Jarocin (woj. wielkopolskie) nie jest może popularnym turystycznym miastem, ale mimo to wydaje się dobrym wyborem, by spędzić tu dzień (lub więcej). Z okazji Dnia bez samochodu, który przypada 22 września, przewoźnicy kolejowi przygotowali ciekawe oferty, które obejmowały, w zależności od województwa, pojedynczy dzień lub nawet weekend 20-22.09.2024 r. W Wielkopolsce osoby posiadające ważny dowód rejestracyjny mogły w sobotę i niedzielę jechać pociągiem (Kolei Wielkopolskich lub Regio) za darmo i dodatkowo zabrać ze sobą tyle osób, ile wpisanych jest w dowodzie rejestracyjnym samochodu.
Długo się nie zastanawiając, zebrałam nieco większą niż zazwyczaj ekipę i ruszyliśmy do Jarocina. Miejscowość tę miałam na "celowniku" już od dawna. Przede wszystkim chciałam odwiedzić Spichlerz Polskiego Rocka, ale szybko zorientowałam się, że to nie wszystko, co Jarocin ma do zaoferowania.
Tych, którzy przyjeżdżają do Jarocina pociągiem "wita" pięknie odnowiony budynek dworca, wybudowanego w latach 70. XIX w. Trzeba przyznać, że po pracach remontowych w 2013 r. prezentuje się wyjątkowo okazale.
Przechodzimy kładką nad torami, maszerujemy ul. Ignacego Paderewskiego i po chwili trafiamy na ulicę Wrocławską. Wzrok przykuwa przede wszystkim kościół św. Jerzego, a raczej jego wieża z nietypowym ażurowym zwieńczeniem.
ul. Wrocławska - jedna z najstarszych ulic Jarocina, z prawej strony kościół Św. Jerzego
Docieramy na Rynek, który robi bardzo dobre wrażenie. W centralnym punkcie placu stoi neobarokowy ratusz z arkadowymi podcieniami. Rynek jest przestronny, ze sporą ilością zieleni i miejsc do odpoczynku. Działa tu kilka knajpek, są kolorowe kamieniczki, fontanna - jest wszystko, co potrzebne, by miło spędzić czas.
Ratusz w Jarocinie
kolorowe kamieniczki
podcienie
Ważnym obiektem w północnej części Rynku jest kościół św. Marcina, jeden z najstarszych kościołów w Wielkopolsce. Pierwsze wzmianki o tej świątyni pochodzą z 1257 r. Wewnątrz znajduje się aż 5 ołtarzy, z których najważniejszy jest ołtarz główny zbudowany w XVIII w. w stylu klasycystycznym.
Kościół Św. Marcina
figura św. Wawrzyńca z 1744 roku przy kościele św. Marcina
krużganki
ołtarz główny
Z Rynku idziemy ul. Kardynała Wyszyńskiego w stronę głównego celu podróży do Jarocina. Po drodze podziwiamy rockowe murale przypominające czasy świetności festiwalu w Jarocinie.
Meldujemy się przed wejściem do muzeum Spichlerz Polskiego Rocka. Wstęp kosztuje 15 zł /1 osoba (wrzesień. 2024). Wchodzimy do środka i rozpoczynamy fascynująca podróż przybliżająca niesamowitą historię tej ponadczasowej muzyki. Muzeum jest bardzo ciekawie zaaranżowane. To nie tylko "nudne" eksponaty i tablice informacyjne. To prawdziwa dawka wiedzy na temat polskiego rocka, niezwykłe historie wykonawców, tematy jakimi żyła Polska kilkadziesiąt lat temu i problemy ówczesnych czasów, którym nierzadko poświęcane były piosenki. Zobaczymy tu liczne pamiątki, posłuchamy dobrej muzyki, poszerzymy wiedzę,a na koniec możemy napić się w tutejszej klubokawiarni kawy lub piwa (trafiliśmy na 2 warianty z Browaru Jarocin ;)
Niestety sam Browar Jarocin nas nieco zasmucił. Po dotarciu na miejsce okazało się, że nie można skosztować tu piwa z Rock Browaru. Sam budynek zamknięty był na cztery spusty. Szkoda.
Wróciliśmy w okolice Parku Miejskiego, którego ozdobą jest odnowiony Pałac Radolińskich.
Następnie kierujemy się w stronę ruin kościoła pw. Św. Ducha i jesteśmy bardzo zaskoczeni, bo w niedzielę, 22.09. odprawiano tu mszę świętą.
Ostatnią atrakcją na naszej trasie jest słynny pomnik glana autorstwa Felicji Pawlickiej. Wielki but waży ponad 200 kg i ma ponad 2 metry długości! Drugiego takiego nie ma.
Wycieczkę do Jarocina oceniamy jako bardzo udaną. Warto spędzić tu odrobinę swojego wolnego czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz