Polskie morze... jedni je kochają, inni nienawidzą (chociaż może to zbyt przesadzone słowo)... Ja jestem gdzieś po środku. Może faktycznie polskie nadbałtyckie kurorty w sezonie jakoś specjalnie mnie nie przekonują. Nie przepadam za tłumami, leżeniem bez ruchu na plaży, parawanami i tymi nieco tandetnymi ozdóbkami i pierdółkami (które i tak zazwyczaj kupuję "na pamiątkę" ;-) ), wylewającymi się z każdego zakątka nawet najmniejszej nadmorskiej miejscowości... Ale już poza sezonem polskie morze bardzo zyskuje w moich oczach. Spacery brzegiem morza po prawie pustej plaży, biegowe treningi w nadmorskich lasach, kawka czy mega kaloryczny deser w klimatycznej, niezatłoczonej knajpce - to wszystko jest naprawdę ok! Mało tego, będąc podczas długiego majowego weekendu przejazdem w Świnoujściu, zapragnęłam kiedyś tam wrócić z rowerem i pośmigać po okolicy, poznając również Woliński Park Narodowy oraz najbliższe naszej granicy niemieckie miejscowości.
Tym razem, podobnie jak jesienią (KLIK) znów spędziliśmy kilka dni w Dziwnowie...
Co wyróżnia Dziwnów na tle innych nadmorskich miejscowości?
Na pewno szeroka, piękna plaża, długa promenada, która jest doskonałym miejscem spacerów w bardzo wietrzne dni. Tym , którym chodzenie wzdłuż morza się znudzi, polecić można spacery nad Zalewem Kamieńskim, podczas których zachęcam odpocząć np. w kilku klimatycznych knajpkach ;)
Dziwnów nie posiada zbyt wielu zabytków oraz miejsc typowo turystycznych. Na pewno warto zajrzeć na Aleję Gwiazd Sportu. Znajdują się tu repliki medali oraz autografy wybitnych polskich sportowców. Pierwsze odsłonięto w 2002r.
Dla osób lubiących rejsy statkami wycieczkowymi, mam dobrą wiadomość - z Dziwnowa organizowane są rejsy spacerowe po Zalewie Kamieńskim i morzu (po szczegóły odsyłam na stronę: http://norddziwnow.pl/statki/ )
Dziwnów jest także dobrą bazą wypadową do bardzo znanych i lubianych miejscowości turystycznych. Nam udało się wybrać do Niechorza, poniżej kilka zdjęć z latarni morskiej,na którą się wdrapaliśmy (wstęp 7 zł/1 os.)
po prawej stronie widać jezioro przybrzeżne Liwia Łuża |
zbliżenie na jezioro |
i na nadbałtycką plażę |
Odwiedziliśmy także Trzęsacz oraz wspomniane na początku wpisu Świnoujście i niemiecki Herringsdorf. Jadąc do naszych zachodnich sąsiadów z Dziwnowa, warto zarezerwować sobie cały dzień, chociażby ze względu na konieczność przeprawy promowej.
Trzęsacz |
W przedostatni wieczór w Dziwnowie, pogoda nas rozpieszczała i mogliśmy podziwiać klasyk - przepiękny zachód słońca...
a podczas ostatniego spaceru udało nam się dostrzec mewy
oraz dostojnego przedstawiciela kormoranów:
W trakcie naszego pobytu nad morzem sporo pospacerowaliśmy, zrobiłam kilka naprawdę dobrym treningów biegowych, poznając troszkę najbliższą okolicę.
Może trochę brakowało gór, długich, wymagających, leśnych szlaków, ale w Dziwnowie i tak mi się podobało. Naszemu pieskowi chyba także :-)
A Wy za co lubicie polskie morze?
Przepiękne widoki. Nigdy nie byłam w Dziwnowie ale po obejrzeniu tych zdjęć stwierdziłam, że koniecznie muszę się tam udać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce! Uwielbiam Morze Bałtyckie o każdej porze roku.
OdpowiedzUsuńNad morzem zawsze jest co robić tak myślę;) Ja to często wybieram się na wakacje nad nasze, polskie morze. Warto tu też spróbować pobawić się w sporty wodne. Na stronie https://gosup.pl/ znajdziecie deski sup - świetna sprawa.
OdpowiedzUsuńSuper wpis :) Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam morze zwłaszcza latem :)
Sprawdzony nocleg w Darłowie więc polecam https://apartamentydarlowko.pl/ :)
Warto rezerwować kilka dni przed przyjazdem :)
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam i tak na przyszłość, to jak będziesz w Niechorzu - odwiedź https://www.tawernapodwodnikiem.pl/ Moim zdaniem to najlepsza smażalnia.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobają :)
UsuńBardzo przydatny wpis
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń