszliśmy w las. Im dłużej nim szliśmy, tym było bardziej tajemniczo i ciekawie.


Po pewnym czasie z mgły wyłonił się przed nami jakiś budynek. Niestety nie było to schronisko , a pośredni budynek kolejki krzesełkowej. Stąd musieliśmy zatem dalej drałować do góry. Robiło się coraz bardziej stromo. Fragment szlaku biegnie trasą narciarską - tam dopiero są przewyższenia ;) Gdy dotarliśmy na miejsce, niestety schroniska na Skrzycznem już prawie nie było widać. 


Z trudem znaleźliśmy tabliczkę z nazwą szczytu. 



Wejście na Skrzyczne zajęło nam ok. 1:20 h, a dystans z centrum Szczyrku to niespełna 5 km.


Trzeba było jeszcze ze Skrzycznego zejść. W drodze powrotnej coś zaczęło się przecierać.



Zaczęliśmy schodzić tą samą drogą do rozwidlenia  szlaków (Kaskada). 



Po ok. 20-30 minutach od szczytu, szlak zielony odbija w prawo. To nim chcemy wrócić do Szczyrku. 



Momentami jest tu trochę stromo. Nawet udało mi się zaliczyć małą "glebę".  Ot,  takie osunięcie (z gracją! 😉) . Poniżej możecie zobaczyć fragment szlaku (idzie się tą wąską wydeptaną ścieżką).


Poprowadzono tędy także ciekawe trasy biegowe: 


Ponieważ pogoda znacznie się poprawiła, gdy zeszliśmy do Szczyrku, kupiliśmy coś do jedzenia, wypiłam kawę i pognaliśmy dalej,  niebieskim szlakiem,  w stronę Klimczoka. Trasa początkowo również biegnie miastem. To zwykła "asfaltówa", która po kilkudziesięciu minutach doprowadzi nas do dobrego punktu orientacyjnego - Sanktuarium Matki Boskiej Szczyrkowskiej na Górce. 

(Sanktuarium Matki Boskiej Szczyrkowskiej na Górce)

(Sanktuarium Matki Boskiej Szczyrkowskiej na Górce)


























Później szlak biegnie chwilę przez las, a następnie betonowymi podkładami. Jest znów całkiem stromo i męcząco.

(widok na Skrzyczne - tam byliśmy kilka godzin temu)


Dotarliśmy do rozwidlenia szlaków. Postanowiliśmy najpierw sprawdzić, do której godziny czynne jest schronisko Klimczok pod Magurą (od rozwidlenia ok. 5 minut), żeby zdążyć kupić i wypić piwko po powrocie z Szyndzielni (bufet działa do 20:00 :) ).


Zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć, bo pogoda była  niepewna i nie wiedzieliśmy, czy jak wrócimy do schroniska z Szyndzielni, będzie jeszcze coś widać.

(przed schroniskiem  Klimczok)

(Wnętrze schroniska Klimczok)

Ruszyliśmy w stronę Szyndzielni szlakiem czerwonym... 

(Klimczok widziany spod schroniska)

Tu było już raczej płasko, po ok.25 minutach zdobyliśmy Szyndzielnię i podreptaliśmy do schroniska. 


w którym znowu było puściutko!

(Wnętrze schroniska na Szyndzielni)

(Schronisko na Szyndzielni)

Widoki nie powalały -  wszystko było za mgiełką :( 

(widok ze schroniska na Szyndzielni)

Na Szyndzielnię można dotrzeć także kolejką linową z Bielsko-Białej - szczegóły http://www.kolej-szyndzielnia.pl/. My z kolejek raczej nie korzystamy. Wolimy mieć satysfakcję ze zdobycia szczytu na własnych nogach.

Naszym ostatnim punktem przed piwkiem w schronisku Klimczok był szczyt o tej samej nazwie. Wracaliśmy z Szyndzielni tą samą trasą z odbiciem żółtym szlakiem właśnie na wierzchołek Klimczoka. 


(na Klimczoku)


Tu niestety się rozpadało, okolica zaszła gęstą mgłą. 


Po drodze odkryliśmy bardzo klimatyczne miejsce - Chatkę na Klimczoku. Obok niej znajdują się kamienie przyniesione tu z rozmaitych zakątków Polski, Europy i świata z podpisami.. 





a w chatce jest tyle różności, że nie wiadomo na czym się skupić...




Można się tu wpisać do pamiątkowej księgi - obok leży masa już zapisanych - bardzo ciekawa lektura. 


Zrobimy tu także pamiątkowe pieczątki (coś, co uwielbiam!)


W chatce można by spędzić długie godziny, oglądając i czytając wszystko dookoła...

Zeszliśmy do schroniska Klimczok na upragnione piwko,gdzie takie "złote myśli" na nas czekały :)


Niestety do Szczyrku  musieliśmy zacząć schodzić w paskudnym deszczu. Wybraliśmy zielony szlak, który doprowadził nas z powrotem do centrum . Po drodze spotkaliśmy takiego delikwenta: 


Tego dnia zrobiliśmy prawie 27 kilometrów. Wróciliśmy mokrzy jak ścierki, ale usatysfakcjonowani. Poniżej druga część naszej trasy.. początek profilu to zejście zielonym szlakiem ze Skrzycznego.


Beskid Śląski jakoś pozytywie nas nie powitał. Pogoda była średnia, nie uraczyliśmy się widokami, za to wieczorkiem odwiedziliśmy jedną z nielicznych knajpek czynnych do 23:00. 

Rano obudziliśmy się z takimi widokami...

(Skrzyczne)

(Skrzyczne)

Było o niebo lepiej niż dzień wcześniej. Spakowaliśmy się jednak sprawnie i pojechaliśmy w kierunku słowackiej Małej Fatry.

Myślę jednak, że będziemy musieli tu wrócić. Mam w planach jeszcze kilka szlaków w Beskidzie Śląskim :)  

Cała trasa znajduje się na poniższej mapce: 



2 komentarze:

  1. Dla mnie najciekawszym i najbardziej widokowym szlakiem w Beskidzie Śląskim jest szlak z Lipowej przez Magurkę Radziechowską, Malinowską Skałę, Skrzyczne do Lipowej. W trakcie wędrówki można na Magurce Wiślańskiej skręcić w lewo i przy okazji zdobyć Baranią Górę. Jeśli jeszcze nie byłaś to polecam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Malinowską Skałę i Baranią Górę od jakiegoś czasu mam na celowniku ;) Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że warto! Coś czuję, że w przyszłym roku skorzystamy z Twojej podpowiedzi i powędrujemy powyższym szlakiem. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń